19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie do odparcia

Ocena: 0
6553
Takiego modlitewnego szturmu nie przetrzyma nawet niebo: 8694 wezwania do Matki Bożej w 54 dni? Maryja sama do tego zachęca i obiecuje obfite łaski.
Kościół w Pompejach w 1894 r. został uznany za najważniejsze sanktuarium różańcowe
i odtąd jego proboszczem jest każdy kolejny papież

Nowennę Pompejańską polecają znajomi ze wspólnot i ruchów katolickich, zachwalają duszpasterze i egzorcyści, proponują koledzy z pracy. W ciągu kilku sekund w Internecie można znaleźć setki świadectw jej skuteczności. Chociaż wymaga dyscypliny i poświęcenia co najmniej godziny dziennie, ma swoich zagorzałych zwolenników. Niektórzy odmawiają ją kilka razy w roku. Z czego wynika jej atrakcyjność?

Matka wie lepiej

Mariusz Świdowicz, wychowawca w jednym z warszawskich gimnazjów, o Nowennie Pompejańskiej usłyszał kiedyś od znajomej. Zachęcony jej świadectwem, postanowił modlić się o wyjście z konsekwencji uzależnienia od hazardu. – Myślałem przede wszystkim o skutkach finansowych, a Bóg wyciągnął mnie z innych, poważniejszych: uzdrawiał relacje z ludźmi, których skrzywdziłem. A uzależnienie jest chorobą właśnie relacji – opowiada Mariusz. – Długi mam do dzisiaj i dziękuję za nie, bo uczą mnie pokory. Natomiast w trakcie odmawiania Nowenny bez żadnych starań z mojej strony dzwoniły do mnie osoby, którym byłem winien pieniądze, i proponowały rozłożenie tych zobowiązań na raty – wspomina.

Katarzyna z Krakowa (zastrzega nazwisko) poznała Nowennę Pompejańską, kiedy bez powodzenia szukała pracy po studiach. Była skuteczna! – podkreśla. Do tej pory odmawiała ją czterokrotnie i żałuje, że nie więcej. Jej koleżanka Barbara Paprot z pomocą Nowenny rozeznawała dalszą drogę życiową. – Nie wiedziałam, w którym kierunku iść. Czułam pustkę, niemoc, smutek, przerażenie. Na początku Nowenny przyszły ulga i spokój. Potem się buntowałam, bo pojawiło się rozwiązanie, którego nie akceptowałam. Ostatnim etapem było zawierzenie i zaufanie – opowiada.

Bo z Matką Bożą Różańcową można też odnaleźć prawdziwe powołanie. Było tak u Katarzyny i Michała Boguszów z Warszawy, którzy czekali na upragnione dziecko. – Badania pokazywały, że jesteśmy zdrowi, ale dzieci nie mieliśmy. Cztery lata byliśmy na liście rodzin adopcyjnych, trwało to bardzo długo – mówi pani Katarzyna. – W pewnym momencie wraz z mamą i parą przyjaciół zaczęliśmy odmawiać Nowennę w intencji łaski rodzicielstwa. Kilka tygodni po jej zakończeniu dostaliśmy informację, że jest dla nas synek. Odebraliśmy to jako cud za wstawiennictwem Maryi. Urodził się w dniu, w którym modliliśmy się przed grobem Jana Pawła II! Formalności załatwiliśmy wyjątkowo szybko, w zaledwie dwa tygodnie. Zobaczyliśmy Marcinka w piątek, a w poniedziałek pojechał już z nami do domu – cieszy się. Boguszowie zaczęli leczenie naprotechnologią, ale kiedy pojawił się „cud”, jemu poświęcili swoje siły i czas. – Chcemy być rodziną adopcyjną. Nie żałujemy, że nie mamy swoich dzieci, bo teraz Marcinek jest nasz – mówi pani Katarzyna.

Nowenna Pompejańska dzieli się na części błagalną i dziękczynną, trwające po 27 dni. Każdego dnia odmawia się tajemnice radosne, bolesne i chwalebne Różańca Świętego, uzupełnione dodatkowymi modlitwami do Matki Bożej. Chętni mogą też rozważać tajemnice światła. Intencja całej Nowenny może być tylko jedna, najlepiej konkretna i precyzyjnie sformułowana. Jak jednak zaznaczają ludzie, którzy doświadczyli owoców tej modlitwy – Matki Bożej nie należy nadmiernie ograniczać oczekiwaniami.


Niecierpliwość popłaca

Pompeje koło Neapolu nie są zwyczajnym miasteczkiem. Wciąż stanowią symbol kruchości ludzkiego bytu i nietrwałości materialnych dokonań. Tu przecież 24 sierpnia 79 roku wybuch nieodległego Wezuwiusza zniszczył miasto, ale popiół wulkaniczny utrwalił jego życie. Może dlatego Nowenna Pompejańska wymaga odwagi, gorliwości, radykalizmu i otwarcia na Boże działanie. Wszystkiego, co miał na myśli Jezus, mówiąc o zdobywaniu królestwa niebieskiego przez ludzi gwałtownych. Taka właśnie była 21-letnia Fortunatina Agrelli, która w 1884 roku pierwsza odmówiła Nowennę z bezpośredniej inspiracji Maryi.

Była córką adwokata z Neapolu i powoli traciła życie wskutek tajemniczej choroby. Między godz. 14 a północą jej ciałem wstrząsały drgawki, a duszności, wysoka gorączka i wielki ból odbierały przytomność. Lekarze byli bezradni. W lutym 1884 roku dziewczyna otrzymała obrazek Matki Bożej Różańcowej z powstającego w Pompejach kościoła pod Jej wezwaniem. Dołączony był do niego medalik i książeczka ze zwykłą dziewięciodniową nowenną do odmawiania. Fortunatina poprosiła wtedy Najświętszą Pannę o uzdrowienie, obiecując, że w przypadku wysłuchania osobiście podziękuje za to w pompejańskiej świątyni i złoży ofiarę na jej budowę.

Jak relacjonował później niestrudzony budowniczy sanktuarium i propagator modlitwy różańcowej bł. Bartolo Longo, po zakończeniu pierwszej nowenny chora ujrzała Matkę Bożą z Dzieciątkiem i różańcem. Pani z Nieba poleciła Fortunatinie oddawać sobie cześć pod „bliższym ponad wszystkie inne” imieniem Królowej Różańca Świętego z Pompei. Obiecała, że po odprawieniu trzech nowenn dziewczyna całkowicie wróci do zdrowia. W kolejnym widzeniu powiedziała, że nastąpi to w październiku. Jednak Fortunatina nie chciała czekać tak długo. Gorąco i wytrwale prosiła Maryję, by swoim wstawiennictwem u Boga skróciła jej męki. Na przełomie marca i kwietnia, w końcówce trzeciej nowenny, zgodnie z zapowiedzią stan jej zdrowia pogorszył się, ale potem konwulsje ustały. Rodzina rozpoczęła modlitwę dziękczynną. Wreszcie Matka Boża zapewniła oddaną Jej Włoszkę, że 26 kwietnia minie jej wewnętrzne porażenie, a 30 kwietnia ustaną wszystkie inne cierpienia. Powiedziała także: „Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne”.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter