29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Żołnierki Chrystusa

Ocena: 0
856

W 1945 r. na „wyzwalanym” Śląsku Sowieci dokonywali mordów i gwałtów na kobietach. Dziesięć sióstr elżbietanek, męczennic z tego okresu zostanie wkrótce beatyfikowanych.

fot. www.selzbietanki.com

Rok 1945 był najokrutniejszym rokiem w historii Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Po zajęciu Śląska przez czerwonoarmistów siostry doświadczyły gehenny. – Motywy prześladowań były różne. Najczęściej były to akty wojennego odwetu oraz nienawiści odnoszące się także do Boga i wiary – opowiada s. Miriam Zając CSSE, postulatorka procesu beatyfikacyjnego. Zakonnice w większości były miejscowymi Ślązaczkami. Opiekowały się chorymi, którzy przebywali w domach zakonnych sióstr. Odwiedzały leżących chorych w mieszkaniach i przygotowywały posiłki dla potrzebujących.

 


WROTA PIEKŁA

Ludność cywilna na terenach zajmowanych przez żołnierzy radzieckich doświadczała bestialstwa. Czerwonoarmiści dokonywali wielokrotnie zbiorowych gwałtów na kobietach, począwszy od nieletnich dziewczynek aż po staruszki.

Niewiele elżbietanek zdecydowało się na opuszczenie klasztorów, większość postanowiła zostać z chorymi, starszymi i rannymi. – Tragiczny los spotkał około stu sióstr z naszego zgromadzenia. Większość została zabita, gdy broniły czystości własnej lub innych, pozostałe zmarły na skutek doznanych obrażeń, kilka zaginęło bez wieści lub zostało uprowadzonych – opisuje s. Zając. Zakonnice ginęły straszną śmiercią – rozstrzeliwano je lub podpalano, kiedy broniły się przed agresją Sowietów.

O. prof. Zdzisław Kijas OFMConv, relator w procesie beatyfikacyjnym sióstr elżbietanek, wyjaśnia, że nie każda śmierć niewinnie zamordowanej ofiary jest męczeństwem w sensie religijnym. Trzeba jednak podkreślić, że tych dziesięć sióstr, które będą beatyfikowane, jest reprezentantkami całej rzeszy kobiet męczennic. – Wybrano konkretnie te siostry ze względu na to, że na temat ich życia i śmierci zachowało się najwięcej materiałów dowodowych. Dzięki temu można było wykazać, że faktycznie poniosły śmierć męczeńską. Były gotowe oddać swoje życie, a ich oprawcy motywowani byli nienawiścią do wiary – wyjaśnia relator.

 


BIAŁA RÓŻA

S. Maria Paschalis Jahn symbolicznie przewodniczy grupie elżbietańskich męczennic. Jest najmłodsza spośród zamordowanych kandydatek na ołtarze, zginęła w wieku zaledwie 29 lat na terenie obecnej Republiki Czeskiej. 22 marca 1945 r., w przeddzień zajęcia Nysy przez Armię Czerwoną, przełożona nyskiego Domu św. Elżbiety podjęła decyzję o ewakuacji młodszych sióstr. S. Paschalis wraz z drugą siostrą, M. Fides, trafiły do miejscowości Sobotín na terenie Czech. Przebywała tam liczna grupa uchodźców, w tym inne elżbietanki. Siostry zajęły się pomocą w pielęgnacji chorych i starszych.

Wojska radzieckie wkroczyły do Sobotína 7 maja 1945 r. – w ostatnim dniu wojny – a s. Paschalis napadnięta została przez jednego z czerwonoarmistów 11 maja, po oficjalnym zakończeniu II wojny światowej. Broniąc się przed gwałtem, uciekła do pomieszczenia, gdzie ukrywali się inni ludzie. Żołnierz zagroził jej śmiercią, wtedy uklękła i trzymając krzyżyk od różańca, oświadczyła: „noszę świętą suknię i nigdzie z tobą nie pójdę. Chrystus jest moim Oblubieńcem”. Wszystkich obecnych poprosiła o wybaczenie, a Jezusa o siłę przy umieraniu. Została zabita strzałem prosto w serce. Mieszkańcy Sobotína nazwali ją „Białą Różą z Czech”, lokalny kult siostry szybko się rozszerzał.

 


DROGA KU BEATYFIKACJI

Po wojnie, w latach 50., elżbietanki zbierały świadectwa i dokumenty potrzebne do beatyfikacji męczennic. Jednak czas komunizmu był temu niesprzyjający ze względu na sprawców zbrodni. Natomiast po upadku żelaznej kurtyny zgromadzenie było zaangażowane w beatyfikację swojej założycielki, bł. Marii Luizy Merkert, która w 2007 r. została wyniesiona na ołtarze.

Dopiero w 2009 r. Zarząd Generalny Sióstr Elżbietanek podjął decyzję o wszczęciu postępowania beatyfikacyjnego s. M. Paschalis Jahn i dziewięciu innych sióstr: s. M. Melusji Rybka, s. M. Felicitas Ellmerer, s. M. Acutiny Goldberg, s. M. Sapienti Heymann, s. M. Adelheidis Töpfer, s. M. Adeli Schramm, s. M. Sabiny Thienel, s. M. Rosarii Schilling, s. M. Edelburgis Kubitzki.

Proces beatyfikacyjny rozpoczął się 25 listopada 2011 r. w archidiecezji wrocławskiej. Na początku na poziomie diecezjalnym zbierano wszystkie możliwe informacje na temat życia i śmierci sióstr. – Większość naocznych świadków wydarzeń, które dokonały się od stycznia do maja 1945 r., nie żyła albo była w podeszłym wieku. Zachowało się jednak wiele wspomnień spisanych wcześniej przez siostry i złożonych pod przysięgą. Świadectwa zostały włączone przez trybunał beatyfikacyjny w akta sprawy – opowiada o. Kijas.

Etap diecezjalny procesu zamknięty został w 2015 r., po czym całość zgromadzonego materiału przekazano do Rzymu, gdzie postulatorka generalna, s. M. Paula Zaborowska, przygotowała positio. – Jest to swego rodzaju streszczenie materiałów zebranych w procesie diecezjalnym, na których podstawie postulator w procesie o męczeństwie wykazuje, że faktycznie miało ono miejsce. W positio znajdują się świadectwa łask i cudów za wstawiennictwem sióstr męczennic, m.in. odzyskania zdrowia, zdobycia pracy, większość z nich ma charakter duchowy – tłumaczy franciszkanin.

Dokument był następnie oceniany przez konsultorów historyków, którzy opiniowali positio i sprawdzali, czy wyczerpano wszystkie możliwe źródła wiedzy. W kolejnym etapie trafił do konsultorów teologów, którzy również wydali opinię. W przypadku męczennic elżbietańskich pozytywne rozstrzygnięcia gremiów zostały przedstawione 4 czerwca 2019 r. i 24 listopada 2020 r. Przychylną rekomendację wydało 1 czerwca 2021 r. również grono kardynałów.

Ojciec Święty na prośbę kard. Semeraro podpisał dekret o męczeństwie s. M. Paschalis Jahn i Dziewięciu Towarzyszek 19 czerwca 2021 r., zezwalając tym samym na beatyfikację.

 


WIERNE OBLUBIEŃCOWI

– Życie sióstr elżbietanek, śmierć i beatyfikacja są zarazem ostrzeżeniem oraz przykładem. Człowiek wciąż staje przed alternatywą – może stać się aniołem albo bestią, przekazywać życie albo je odbierać. Siostry swoim życiem mówią nam o wartości ciała, sile ducha, ogniu wiary, który uzdalnia do odwagi w sytuacji zdawałoby się beznadziejnej. Świadczą o tym, że obrona pewnych wartości, jak szacunek dla człowieka, troska o potrzebujących, miłość do tego, co szlachetne, może być ważniejsza niż zachowanie fizycznego życia. Do niedawna nie przypuszczaliśmy, że to, co działo się w 1945 r., może się powtórzyć. Tymczasem dziś armia rosyjska tak samo okrutnie obchodzi się z kobietami jak wtedy – zauważa o. Kijas.

Św. Jan Paweł II w liście apostolskim „Tertio millennio adveniente” pisał, że „w naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby nieznani żołnierze wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe, ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele”.

Bohaterskie męczennice elżbietańskie udowadniają, że Boża miłość ostatecznie triumfuje nad złem i nigdy nie ustaje.

czytaj także:

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter