20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Więcej niż zwykłe "dziękuję"

Ocena: 4.78333
3712

Każdy? A jeśli nie widzimy, nie słyszymy, nie chodzimy, klepiemy biedę albo straciliśmy kogoś bliskiego…

Tak, każdy, i to więcej niż sto. Choć niekiedy spotykają nas rzeczy bardzo trudne, przynoszące cierpienie, których w pierwszym odruchu nie akceptujemy. Jeśli ktoś zachorował na raka, stracił kogoś bliskiego, umarło mu dziecko – trudno go rozweselać i uczyć wdzięczności za przysłowiową tabliczkę czekolady. Ale można mu pokazać, że jego historia trwa i pomimo trudnych doświadczeń jego życie ma sens i znaczenie. Podobnie było w życiu syna marnotrawnego, który odszedł z domu, doświadczył własnej słabości, a gdy wrócił, w nowy sposób zobaczył i wartość tego domu, i to, jaki jest jego ojciec. Cierpienie może uczyć kontemplacji, czyli nowego sposobu patrzenia na siebie, innych, Boga. Wdzięczność, którą po takich przeżyciach człowiek odkrywa, nie jest lekka, nie jest związana z uśmiechem na twarzy, raczej z obumieraniem jakiejś części własnego „ja”. Ma głęboki, mistyczny wymiar.

I jest nieoczywista.

Czasem rzeczywiście jest tak, że człowiekowi trudno znaleźć choć jeden jedyny powód wdzięczności, ale wiem z doświadczenia, że gdy zacznie się praktykować wdzięczność i przynajmniej trzy razy w tygodniu zapisuje się wszystko, za co można być wdzięcznym, to stopniowo postrzega się swoje życie w pozytywnym wymiarze. Nie chodzi wcale o patrzenie na świat przez różowe okulary albo mówienie, że czarne nie jest czarne, a szare nie jest szare. Rzeczy trudne nazywamy po imieniu, ale nie koncentrujemy się na tej trudności.

Jest takie powiedzenie, że jedno upadające drzewo robi więcej hałasu niż sto stojących. Praktykując wdzięczność, uczymy się, że nawet gdy to jedno drzewo w naszym życiu pada – pojawia się choroba, porażka, cierpienie – to nasze życie jest większe od tej porażki i trud jej ponoszenia możemy zamienić na jakąś korzyść. Znajomy profesor opowiadał mi, że gdy złamał rękę, zobaczył jeszcze bardziej, jak ważną i pomocną osobą jest dla niego żona i jak życzliwy i serdeczny był personel medyczny. Mimo dysfunkcji miał zdolność widzenia świata w pozytywnych barwach.

W Piśmie Świętym jest mnóstwo tekstów, które mówią, jak ważną rzeczą w życiu jest wdzięczność Panu Bogu.

Ten temat pojawia się już na początku Księgi Rodzaju, w historii Adama i Ewy. Oni otrzymali wszystko, aby być szczęśliwi: drzewa, które są metaforą dóbr materialnych, nieustanną obecność Pana Boga, cały raj był do ich dyspozycji, otrzymali w darze wolność i przykazania, z których drzew mogą korzystać, a z którego nie – Bóg dał im „instrukcję”, co mają zrobić, aby nie wyrządzić sobie krzywdy. Ich problem polegał na tym, że przestali doceniać to, co mają – a mieli wszystko. Przestali zauważać błogosławieństwo, a swój wzrok zwrócili na jedno jedyne drzewo, to z zakazanymi owocami. Poszli za pokusą, pojawił się grzech nieposłuszeństwa, a za nim inne.

Czyli wdzięczność to nasz instynkt samozachowawczy?

Powiedziałbym, że to witamina wzmacniająca poczucie szczęścia i antybiotyk na sytuacje, w których negatywność jest krzykliwa. Nick Vujicic, który urodził się bez kończyn, ma jedynie stopę, powiedział kiedyś: „Mógłbym całe życie narzekać na to, czego nie mam, a nie mam rąk i nóg, albo docenić to, co mogę zrobić ze swoim życiem. Wybrałem to drugie”. Jest znanym na całym świecie ewangelizatorem i mówcą motywacyjnym, ożenił się, ma czwórkę dzieci. Adam i Ewa w raju mieli znacznie więcej od niego i od każdego z nas, mogli przez całe życie to doceniać – wybrali inaczej. Ta historia z Księgi Rodzaju jest bardzo współczesna, bo dziś człowiek często jest niezadowolony i sfrustrowany z powodu tego, czego nie ma, a chciałby mieć więcej i więcej, nie ceni natomiast tego błogosławieństwa, które jest mu dane. Trudno cieszyć się z tego, czego się pragnie, jeśli nie potrafi się cieszyć z tego, co się już ma.

Przed laty znajomy dominikanin powiedział mi, że gdy przeżywa jakieś trudności, zamyka się w celi, podnosi ręce i modli się modlitwą uwielbienia i dziękczynienia, i że zawsze wtedy Pan Bóg zmienia jego serce i sposób patrzenia. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że to nie chodzi o ćwiczenie charakteru, lecz o doświadczenie duchowe.

Wdzięczność bardzo mocno łączy się z duchowością. Jeśli w dojrzały sposób wierzymy w Pana Boga i szczerze się modlimy, to zaczynamy w naszym życiu dostrzegać błogosławieństwa, jakie Bóg nam daje, zauważamy, co On dla nas zrobił, i to doświadczenie prowadzi nas do wdzięczności, a ona jest relacyjna: nie skupia człowieka na darze, ale prowadzi do Osoby, Dawcy daru, do Boga. Więcej: wdzięczność sprawia, że mniej koncentrujemy się na tym, co materialne i zewnętrzne.

Czyli jeśli się modlimy, powinniśmy być ludźmi szczęśliwymi, uśmiechniętymi, wolnymi w najlepszym tego słowa znaczeniu. Ale na co dzień, nawet w czasie Eucharystii, wyglądamy tak smutno, że aż żal patrzeć.

Wiara powinna realnie wypływać na całego człowieka, jego relacje z otoczeniem oraz poczucie szczęścia. Modlitwa to spotkanie z kochającym Bogiem, więc z natury powinna być przemieniająca, uświęcająca, dająca siłę i radość. Kiedy chrześcijanin nie przeżywa radości w wymiarze duchowym, warto zapytać, w jakiego Pana Boga wierzy albo w jaki sposób wiarę przeżywa. Papież Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium napisał: „Są chrześcijanie, którzy wydają się przyjmować klimat Wielkiego Postu bez Wielkanocy” (p. 6). Każda Eucharystia jest czasem dziękowania, obcowania z Bogiem bliskim i czułym. Odpowiedzią na miłość Boga w osobie Chrystusa jest miłość i wdzięczność. To jest coś niesamowitego, wyjątkowego, nasza wiara jest wspaniała. Bóg stał się jednym z nas, naszym bratem, abyśmy my mogli stać się dziećmi Bożymi.

Codziennie moglibyśmy świętować Boże Narodzenie.

Właśnie tak, wiara chrześcijańska nie opiera się wyłącznie na świętach i okazjach. To spotkanie w codzienności. Bóg schodzi do tej codzienności i w niej przebywa. Naszym zadaniem jest Go odkrywać. Święta mają nam w tym tylko pomóc.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter