Modlitwa nie jest ściśle przyporządkowana jednemu zmarłemu, nie „pójdzie na marne”. - mówi o. prof. Marek Blaza SJ, teolog ekumenista i dogmatyk, w rozmowie z Ireną Świerdzewską
fot. archiwum prywatne o. Marka BlazyCzym jest odpust zupełny za zmarłych, który możemy uzyskać od 1 do 8 listopada?
Jest darowaniem zmarłemu kar doczesnych. Nie chodzi o to, że sakrament pokuty jest nieskuteczny i nie odpuszcza grzechów albo odpuszcza „nie do końca”. Odpusty wywodzą się ze średniowiecza, po okresie, kiedy w Kościele praktykowano tylko jedną pokutę w ciągu życia człowieka. W VI w. pojawia się pokuta wielokrotna, tzw. taryfowa, wywodząca się od mnichów iroszkockich. Za konkretne grzechy nakładano określone pokuty, a ich odprawienie trwało miesiącami, a nawet latami. Zdarzało się, że ktoś umierał, nie zdążywszy wypełnić pokuty. Stąd pojawiły się odpusty za zmarłych, by pomóc im w tym, czego nie dopełnili w życiu doczesnym, i uchronić ich od kary po śmierci.
Jakie więc warunki spełnić, żeby w ten sposób pomóc zmarłym?
Trzeba być w łasce uświęcającej, po spowiedzi. Zaleca się przyjąć Komunię Świętą w tym samym dniu, choć nie ma ścisłego wymogu, ale wtedy w najbliższym możliwym czasie. Odmówić Ojcze nasz, Wierzę w Boga i dowolną modlitwę w intencjach Ojca Świętego. Trzeba być wolnym od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego. W celu zgładzenia grzechów lekkich można odmówić akt żalu albo „Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu” czy wzbudzić żal za grzechy. Należy nawiedzić cmentarz, rozumiany szeroko – jako miejsce spoczynku zmarłych; może to być kościół, gdzie jest krypta z grobami.
Codziennie można uzyskać tylko jeden odpust zupełny za jedną osobę zmarłą. Obok tego można uzyskać kilka odpustów cząstkowych, które częściowo darują winy za grzechy zmarłego.
Czy osoba starsza, chora przewlekle, która nie dotrze na cmentarz, bo nie wychodzi z domu, może uzyskać odpust zupełny za osobę zmarłą?
Stosownie do sytuacji, w której znajduje się człowiek, modlitwa będzie skuteczna. Odpowiednia władza kościelna lub spowiednik może dokonać zmiany warunków uzyskania odpustu dla tych, którzy z poważnego powodu nie są w stanie wypełnić wszystkich wymogów. Jeśli ktoś nie może przyjąć Komunii Świętej, bo kapłan, diakon czy szafarz nadzwyczajny nie może przyjść z Najświętszym Sakramentem tego dnia, niech przyjmie Komunię duchową, a w najbliższym czasie – Komunię sakramentalną.
W okolicach 1 i 2 listopada przemieszczamy się, by stanąć przy grobach bliskich. Na ile istotne w pomaganiu zmarłym jest nawiedzanie miejsc pochówku?
Modlitwa przy doczesnych szczątkach zmarłej osoby nie jest konieczna, a czasami jest wręcz niemożliwa. Bywa, że grób już nie istnieje, bo po dwudziestu latach rodzina nie zdecydowała się na jego utrzymanie. Są tacy zmarli, których szczątków nie odnaleziono albo pochowani są za granicą, w odległym kraju. Wtedy można pójść na jakikolwiek cmentarz. Zwykle w centrum cmentarza ustawiony jest krzyż, przy którym wspomina się wszystkich wiernych zmarłych, zwłaszcza spoczywających na tym cmentarzu. Tu można postawić znicz i odmówić modlitwę.
Nawiedzanie cmentarzy w rodzinnych stronach jest o tyle istotne, że pozwala nam jednocześnie spotkać się z rodziną, mieć kontakt z żyjącymi bliskimi. Podobnie jak pogrzeb, który jest nie tylko modlitwą za zmarłego, ale i modlitwą za żałobników, staje się też okazją do zadumy, refleksji, powrotu do źródeł. Oczywiście istotne jest uczestnictwo we Mszy Świętej, która sprawowana bywa też na cmentarzu.
Czym są wypominki?
To także skuteczna modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące, podobnie jak Msze Święte gregoriańskie. Odmawiana jest przez cały listopad, a także przez cały rok w niedziele czy inne wyznaczone dni. Zależnie od regionu podaje się imię i nazwisko lub tylko imię zmarłego. Bóg nie jest księgowym, doskonale wie, o kogo nam chodzi.
Jeśli minęło kilkadziesiąt lat od pogrzebu osoby zmarłej, czy wciąż mamy się za nią modlić?
Jeżeli ten człowiek nie potrzebuje już modlitwy, bo jest już w niebie, to modlitwa za niego pomoże komuś innemu, kto jeszcze jest w czyśćcu. Modlitwa nie jest ściśle przyporządkowana jednemu zmarłemu, nie „pójdzie na marne”. Zbawiony zmarły może wstawiać się za kimś innym. Taka jest istota Kościoła i obcowania świętych.