28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Powołani do nieba

Ocena: 0
2004

Kiedy Jezus i apostołowie mówią o niebie jako naszym przeznaczeniu ostatecznym, nie chodzi im o przestrzeń, którą penetrują rakiety kosmiczne. Jakie zatem niebo mają na myśli?

fot. arch. cyfrowe MNW

Jan Matejko, „Wniebowstąpienie”, Muzeum Narodowe w Warszawie

Przypatrzmy się paru świętym wypowiedziom Pana Jezusa o niebie. „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi – mówił. – Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną” (Mt 6, 19n). „Nie z tego się cieszcie – powiedział do apostołów – że duchy [nieczyste] się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie” (Łk 10, 20). „Cieszcie się i radujcie – pocieszał Chrystus Pan prześladowanych za wiarę w Niego – albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie” (Mt 5, 12). Wielokrotnie obiecywał swoim uczniom Królestwo Niebieskie (np. Mt 5, 19n; 7, 21; 8, 11). „Będziesz miał skarb w niebie – zapewnił młodego bogacza – jeśli tylko rozdasz swój majątek ubogim” (Mt 19, 21).

W podobnym duchu wypowiadają się apostołowie. „Nasza ojczyzna jest w niebie, stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 20). Apostoł Paweł mówi o „nadziei odłożonej dla was w niebie” (Kol 1, 5), apostoł Piotr – o „dziedzictwie niezniszczalnym i niepokalanym, i niewiędnącym, które jest zachowane dla was w niebie” (1 P 1, 4). Wszystkie tego rodzaju stwierdzenia są odpowiedzią wiary na obietnicę, jaką zostawił nam Chrystus przy swoim odejściu z tego świata: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele – mówił podczas ostatniej wieczerzy. – Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 2n).

 


BEZ MITOLOGII

Gdybyśmy chcieli niebo jako miejsce życia wiecznego utożsamiać z jakąkolwiek przestrzenią, do wiary chrześcijańskiej wprowadzalibyśmy mitologię. Wszystkie bowiem powyższe teksty mówią o niebie jako o miejscu, w którym jest Bóg. Ileż to razy Boga nazywał Pan Jezus „Ojcem, który jest w niebie” (Mt 5, 16; 6, 9; 7, 11; 10, 32; 16, 19; 18, 10. 14. 19; 23, 9). A przecież Bóg jest wszędzie, „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28). Zarazem cała dla nas niewyobrażalna przestrzeń kosmiczna nie jest w stanie Go ogarnąć. „Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć” – modlił się król Salomon (1 Krl 8, 27).

Mówiąc o niebie, unikajmy eschatologicznej „geografii” czy „astronomii”. Wiarę chrześcijańską należy chronić przed wyobrażeniami mitologicznymi, bo one oddalają od Boga Żywego. Ja naprawdę nie muszę wiedzieć, gdzie obecnie znajduje się zmartwychwstały Człowiek, któremu na imię Jezus Chrystus, a który prawdziwie jest Synem Bożym. Wczytując się w opisy Jego spotkań z uczniami, dochodzę do wniosku, że najprawdopodobniej żadna przestrzeń naszego materialnego kosmosu nie dostąpiła zaszczytu, żeby Go sobą ogarniać. Wystarczy mi wiedza, że On – w swoim prawdziwie ludzkim ciele – jest niewyobrażalnie blisko swojego Przedwiecznego Ojca, „siedzi po prawicy Boga”, jak mówi wielokrotnie Nowy Testament (Mt 26, 64; Mk 16, 19; Dz 2, 33; 7, 55; Hbr 1, 13). Że zarazem na naszych oczach realizuje się Jego obietnica: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).

Podobnie, naprawdę nie muszę znać konkretnych okoliczności, w jakich Bóg zamierza obdarzyć nas życiem wiecznym. Dwie najistotniejsze prawdy, które zostały nam objawione na temat ostatecznej sytuacji zbawionych, i tak przekraczają nasze wyobrażenia. Po pierwsze, Bóg obiecuje nam, że zbawieni będziemy w naszych ciałach i że zostaną one przemienione na wzór zmartwychwstałego Ciała Chrystusa: „On przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować” (Flp 3, 21; por. 1 Kor 15, 49). Po wtóre, życie wieczne będzie polegało na niedającej się wyobrazić bliskości z Bogiem: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno, wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz” (1 Kor 13, 12; por. 1 J 3, 2; 2 Kor 3, 18).

Zatem, kiedy czytam w Nowym Testamencie, że „nasza ojczyzna jest w niebie” i że tam winniśmy gromadzić swoje skarby, mało obchodzi mnie to, czy owo niebo jest jakąś pośmiertną krainą. W słowach tych słyszę przede wszystkim wspaniałą obietnicę, że już na zawsze będziemy z Bogiem – i to bez porównania bliżej niż podczas najbardziej nawet zażyłych spotkań z Bogiem w naszym życiu doczesnym. To niebo zaczyna się dla nas już na tej ziemi. Czy również miejscem życia wiecznego będzie ziemia? Bóg to wie. Patrząc na zmartwychwstałego Chrystusa, możemy się spodziewać, że będzie to sytuacja niepojętego dla nas w tej chwili przekraczania obecnych ograniczeń przestrzennych. Ale jest to jakby mało ważne. Najważniejsze, że będziemy bez reszty przepełnieni obecnością kochającego Boga i sami będziemy Go kochać już naprawdę ze wszystkich sił i z całego serca.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter