18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szybciej, wyżej, mocniej

Ocena: 0
1073

Góra Olimp uważana była w starożytnej Grecji za siedzibę bogów. Wierzono, że ilekroć jakiś człowiek próbował wejść na jej szczyt, spadał z niego.

Z tą nazwą kojarzą się igrzyska odbywające się w Olimpie, mieście na Peloponezie, niedaleko od wspomnianej góry. Nagrodą dla zwycięzców był wieniec z wawrzynu, znak sławny. W rodzinnych miastach stawiano pomniki na ich cześć i pisano wiersze. A więc osiągali chwałę bogów, niczym przepustkę na górę Olimp.

Również dziś sport jest dumą narodów i tworzy legendy. Zwycięzcy stają się idolami, mieszkańcami współczesnego Olimpu. Są wydawane ich życiorysy, występują w reklamach, tłumy stają się ich fanami. Ale co się dzieje, jeżeli wyniki zostały ustawione, sędziowie dali się przekupić, a zawodnicy stosowali niedozwolone środki?

Oszustwa zdarzały się już w starożytności. Dlatego każdy zawodnik składał przysięgę, że się ich nie dopuści, co potwierdzał drugą przysięgą, gwarantującą, że pilnie przykładał się do ćwiczeń przez poprzednie dziewięć miesięcy. Zaprzysięgani byli również sędziowie. A kary olimpijskie były bardzo surowe. Nieuczciwy zawodnik zmuszony był postawić pomnik Zeusowi, na którym wyryte było jego imię oraz występek, jakiego się dopuścił. Kroniki piszą o niejakim Kallioposie, który przekupił swoich niedoszłych przeciwników. Pliniusz Młody przekazuje, że niektórzy atleci pili specjalne infuzje, by unikać bólu, lekarz Hipokrates zaś tłumaczy, jak atletom usuwano śledzionę, co rzekomo miało im pomagać w osiągnięciach.

Citius, altius, fortius. Szybciej, wyżej, mocniej. To hasło wyznaczyło rozwój sportu. Tylko najszybszy zwycięży, najmocniejszy, ten, kto dotrze najwyżej. Nike, bogini zwycięstwa, pogardzała pokonanymi. Tak samo dzisiejsza kultura sukcesu. Na dodatek wciąż oczekuje się nowych herosów, którzy wyrzucą z Olimpu tych już „zużytych”. A więc pokusa nieuczciwości jest bardzo wielka. I chociaż społeczeństwo potępia skorumpowanych sportowców, nadal wymaga się od nich nadludzkich wyczynów i wiecznych rekordów.

„Jeżeli ktoś staje do zapasów, otrzymuje wieniec tylko wtedy, jeżeli walczył przepisowo” (2 Tm 2,5). Słowa św. Pawła o przestrzeganiu zasad nie tracą na aktualności. Wieczna chwała i wieniec sprawiedliwych, o którym św. Piotr mówi, że jest „niewiędnący” (por. 1 P 5,4) to nie są laury, które można zdobyć w sposób nieuczciwy. Trzeba solidnie ćwiczyć i zachowywać reguły. Jezus patrzy na nasze zmagania i chociaż jest miłosierny, jako Boży Kibic oczekuje pełnego zaangażowania.

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie
Prowadzi stronę
www.ostatniaszuflada.pl
Idziemy nr 8 (542), 21 lutego 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter