20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zuzia i Michał Bukowscy: Zaufaliśmy Panu!

Ocena: 0
1689

To już szóste świadectwo w kampanii  „Siedem dusz" – BÓGowscy, czyli Zuzia i Michał, protestantka i katolik. Czy to możliwe? Jak to się stało?

Fot. Kampania "Siedem dusz"

#1 Seks, drugs and rock’n’roll

Michał: wychowałem się w tradycyjnie wierzącej katolickiej rodzinie. Byłem daleko od Boga, w dodatku od 10. roku życia borykałem się z problemem pornografii. W wieku 12 lat trafiłem do wspólnoty „Grupka”. Tam poznawałem Boga, ale… w wieku 16 lat, szukając dowartościowania, znalazłem się w związku z kobietą starszą ode mnie o rok. Proponowałem współżycie, dragi, fajki i inne. W końcu postanowiłem odejść z kościoła katolickiego i pojechałem na wyjazd rekolekcyjny z moją wspólnotą, żeby pożegnać się ze wszystkimi. Poznałem tam brata franciszkanina, dzięki któremu nawróciłem się i oddałem życie Jezusowi. Zaproponowałem życie w czystości mojej ówczesnej dziewczynie, ale ona się nie zgodziła. Rozstaliśmy się, a ja postanowiłem, że będę zakonnikiem. Po jakimś czasie rozeznałem, że jednak Bóg powołuje mnie do życia w rodzinie. Długo modliłem się o piękną, wierzącą kobietę, która zostanie moją żoną, Jednak nie modliłem się wtedy, żeby była katoliczka?

Zuzia: Wychowałam się w bardzo wierzącej protestanckiej rodzinie. Każdego dnia miałam styczność z Panem Bogiem. Zarówno przez Jego słowo, jak i przez uwielbienie, ponieważ mój tata jest liderem uwielbienia, a ja często z nim śpiewałam. Wszystko układało się niebiańsko, z Panem Bogiem za rękę do momentu, gdy poznałam pewnego niewierzącego chłopaka. Pierwsza prawdziwa miłość zawróciła nastoletniej, dobrze ułożonej dziewczynie w głowie. Z randki na randkę było coraz więcej łamanych zasad, coraz więcej kłamstw, oszukiwania rodziców. Czułam się z tym okropnie, ale zmanipulowana „ludzką” miłością, nie potrafiłam z tego zrezygnować. Ostatecznie kiedy pojawiły się problemy, trzeba było podjąć decyzję i niestety wybrałam źle. Powoli zaczęłam coraz bardziej zatapiać się w grzechu, a przez to odchodzić od uwielbienia, od kościoła, od samego Pana Jezusa. W najgorszych momentach, kiedy płakałam sama w pokoju, do głowy przychodziły mi myśli, że może wrócę do uwielbienia, do oddawania Bogu chwały przez muzykę, bo przecież kocham Jezusa. Może nie jest jeszcze za późno, ale potem pojawiały się myśli: – „Jak Ty po tym wszystkim chcesz w ogóle się zwracać do Boga? Taka brudna, cała w grzechu i syfie”. Dwa lata zajęło mi wyjście z tego toksycznego związku, po wielu moich odejściach i powrotach ostatecznie zostałam zrównana z ziemią i porzucona. Pokutowałam, przepraszałam Boga za wszystko, a On dał mi nową nadzieję i przytulił mnie do swojego serca, jak najwspanialszy Tatuś. Przebaczył mi, ale ja nie do końca potrafiłam przebaczyć sobie. W moim sercu wciąż było pragnienie posiadania rodziny, dlatego zaczęłam się modlić, konkretnie, bo Pan Bóg lubi konkrety. „Panie, jeśli taka jest Twoja wola, to proszę Cię o męża dla mnie. Proszę Cię, żeby przyciągał mnie do Ciebie jeszcze bardziej niż ja sama. Proszę Cię, żeby był związany jakkolwiek z muzyką, bo ona jest na drugim miejscu w moim życiu i proszę Cię, żeby był otwartym facetem, który w każdym towarzystwie się odnajdzie”. Nie modliłam, się żeby był protestantem

#2 Miłość to decyzja
„Tak w ogóle to Zuzia jestem – ale przecież my się już znamy!”

Zuzia: Obydwoje byliśmy zaangażowani w Młodzieżowy Klub Środowiskowy „Grupka”. Jednakże ta wspólnota spotykała się w dwóch odrębnych częściach Krakowa – Michał był w Podgórzu, a ja w Nowej Hucie. Jesienią 2014 przypadało 18-lecie tej wspólnoty, na którą wszyscy byli zaproszeni. Na tydzień przed uroczystością Michał pojawił się na próbie w Nowej Hucie. Wtedy nie przypadł mi do gustu, bo wolał rozmawiać ze swoim kolegą niż ze mną i tym sposobem kompletnie wymazałam go z pamięci. Na 18-leciu MKŚ Grupka znów zaczęliśmy rozmawiać, ale Michał musiał mi przypomnieć, że przecież już się poznaliśmy! –Na jakim jesteś etapie edukacji? – zapytał. Pomyślałam, że skoro jesteśmy we wspólnocie to chodzi mu o moją wiarę. – Tak w ogóle to jestem protestantką – odpowiedziałam. To spadło na Michała niczym grom z jasnego nieba.

Michał: Ta odpowiedź wryła mnie w ziemię. Mimo to udało mi się wybrnąć. – A to jakiś problem? – podsumowałem. Bóg czuwał nad moimi obawami i strachem, bo już w kolejny piątek w mojej wspólnocie jeden z liderów powiedział, że protestanci to nasi bracia w Chrystusie! Uff… w takim razie mogłem zaprosić Zuzię na randkę. Zabrałem ją do kawiarni i tam od razu opowiedziałem jej swoje świadectwo. Wystrzelałem się ze wszystkiego. Chciałem być z nią szczery, żeby nie tracić czasu, jeżeli TO okazałoby się dla niej za trudne. O dziwo, po mojej długiej historii Zuzia rozpłakała się i powiedziała, że przeżyła dokładnie to samo. Od razu zdecydowaliśmy się porozmawiać na trudne tematy dotyczące różnic w naszej wierze. Między innymi, czy chcemy czekać z seksem do ślubu, jak będziemy chodzić do kościoła itp. Na kolejnych randkach dużo się modliliśmy i prosiliśmy Boga o odpowiedź, czy mamy w to brnąć i otrzymaliśmy słowo: „to jest ta droga, idźcie i radujcie się”. WOW! Chwała Tobie Panie! Poszliśmy razem i zaczęliśmy się radować!

#3 Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu

Zuzia: Od samego początku Bóg błogosławił nasz związek. Ja wróciłam do uwielbienia w kościele i we wspólnocie, a także zaczęłam rozwijać się wokalnie i pracować. Michał rozwinął swój talent muzyczny. Założył zespół Muode Koty i zaczął pracować w telewizji. Każdą decyzję podejmowaliśmy z Bogiem i kierowaliśmy się Jego prawami.

Michał: Pomimo naszych przejść, czekaliśmy z seksem do ślubu. Nasza relacja stała się dowodem na to, że ekumenizm istnieje. Oboje szanujemy swoje przekonania. Bardzo często dyskutujemy i bardzo to lubimy, ponieważ to pozwala nam spojrzeć na pewne rzeczy z innego punktu widzenia. Spędzamy ze sobą Bożą niedzielę, idąc rano na nabożeństwo, a wieczorem na Mszę. Patrzymy na Jezusa i głosimy Jego Chwałę! Bóg wyciągnął nas z bagna, zaprowadził nas do siebie i z dwóch skrajności stworzył jedno ciało. Teraz cały czas nam błogosławi! 6 sierpnia 2017 r. wzięliśmy ślub. Teraz mamy mieszkanie, cudownego synka, a nawet pieska, a to wszystko dzięki Bogu! Zaufaliśmy Panu i teraz jeździmy po Polsce, głosząc nasze świadectwo i oddając Jemu chwałę!

Czytaj także:

>> Kampania "Siedem dusz" - pierwsze świadectwo!

>> "Siedem dusz" - świadectwo Moniki i Marcina Gomułków

>> Życie z Jezusem to wspaniała przygoda! - świadectwo Mikołaja Kapusty

>> Kuba Anatom Nowak: Wiara niezwyciężona rodzi się na spotkaniu z Jezusem

>> Świadectwo ks. Michała Olszewskiego. Jezus żyje!

Skład „Siódemki":

1. Ks. Teodor Sawielewicz "Teobańkologia"
facebook.com/teobankologia
2. "Początek Wieczności" (Monika i Marcin Gomułkowie)
facebook.com/malzenstwojestboskie
3. Mikołaj Kapusta "Dobra Nowina"
facebook.com/dobranowinanet
4. Jakub "Anatom" Nowak
facebook.com/an4tom
5. Ks. Michał Olszewski SCJ
facebook.com/KsMichalOlszewski
6. "BÓGowscy" (Zuzia i Michał "PAX" Bukowscy)
facebook.com/pg/BOGowscy
7. Sebastian Banasiewicz
facebook.com/banasiewiczblog

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter