28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Potrzebuję wsparcia z nieba

Ocena: 0
6891
Ostatnio wystąpiła na koncercie pamięci Grzegorza Przemyka, gdzie do własnej muzyki śpiewała wiersze jego mamy, Barbary Sadowskiej. Ale na co dzień jest pediatrą. I pisze w naszym tygodniku.
– W dzieciństwie pragnęłam zostać piosenkarką. Zawsze bardzo lubiłam śpiewać, jak mój tata. Obecnie to ulubiona forma mojej modlitwy. Myśl o medycynie zawdzięczam postawie mamy, pielęgniarki. W dzieciństwie byłam kilka razy w szpitalu, w którym pracowała mama. Pamiętam stamtąd płaczące dzieci. Gdy wchodziła do sali, one przestawały płakać. Nawet kiedy udzielała najprostszej pomocy, robiła to z uśmiechem, troską i serdecznością, dzięki czemu miałam obraz czegoś pięknego – opowiada dr Grażyna Rybak, pediatra, znana czytelnikom „Idziemy” z porad lekarskich.

– W młodości niezwykle interesowałam się postacią Matki Teresy z Kalkuty. Ona nie liczyła na własne możliwości, umiejętności, ale w pomoc chorym angażowała Pana Jezusa. Mówiła: „Czy doświadczyłeś radości kochania? Jako lekarz możesz tego doświadczyć”. A kiedy na I roku studiów spotkałam Matkę w Warszawie, uznałam, że jest dla mnie najlepszą nauczycielką medycyny. Chciałam robić coś dla innych, interesowała mnie fizjologia, życie, dorastanie, dojrzewanie, etapy w życiu człowieka. W medycynie odkryłam piękny rodzaj relacji z drugim człowiekiem. I tajemnicę do odkrycia, gdyż we wszystkich powołaniach, w tym także w zawodzie lekarza, jest rodzaj nieodkrytej tajemnicy – bo choć każdemu pacjentowi staram się pomóc, to o prawdziwym uzdrowieniu człowieka decyduje inny – Boski Lekarz.

– Cuda zdarzają się na co dzień. Dla mnie cudem jest sytuacja, w którym lękowo nastawiona mama po kilku wizytach, gdy dziecko jest już zdrowe, mówi do mnie: „Do widzenia” i za chwilę: „Bogu niech będą dzięki”. Widzę, że mama dziecka musiała modlić się za synka i ma świadomość cudu, który dokonał się na jej oczach. To daje mi świadomość, kto naprawdę uzdrowił to maleństwo – opowiada pani doktor.

Spotkania z rodzicami dzieci są dla niej często niezwykłym świadectwem. – Rozmowy z rodzicami o śmiertelnej chorobie dziecka nie da się zamknąć w przeciągu paru minut ze słowami: „Niech będzie wola Twoja”. Jest to proces wieloetapowy. Jestem bardzo często zbudowana postawą rodziców, ich wiarą, gdy spokojni opowiadają, że modlą się ze swoim dzieckiem. Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że tata czyta chorej córeczce o uzdrowieniach z Ewangelii św. Łukasza na dobranoc. A dziecko chętnie słucha – podkreśla dr Rybak. – Pamiętam, jak kilka lat temu umocniło moją wiarę to, że rodzice napisali na grobie córeczki: „Ona pierwsza osiągnęła cel, do którego wszyscy zdążamy”. Pomogło to mi zaakceptować nagłą śmierć dziecka, które wiele razy badałam. Pokazuje to, jak rodzice potrafili w pełni zawierzyć Panu Bogu, zgodzić się na wszystkie wydarzenia.

Grażyna Rybak to nie tylko lekarz z powołania, ale także żona i mama trójki dzieci. Związana jest ze Środowiskiem Medycznym działającym przy parafii Świętej Rodziny na Zaciszu, gdzie grupa lekarzy, pielęgniarek i położnych spotyka się regularnie, by modlić się i dzielić swoim świadectwem.

Pani doktor, oprócz tego, że śpiewa, gra na gitarze i komponuje, jest także autorką książek. Kilka lat temu wydała książkę „Płodność – radość czy utrapienie” – jako owoc wielu spotkań z narzeczonymi, które prowadzili wraz z mężem w parafii Świętej Rodziny.

– Przygotowywałam jedno ze spotkań na podstawie homilii Jana Pawła II. Kiedy zaczęłam je czytać, odkryłam, ile pomocnej i pięknej wiedzy mi dostarczają. Wybrałam słowa, które Ojciec Święty kierował do lekarzy, i tak powstała książka „Być lekarzem, by ulżyć cierpieniu bliźniego”, która może być inspiracją nie tylko dla warszawskich medyków – opowiada dr Rybak.

Potem powstały dwie następne książki z cyklu „Idąc za przykładem świętych lekarzy”, o błogosławionych lub świętych, którzy uświęcili się przez pracę dla chorych, m.in. o Matce Teresie z Kalkuty, św. Józefie Moscatim, o św. Łukaszu czy Annie Marii Taigi. W maju ukazała się III część o Stanisławie Leszczyńskiej, św. Joannie Beretcie Molli i św. Ryszardzie Pampurii. – Każda z tych osób inspiruje mnie do działania. Stanowi dla mnie wzór – podkreśla dr Rybak.

W świętych, w wierze, pani doktor widzi swoją wielką pomoc i ostoję. – Tak jak mnie rodzice od dzieciństwa uczyli modlitwy, prowadzili do kościoła, tak ja z mężem uczymy nasze dzieci. Bardzo pomocne są rekolekcje wakacyjne, kapłan, spowiednik, który był i jest dla mnie wsparciem. Wiara jest dla mnie rozpoznawaniem miłującej obecności Boga na co dzień. Wielokrotnie zauważam, że w tym wszystkim, co mnie spotyka, a więc w małżeństwie, w domu i w pracy, w porażkach, sukcesach i radościach bardzo potrzebuję świadectwa innych osób, inspiracji. Wierzę, że Pan Bóg przeprowadza mnie przez każdą sytuację. Jest dla mnie także niezwykłą pomocą w czynieniu dobra. Bardzo potrzebuję wsparcia z nieba. Brak wiary jest źródłem naszych smutków, nieszczęść. Nie możemy opierać się tylko na sobie – stwierdza Grażyna Rybak.

Ewelina Steczkowska
fot. Ewelina Steczkowska/Idziemy

Idziemy nr 27 (408), 7 lipca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter