Papież Franciszek pochwalił wolność - choć "niezdyscyplinowaną" - niepełnosprawnego chłopca, który bawił się obok niego podczas audiencji w auli Pawła VI.
fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARIGwardia Szwajcarska pozwolili 6-letniemu Wenzelowi Wirthowi bawić się i biegać wokół papieża Franciszka, papieska katecheza była tłumaczona na różne języki. Po chwili obok pojawiła się mama chłopca, chcąc zabrać syna. Wyjaśniła papieżowi, że mały Wenzel nie może mówić. "Pozwól mu być, niech będzie" - brzmiała odpowiedź papieża.
Gdy Ojciec Święty wziął mikrofon, wyjaśnił w języku hiszpańskim, że dziecko ma zaburzenia mowy. "Ale on wie, jak się komunikować, wyrażać siebie" - powiedział Franciszek. Dodał: "On ma coś, co sprawiło, że pomyślałem: On jest wolny, bezinteresownie wolny, ale wolny" - powiedział z uśmiechem papież. "To sprawiło, że pomyślałem: Czy jestem tak wolny przed Bogiem?"
"Kiedy Jezus mówi, że musimy być jak dzieci, oznacza to, że potrzebujemy wolności, jaką dziecko ma przed swoim ojcem. Myślę, że to dziecko głosi dla nas wszystkich, a my prosimy o łaskę słowa (dla niego)" - podkreślił papież.