20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W oczekiwaniu na Mesjasza

Ocena: 3.2
2480

Jak wyglądał obraz Palestyny w czasie przyjścia na świat Jezusa Chrystusa?

fot. xhz

Z twierdzy Herodion na ściętym szczycie wzgórza widać było Betlejem

Najpierw krótka dygresja w kontekście chronologii. Świat starożytny nie wypracował jednego systemu obliczania upływu czasu. Gdy świat rzymski jako tako okrzepł w chrześcijaństwie, papież Jan I (523-526) polecił przebywającemu podówczas w Rzymie mnichowi, Dionizemu Małemu, jednemu z największych ówczesnych erudytów, określenie daty narodzenia Jezusa, by móc od tej daty obliczać erę chrześcijańską.

Biegły w chronografii Dionizy w dość zawiłych kalkulacjach określił datę narodzenia Jezusa na rok 754 od założenia Rzymu i nazwał punktem „zero”. Wszystko, co było przed tą datą, odniósł do ery przedchrześcijańskiej, wszystkie zaś zdarzenia późniejsze zostały zakwalifikowane do ery chrześcijańskiej. I tak już pozostało.

Jak się okazało w czasach nowożytnych, kiedy Europa zapoznała się z pismami żyjącego w I wieku żydowskiego historyka Józefa Flawiusza, Dionizy pomylił się w swych obliczeniach o kilka lat. Nie wchodząc w zawiłości datacyjne, należy przyjąć, że Jezus urodził się mniej więcej dwa lata przed śmiercią króla Heroda, zwanego Wielkim. Ten zaś, co zostało wykazane ponad wszelką wątpliwość, zmarł wiosną roku 4 przed naszą erą chrześcijańską. Jak zatem wyglądał obraz Palestyny w ostatnich latach życia Heroda, którego Maryja i Józef, i sam Jezus byli poddanymi?

 


PAX ROMANA

Politycznie był to okres dość ustabilizowany. Od roku 63 przed Chrystusem kraje Bliskiego Wschodu kolejno zajmowali Rzymianie, stopniowo wprowadzając wszędzie własne porządki. Ziemską ojczyznę Jezusa, określaną podówczas jednym terminem jako Palestyna, pierwszy cesarz rzymski, Oktawian August, przekazał we władanie Herodowi z tytułem króla. Administracja rzymska wymagała od niego trzech rzeczy: bezwzględnej lojalności, utrzymania powierzonej mu w zarząd ziemi w spokoju i pobierania podatków w pieniądzu na potrzeby cesarstwa.

Rzymianie nie mogli postąpić korzystniej dla siebie, niż powierzając władzę nad ludźmi skorymi do nieustannych buntów w ręce tego człowieka. Herod wywiązywał się ze wszystkich nałożonych nań powinności z największą skrupulatnością, przez co ściągał na siebie w narodzie żydowskim wrogość i nienawiść za współpracę z okupantem. Tym się król zbytnio nie przejmował, miał do dyspozycji wojsko, więc rządził żelazną ręką, fizycznie usuwając politycznych przeciwników, rzeczywistych i urojonych, posuwając się nawet do szaleństwa, jak w przypadku mordowania członków własnej rodziny, nie wyłączając trzech synów i jednej z żon.

W żadnym wypadku król Herod nie dorastał do wyobrażeń króla-mesjasza, za którym tęsknił lud żydowski, od wieków jakby pozostawiony sam sobie wobec milczenia Jahwe, który po proroku Malachiaszu od blisko pół tysiąca lat nie posyłał do swojego wybranego ludu żadnego innego proroka. Dusza żydowska usychała w tęsknocie za mesjaszem, którego przyjście od wieków zapowiadali prorocy, a rozmaite okoliczności sugerowały, że ów czas właśnie się zbliża. Różni różnie to sobie wyobrażali, powszechnie sądzono, że mesjasz będzie potomkiem króla Dawida, który przecież żył tysiąc lat wcześniej, i że to on, jako potężny wódz, oczyści ziemię żydowską od rzymskich najeźdźców, a wtedy nastanie pokój, ład i sprawiedliwość.

 


PANOWANIE HERODA

Tymczasem rządził Żydami nawet nie Żyd, lecz znienawidzony poganin Idumejczyk, po matce pół-Arab, człowiek brutalny i okrutny. I rzecz godna głębszej refleksji: człowiek ten porywał się na sprawy wprost niewiarygodne, jakby dla zaspokojenia swych władczych ambicji i pragnienia wpisania się w historię. I to mu się powiodło. Podjął się ogromnego dzieła, w pierwszej kolejności uporządkował państwo, między innymi oczyszczając je z bandytów, rabusiów i maruderów, którzy stanowili istną plagę na drogach i destabilizowali życie kraju. Setkami krzyżował schwytanych przestępców. Łupiąc straszliwie podatkami nie tak licznych i przecież niezasobnych poddanych, rzucił się w wir budowania twierdz w Masadzie, Macheroncie, Herodium, Hirkanii, zabrał się za wznoszenie miast, jak choćby rzymska Sebasta na miejscu biblijnej Samarii, urządził najnowocześniejszy w cesarstwie port w Cezarei, zakładał teatry, hipodromy, łaźnie publiczne, nawet w samej Jerozolimie, ku rozpaczy pobożnych Żydów, zgorszonych pogańskimi poczynaniami długo panującego, despotycznego monarchy, który nie tolerował żadnego sprzeciwu.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter