Błogosławiona Klara Gambacorta (1362-1420) to przepiękna postać w dziejach Kościoła. Lecz historia jej rodziny to epicka opowieść godna samego Szekspira. Jest tutaj walka o władzę i wszechobecna śmierć. I tylko postać Klary nadaje tej historii inny niż u Szekspira sens.
fragment płyty nagrobnej bł. Klary
Jej ojciec Piotr był bogatym kupcem we włoskiej Pizie, która w XIV w. chyliła się już ku upadkowi. Wcześniej uchodziła za jedną z wielkich włoskich republik morskich, potrafiła konkurować z samą Wenecją. Kres rosnącej potędze Pizy położyła Genua, niszcząc flotę Pizy i odbierając republice jej niezależność. Ostatecznie w 1402 r. Piza znalazła się pod kuratelą Florencji. Klara (urodziła się pod imieniem Tora) przyszła na świat najprawdopodobniej w Wenecji, gdzie jej rodzina przebywała na wygnaniu po wypędzeniu z Pizy. Wygnanie było echem tragicznego dla rodu Gambacorta roku 1355, kiedy to konkurenci do władzy spalili jego domy, a siedmiu członków rodu zostało ściętych.
Kiedy Tora miała siedem lat, sytuacja zmieniła się diametralnie. Rodzina Gambacorta mogła wrócić do Pizy. Mało tego: ojciec Tory stanął na czele republiki i wkrótce zaczął budować swoją polityczną potęgę. Zaplanował córce małżeństwo. Nie przeszkadzało mu to, że miała ona zaledwie dwanaście lat. Na małżonka wybrał Simone Massę, z którego rodem wymarzył sobie polityczny sojusz. Dla Piotra decyzja ta oznaczała szansę na pokój, lecz u Tory wywołała rozpacz. Był to czas, w którym zaczęła odczuwać silne powołanie do oddania swojego życia Bogu. Potajemnie oddawała się pokucie i umartwianiu. Małżeństwo? Wówczas? Trudne to było do zaakceptowania, lecz wbrew swojej woli przyjęła plan ojca. Zaaranżowany w ten sposób związek przetrwał trzy lata, Simone bowiem zmarł wskutek zarazy. Tora powróciła więc do rodzinnego domu, gdzie Piotr zaczął myśleć o kolejnym małżeństwie dla swojej córki. Tym razem napotykał z jej strony mocniejszy opór. Z pomocą Torze przyszła Katarzyna Benincasa, czyli św. Katarzyna ze Sieny, którą córka Piotra poznała w 1375 r. Jak na ironię poznała ją dzięki swojemu ojcu, który zaprosił ją na dyskusję o polityce i religii. Św. Katarzyna zaczęła korespondować z Torą, utwierdzając młodą dziewczynę w jej wewnętrznych odczuciach, że powinna kierować się swoim powołaniem. Tora zaczęła rozdawać ubogim swoje wykwintne ubrania i klejnoty, ścięła włosy, a na zgryźliwe wyrzuty rodziny odpowiadała milczeniem i modlitwą. W końcu, w tajemnicy przed najbliższymi, w 1378 r. wstąpiła do klarysek, przyjmując imię Klara. Zareagowali na to jej bracia Andrzej oraz Piotr, udając się na czele zbrojnej grupy pod klasztor i wymuszając wydanie Klary. Wróciła do pałacu niczym do złotej klatki, została uwięziona w jednej z komnat jak w celi. Jedyne, czego nie mogła przeboleć, to niemożność przyjęcia Komunii świętej. W końcu zmiękło serce macochy, która pod nieobecność męża przemyciła Klarę na Mszę. Ojciec zareagował nietypowo. Zaprosił do domu biskupa, który był spowiednikiem św. Brygidy Szwedzkiej. W pierwotnym zamiarze miał on uspokoić trudną domową atmosferę, lecz osiągnął inny efekt. Zamiast odwieść Klarę od życia zakonnego, uzyskał przychylność rodziny dla tego pomysłu. Klara wróciła więc do życia zakonnego. Pod wpływem św. Katarzyny ze Sieny wstąpiła do dominikanek, wciąż jednak szukała swojego miejsca. Nowy zakon nie bardzo jej odpowiadał. Poszukiwała czegoś bardziej wymagającego. Namówiła więc swoją rodzinę na ufundowanie nowego klasztoru. Osiągnęła swój upragniony cel w 1382 r. i wraz z czterema siostrami zaangażowała się w reformę zakonu dominikanek. Akcent postawiła na pięć cnót: modlitwę, naukę, ciszę, pokutę i kontemplację. Prowadziła liczną korespondencję, w której nawoływała swoich adresatów do nieżałowania dobrych uczynków. Namawiała do odwiedzania więzień w jej imieniu. Wydawało się, że jej burzliwe życie wreszcie znalazło ukojenie. Lecz czekała ją jeszcze najcięższa próba.
Sytuacja polityczna w Pizie zaostrzyła się niebezpiecznie. Ojciec Klary wraz ze swoim synem Benedetto zginął, zabity przez tłum, przed klasztorem ufundowanym przez rodzinę Gambacorta. Kolejnego z braci Klary, Lorenzo, dosięgła identyczna śmierć: zginął z rąk tłumu na schodach klasztoru.
Niedługo po tych wydarzeniach Klara ciężko zapadła na zdrowiu. Miała wówczas niespotykane życzenie. Poprosiła, aby przynieść jej posiłek ze stołu mordercy jej ojca. Epilog był przedziwny. Klara wyzdrowiała, morderca zaś wkrótce stracił życie. Natomiast wdowa po nim wraz z córkami znalazły schronienie w klasztorze u Klary.
Klara Gambacorta zmarła 17 kwietnia 1420 r. Została beatyfikowana w 1830 r.
I jeszcze jedno niezwykłe wydarzenie, konieczne do odnotowania. Jej brat Piotr (ur. w 1355 r., ten sam, który siłą wyciągał ją z klasztoru klarysek) pod wpływem rodzinnych tragedii oraz życia Klary opuścił rodzinny majątek, decydując się na życie pustelnicze. Założył Kongregację Ubogich Pustelników św. Hieronima. Zmarł w 1435 r., a w 1693 r. został ogłoszony błogosławionym.
Iście więc szekspirowska to opowieść. Z tą tylko różnicą, że w ostatecznym rozrachunku zwycięża w niej chrześcijańska miłość zamiast krwawej wendety. Szekspir się mylił. Zemsta nie zawsze kieruje ludzkimi uczynkami.
MODLITWA DO BŁ. KLARY
Miłosierny Boże, udziel nam ducha modlitwy i pokuty, abyśmy idąc śladami błogosławionej Klary, zasłużyli na wieniec chwały, który ona otrzymała w niebie.