24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Śmiech wielkanocny

Ocena: 4.2
1085

W okresie wielkanocnym nasza radość powinna być podobna do radości Izaaka.

fot. pexels.com

 Każdy z was, młodzi przyjaciele,
znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”.
Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić.
(…) Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości,
które trzeba „utrzymać” i „obronić”.

Jan Paweł II

Izaak był drugim synem patriarchy Abrahama i Sary. Urodził się, gdy jego ojciec miał sto lat, a matka dziewięćdziesiąt. Kiedy Bóg obiecał, że Sara będzie miała syna, Abraham, nie mogąc w to uwierzyć, uśmiechnął się. Sara, kiedy usłyszała tę wieść od nieznajomego, który stanął na jej drodze królewskiej, również wyśmiała jego obietnicę. Nieco później mówiła: „Powód do śmiechu dał mi Bóg. Każdy, kto się o tym dowie, śmiać się będzie z mej przyczyny” (Rdz 21, 6). Na pamiątkę tych wydarzeń Abraham nazwał swego syna imieniem Izaak, czyli „ten, który się śmieje”.

Wiele lat później Izaak przeżywał trwogę, gdy towarzyszył swemu ojcu na górę Moria i wyczuwał, że to on ma być złożony w ofierze Panu Bogu. Ucieszył się ogromnie, gdy usłyszał, jak Anioł Pański zatrzymał jego ojca, a jego tata odkrył barana ukrytego w zaroślach. Abraham złożył więc w ofierze całopalnej baranka zamiast swego syna. Izaak reprezentuje tych wszystkich, którzy doświadczają radości, że „Bóg da Baranka” i nie są tymi, którzy muszą umrzeć za swe grzechy.

W okresie wielkanocnym, kiedy Baranek Boży już nas odkupił, nasza radość powinna być podobna do radości Izaaka. Takie są źródła pewnego zwyczaju, który zrodził się w XV wieku w Bawarii. W Niedzielę Wielkanocną kaznodzieja starał się o to, by wierni wybuchli gromkim śmiechem, wyrażając swą radość ze zmartwychwstania Jezusa. Włączano zabawne historie, np. opis tego, jak diabeł próbuje zamknąć bramy piekieł przed zstępującym Chrystusem. W miarę upływu czasu opowiadane z ambony dowcipy i opowieści na kazania paschalne zostały zawarte w specjalnych książkach, zalecanych tym, którzy sami nie potrafili wymyślić nic wesołego. Publikacje te miały oficjalne zezwolenia władz kościelnych. Niestety, często nie przebierano w środkach, byle tylko rozbawić wiernych. Z ambony więc nie tylko opowiadano zabawne historyjki, ale też naśladowano różne odgłosy wydawane przez zwierzęta, a czasami dowcipy, które dziś można by uznać za nieprzyzwoite. Zwyczaj „śmiechu wielkanocnego” (łac. risus paschalis) utrzymywał się do XIX wieku. Został zakazany ze względu na poważne nadużycia słowa Bożego.

Faktem jest jednak, że był czas, gdy śmiech wielkanocny stanowił integralną część barokowej liturgii. Może to być raczej powierzchowna i zewnętrzna forma radości chrześcijańskiej, ale czy nie jest to naprawdę bardzo piękne i sprawiedliwe, że śmiech stał się symbolem liturgicznym? (J. Ratzinger).

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter