Traktowana często po macoszemu, w najlepszym wypadku jako podstawowa komórka społeczna, rodzina jest drogą do zbawienia.
Słowo „nawrócenie” ma różne znaczenia, dosłowne i przenośne, ale zawsze łączy się z pojęciem drogi – szukaniem nowej lub zagubionej. Refleksja wokół rodziny musi dokonywać się w perspektywie drogi, wtedy zrozumiemy, dlaczego przyszłość Kościoła i świata idzie właśnie przez rodzinę.
Pojęcie rodziny wiedzie nas do jej początków i prazwiązków z Bogiem, do pojęcia miłości i pełni, do wierności i wyłączności. Rodzina jest stara jak ludzkość. Człowiek nie został stworzony jako samotnik, został stworzony do relacji – o czym mówi Księga Rodzaju. Te relacje Pan Bóg ustanowił jako podstawowy fundament ludzkości. Z nich powstaje rodzina – najstarsza instytucja, jako jedyna niestworzona przez człowieka. Starsza od instytucji państwa i Kościoła, jest wzorem dla zorganizowania wszelkich relacji, nie tylko międzyludzkich, ale też społecznych i ekonomicznych. To ważne przesłanie dla ludzkości, która – oddalając się od rodziny – traci zdolności organizowania się.
Rodzina jest nośnikiem obrazu Boga. Bóg też nie jest samotnikiem – jest Trójcą osób. Rodzina jest powiązana więzami miłości i jest źródłem życia – jak Trójca. Rodzina musi odkryć wszystkie wymiary miłości, którą Bóg jej zadaje. Dlatego miłości rodzinnej nie należy redukować do wymiaru uczuciowego – zwłaszcza wobec małżonków. Uczucia nie zależą od nas i są krótkotrwałe.
Miłość małżeńska i rodzinna jest ludzka, czyli zarówno duchowa, jak i cielesna. To miłość wcielona: wyraża się przez zdolności intelektualne i ekspresję cielesną. Człowiek ukazuje bowiem swoje serce poprzez ciało. Dla miłości małżeńskiej charakterystyczne są komunikaty pozawerbalne: gesty, mimika, ton głosu – muszą być one w harmonii z tymi werbalnymi.
Dalekie z bliskim
Miłość małżeńską i rodzinną cechuje – jak wspomniałem – także pełnia. To szczególna forma przyjaźni. Dojrzała miłość zawiera silną nutę właśnie przyjaźni. A przyjaźń to zdwojenie woli w dążeniu do tych samych celów. To postawa stała, a nie sezonowa. Zarówno przyjaźń, jak i miłość małżeńska łączy to co najdalsze z tym co najbliższe. Łączą się ludzie, którzy się wcześniej nie znali – pochodzący z różnych domów, tradycji, systemów wychowawczych, z różnymi gustami i przyzwyczajeniami – i nagle stają się sobie najbliżsi, bliżsi niż ojciec i matka. Do tego dochodzi różnica płciowa – w tej sytuacji pozostaje tylko uznać komplementarność tych różnic, nie należy z nimi walczyć. W sprawach rozwodowych pierwsze, na co powołują się strony, to różnica charakterów. I chwała Bogu, że ona istnieje! To podstawa każdego związku. Z takimi samymi gustami, przyzwyczajeniami, poglądami bylibyśmy robotami. Należy skupić się na odkrywaniu piękna tych różnic.
Dojrzała miłość zawiera nutę przyjaźni.
A przyjaźń to zdwojenie woli
w dążeniu do tych samych celów
Kolejną cechą miłości małżeńskiej i rodzinnej oraz drogowskazem rodziny jest wierność i wyłączność. Wierność to barometr miłości i jej autentyczności. Dlatego wierności należy się uczyć, dojrzewać do niej i do niej wychowywać. Jeśli nie jesteśmy wierni w relacji małżeńskiej, nie będziemy wierni w innych relacjach – wierni danemu słowu czy obowiązkom służbowym – i będziemy to tłumaczyć wolnością.
Żywy pomnik
Aby miłość była prawdziwa, musi być płodna, a nie sterylna. Płodność małżeńska jest nie tylko biologiczna, ale i duchowa. Dziecko – czyli jej skutek – jest czymś więcej niż fotografią ojca i matki, których cechy nosi, ale też wcieleniem ich miłości. To ich żywy pomnik. Dziecku można wszczepić wiele dobrych cech poprzez wychowanie. Rodzice powinni znać cel wychowania i wiedzieć, co do niego prowadzi na każdym etapie rozwoju dziecka. Wychowanie to jedna z najważniejszych funkcji człowieka i człowieczeństwa.
W kontekście płodności biologicznej należy mówić o komunikacji miłości. W dziecku rodzice powinni widzieć dar, coś trwałego, szansę dla nich samych – bo ono przekaże dalej to, co od nich dostało. W ten sposób rodzice uczestniczą w dziele stworzenia świata. Dlatego nazywamy to nie reprodukcją, czyli odtwarzaniem, ale prokreacją, czyli działaniem na rzecz życia.