28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zapomniany spowiednik świętej

Ocena: 3.58333
2363

Każdy, kto czytał uważnie „Dzienniczek” s. Faustyny, dobrze zna i ceni o. Józefa Andrasza - mówi o. Józef Augustyn SJ, profesor Akademii Ignatianum w Krakowie, w rozmowie z Iwoną Budziak.

fot. Dominik Nienartowicz

Rozmawiamy w domu zakonnym przy ulicy Kopernika 26 w Krakowie, gdzie żył i pracował o. Józef Andrasz, kierownik duchowy siostry Faustyny, kapłan może nieco zapomniany, a przez wielu uważany za świętego.

Gdy dziesięć lat temu z redakcji „Życia Duchowego” wysłaliśmy do biskupów wznowienie książki Andrasza „Miłosierdzie Boże. Historia spisana przez spowiednika s. Faustyny”, w odpowiedzi otrzymaliśmy kilkadziesiąt listów, w których wielu zachęcało nas – jezuitów – do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. To prawda, że przez dziesięciolecia niewiele mówiło się o o. Andraszu, ale każdy, kto czytał uważnie „Dzienniczek” Faustyny, dobrze go zna i ceni. Święta wspomina go z najwyższą atencją i wdzięcznością. „Kiedy się modliłam w intencji o. Andrasza, poznałam jak bardzo jest miły Bogu. Od tej chwili większy mam dla niego szacunek, jak dla świętego” – pisze w „Dzienniczku” (978). Pani ma jednak rację, że został „nieco zapomniany”, zwłaszcza przez duchownych, a może szczególnie przez współbraci.

 

Kiedy o. Andrasz rozpoczął swoją działalność w Krakowie i na czym ona polegała?

Po święceniach kapłańskich w 1919 r. został skierowany do pracy w Wydawnictwie Apostolstwa Modlitwy. Był świadkiem budowy potężnej świątyni przy Kopernika 26, która miała stanowić centrum kultu Serca Jezusa dla całej Polski. Nowa świątynia, poświęcona w 1921 r., oraz Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, działające od 1872 r., tworzyły prężny ośrodek odnowy moralnej i duchowej; działał Krajowy Sekretariat Apostolstwa Modlitwy, Sodalicja Mariańska, wydawany był „Posłaniec Serca Jezusowego”, ukazywały się liczne publikacje książkowe. W każdy z tych obszarów o. Andrasz angażował się z całym oddaniem. Zainicjował prestiżową serię wydawniczą – Bibliotekę Życia Wewnętrznego, w której ukazywały się publikacje ascetyczno-mistyczne znanych światowych autorów. Część dzieł sam tłumaczył. Były to pierwsze lata niepodległości odzyskanej po 123 latach niewoli, panował entuzjazm.

W środowisku krakowskim o. Andrasz dał się szybko poznać jako charyzmatyczny kierownik duchowy i spowiednik; wiele osób szukało u niego pomocy w rozeznaniu najtrudniejszych duchowych doświadczeń.

Był między innymi spowiednikiem i kierownikiem duchowym znanej mistyczki krakowskiej bł. Anieli Salawy, służebnicy Bożej Zofii Tajber, założycielki Zgromadzenia Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. Z polecenia księcia biskupa Sapiehy pomagał jej w kierowaniu założonym przez nią zgromadzeniem.

O. Andrasz był prawdziwym tytanem pracy. W sposób mistrzowski łączył trzy aktywności: pracę redakcyjną, wydawniczą i pisarską, pracę kaznodziei i rekolekcjonisty oraz posługę kierownika duchowego i spowiednika. Te trzy pola wzajemnie się dopełniały. Tak rodziło się jego niezwykłe doświadczenie w sztuce duchowego rozeznania. Szeroka wiedza ascetyczna i mistyczna łączyła się z jego osobistym doświadczeniem oraz doświadczeniem duszpasterskim.

 

W taki sposób Bóg przygotowywał go do spotkania z s. Faustyną Kowalską?

Józef Andrasz od 1924 r. był spowiednikiem sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w podkrakowskim Józefowie, w Łagiewnikach. W kwietniu 1933 r. s. Faustyna odprawiała tutaj swoje rekolekcje przed ślubami wieczystymi. Na zakończenie poszła do spowiedzi do o. Andrasza i otworzyła przed nim duszę. Ten, bez poddawania jej jakiejkolwiek próbie, bez długiego badania i weryfikacji, stwierdził w sposób jednoznaczny, że jej doświadczenia mistyczne, które przedstawiła mu z całą szczerością i pokorą, były autentyczne. Po udzieleniu jej kilku prostych rad powiedział: „Przyjmij to wszystko ze spokojem. (…) Bóg przygotowuje siostrze wiele łask szczególnych, ale niech się siostra stara, ażeby życie siostry było czyste jak łza przed Panem, nie zważając, co kto o siostrze sądził będzie. Niech ci wystarczy Bóg” („Dzienniczek” 55). Słowa te, wypowiedziane z całym autorytetem, uspokoiły i uskrzydliły Faustynę.

Bł. Michał Sopoćko nie miał już takiej pewności odnośnie do autentyczności mistycznych doświadczeń s. Faustyny. Potrzebował dłuższego czasu na rozeznanie, a nade wszystko chciał poprzez badania psychiatryczne wykluczenia, że doświadczenia Faustyny nie są przejawami choroby.

Wszystkim jednak kierował sam Bóg. Dla późniejszego kościelnego rozeznania autentyczności mistycznych doświadczeń Faustyny i jej charyzmatu była to bardzo szczęśliwa okoliczność, już na wstępie bowiem zostało wykluczone oskarżenie o urojenia czy też chorobę psychiczną. Jak Andrasz stwierdził jednoznacznie, że jej doświadczenia są autentyczne, tak pani psychiatra stwierdziła równie jednoznacznie, że Faustyna jest psychicznie zdrowa. Było to dla Faustyny bardzo upokarzające doświadczenie, o czym wspomina w „Dzienniczku”.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter