18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W oceanie danych

Ocena: 0
1608
Uświadomienie sobie niezmiernych wymiarów Kosmosu połączone ze znikomością naszej planety dla wielu stanowi poważne pytanie dla ich wiary. Czy Bóg może się interesować takim pyłkiem, jakim jest Ziemia, a na niej takim znikomym człowieczkiem, jakim jestem ja? Podobne trudności mogą wynikać z refleksji nad czasem: czym jest czas życia człowieka w porównaniu z wiekiem Kosmosu?

Do tych egzystencjalnie mocnych pytań, wynikających z nauk astrofizycznych, dochodzą kolejne niepokojące zagadnienia. Ostatnio-refleksja nad wielkimi zbiorami danych. Na świecie powstaje codziennie około 2,5 eksabajtów danych. W internecie w każdej sekundzie przepływa więcej danych, niż 20 lat temu zgromadzono we wszystkich zasobach. Wielka sieć marketów gromadzi każdej godziny ponad 2,5 petabajtów danych dotyczących transakcji konsumenckich. Petabajty to tryliony bajtów, czyli inaczej około 20 milionów szafek wypełnionych dokumentami. Eksabajt to jednostka tysiąc razy większa, oznaczająca miliard gigabajtów.

Telefony komórkowe, sklepy internetowe, sieci społecznościowe, komunikacja elektroniczna, GPS i oprzyrządowane urządzenia – wszystkie te systemy generują strumienie danych jako produkty uboczne normalnego funkcjonowania. Każdy z nas jest dziś chodzącym wytwórcą danych. Dostępne dane są często nieuporządkowane i trudne do zagospodarowania, ale w tym szumie informacyjnym istnieje mnóstwo sygnałów, które czekają na rozszyfrowanie. A pośród tego wszystkiego – każdy konkretny człowiek. Czy jego życie, decyzje mają jakieś znaczenie w tym oceanie danych?

Bóg jest całkiem inny. Jego nie dotyczy ani czas, ani przestrzeń, ani nasze algorytmy informatyczne. On nie jest ani Wielkim Architektem, ani Wielkim Zegarmistrzem, ani Big Data Scientist. On jest sobą, czyli Bogiem miłości! Jego wielkość na tym polega, że przekracza te nasze myślowe schematy i towarzyszy nam bliżej nas niż my sami sobie. Aby stać się bardziej dostępnym, stał się człowiekiem, jednym z nas. A to oznacza, że cała Boża miłość dociera do nas poprzez ludzkie serce Jezusa.

Podejmujmy często rozmowy z naszymi kolegami o sensie życia, śmierci, miłości. Po co i dla kogo żyjemy? Czy tylko dlatego, że trzeba zaliczyć kolejny etap życia? Może żyjemy, jak kiedyś opisał C.S. Lewis, wypełniając z zaangażowaniem jakieś życiowe zadania, aby otrzymać obiecaną nagrodę? A nagroda to… kolejne zadanie. Świat Big Data, bez Boga miłości, jest przerażająco pusty!

ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski
Autor jest duchownym Prałatury Opus Dei w Warszawie.
Prowadzi stronę www.ostatniaszuflada.pl
Idziemy nr 24 (405), 16 czerwca 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter