28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Msza na niby

Ocena: 0
771

Sprawa gry w „odprawianie mszy” (świadomie piszę małą literą) na platformie Roblox poruszona w numerze 9 tygodnika „Idziemy” z 26 lutego tego roku nie dotyczy tylko zabawy dzieci. Zgadzam się z oceną ks. Łukasza Piotrowskiego i nie zgadzam się z tym, co na ten temat mówi ks. prof. Józef Kloch.

Najpierw jednak o tym, że nazwanie czegoś grą lub zabawą nic nie rozjaśnia. To prawda, że zabawa i gra są potrzebne w wychowaniu, a atrakcyjność zabawy w wychowaniu dziecka dostrzegał już Platon. Ale są to tylko metody i nie sądzę, aby coś zmieniało powiedzenie, że gry w internecie to „nowoczesne trendy”. „Odprawianie mszy” przekracza granicę, której przekraczać nie wolno. I nie ma znaczenia, że jedna z osób, podająca się za przedstawiciela serwera „Archidiecezja gnieźnieńska” (która z prawdziwą archidiecezją nie ma nic wspólnego), na którym odbywają się takie „msze”, zapewnia o swoich dobrych, „edukacyjnych” intencjach. Pisze: „Naszym celem jest ewangelizacja młodzieży na tej platformie (Roblox), robimy to całkowicie na poważnie z zachowaniem pełnego profesjonalizmu”. Równocześnie jednak dodaje: „(…) msze, które są u nas robione, nie mają wartości ani modlitewnej, ani sakramentalnej” (za witryną www.wirtualnemedia.pl/artykul/msze-swiete-roblox-hit-internet-jak-to-dziala, dostęp 3 marca 2023). Osobliwa to ewangelizacja, która pokazuje zewnętrzne zachowania, pomijając ich istotę, pozbawiając Mszę świętą tego, co w niej najistotniejsze.

A teraz dwie poważniejsze kwestie. Pierwsza to przekonanie, że gry i zabawy same w sobie są niewinne, wystarczy przypisać im jakiś „cel edukacyjny”. No i umieścić je w internecie. A skoro znajdą się w przestrzeni wirtualnej, a więc jak gdyby poza realnością, to można grać i bawić się do woli. To złudzenie. Całkiem realne są tu bowiem dwa podmioty: twórcy i uczestnicy gier. A także rzeczywista jest liturgia Mszy świętej, którą ta gra... odtwarza? naśladuje? parodiuje? Co tu znaczy „cyfrowe odwzorowanie mszy”? Postawy, gesty, słowa we Mszy świętej mają znaczenie, które wykracza poza ich widoczną, fizyczną postać. Co te proste figurki (by nie powiedzieć: prostacko zrobione, pokracznie wyglądające i zachowujące się) mogą z Mszy świętej odsłonić dzieciom? W naturalny sposób skłaniają do śmiechu i drwiny. Nie wspominając o wulgarnych komentarzach i uwagach, pojawiających się np. w trakcie odmawiania modlitwy Ojcze nasz. Proszę zobaczyć, jak to wygląda na filmikach krążących w sieci.

Argument, że zawsze były dzieci, które lubiły „bawić się w księdza”, nie dotyczy tej sprawy. Tamto bowiem odbywało się w zaciszu, w odosobnieniu i zazwyczaj z dobrą intencją. Tutaj mamy do czynienia z grą wspólną, publiczną; polegającą na oddaniu do użytku i zabawy tego, co jest drogie katolikom. Nikt przecież nie pozwoliłby, aby używano do zabawy – choćby „edukacyjnej” – postaci jego najbliższych, np. rodziców. I to praktycznie bez żadnej kontroli nad postawami uczestników takiej „zabawy” i bez żadnych konsekwencji w przypadku nadużyć. Przecież to „świat wirtualny”. Tam niemal wszystko wolno. Schronienie się w przestrzeń internetu daje komfort i duże poczucie bezkarności.

Ktoś może powiedzieć, że widzę tylko ciemne strony. Proszę więc zajrzeć do internetu i zobaczyć, w jakim kierunku to się samorzutnie rozwija.

Druga sprawa jest poważniejsza. Msza święta nie jest tylko „jakimś obrzędem”. To wydarzenie, w którym realizuje się – naprawdę, nie symbolicznie – największa dostępna nam tajemnica: Eucharystia, czyli obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina i nasze w tym współuczestnictwo w Komunii świętej. Teologowie wypowiedzą to precyzyjniej, ale to wystarczy, aby powiedzieć: „źle się bawicie”. I mówię to przede wszystkim do dorosłych, którzy nic złego w takiej zabawie nie widzą, a nawet gotowi są nas przekonywać o płynących z niej pożytkach.

Msza święta nie jest i nie może być zabawą czy grą w żadnej postaci. Jest w niej obecny Ten, który oddał za nas swoje życie. I dzieci zrozumieją, że nie jest to miejsce na zabawę. Nie róbmy z nich głupszych i mniej wrażliwych, niż są.

I wreszcie sprawa ostatnia. Nie zapominajmy, że tego typu portale to wielki biznes; jego założyciel David Baszucki to miliarder, Roblox jest na nowojorskiej giełdzie, a według ocen ekspertów tego typu przedsięwzięcia mają duży potencjał marketingowy (Roblox ma własną „walutę” Robux – oczywiście wirtualną, ale można ją kupić za realne pieniądze). A młodym ludziom, którzy oczekują, że wreszcie jakiś ksiądz odprawi dla nich mszę w Robloksie, powiedzmy, dlaczego to niemożliwe, i potraktujmy ich z wyrozumiałością, wierząc, że kryje się za tym jakieś głębsze pragnienie. Miłość nie zawsze jest tylko uśmiechem i zabawą, ale zawsze chce tego, co dobre, co najlepsze.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter