Siewca rozrzucił ziarno, którym pokryło się nie tylko zaorane pole, ale i droga obok.
„Tak jak siewca nie robi różnicy pomiędzy ziemią, po której stąpa, i wszędzie tak samo rzuca swoje ziarno, tak Jezus nie robi różnicy pomiędzy biednym a bogatym, wykształconym a niewykształconym, letnim a gorliwym, odważnym a tchórzliwym” (św. Jan Chryzostom). Zasiał w nas ziarno swojego słowa, bez względu na nasze nastawienie czy zasługi.
Hojny zasiew może natrafić na wiele przeszkód. Po pierwsze, fomes peccati – zarzewie grzechu. To powszechny fakt: nasza upadła natura. Trzeba mieć mocne przekonanie, że grzech to zło, jedyne prawdziwe zło. Nie dać się oszukać usprawiedliwieniami, których dziś nie brakuje dla ludzkich słabości, a często i dla głupoty. Psycholodzy, socjolodzy, historycy i inni humaniści mylą się, gdy zaprzeczają tej podstawowej prawdzie: upadłej naturze ludzkiej. To nieprawda, że „nie ma mocnych”; wszyscy są słabi i potrzebują Boskiego Lekarza – Odkupiciela.
Ciernie nie dziwią rolnika. Dla niego to żadna niespodzianka, przecież zwalczanie chwastów to zwykła czynność przy uprawie ziemi. Tak też trzeba rozumować, gdy odkrywamy w sobie złe skłonności. Lenistwo, zazdrość, pycha, zmysłowość, egoizm... oto ciernie i kolce, które zapuszczają korzenie w duszy i mogą zagłuszyć dobre ziarno, jeśli się ich nie usunie. Fakt, że w naszym świecie chwastu wydaje się być coraz więcej, powinien mobilizować do większej czujności. Torres más altas han caído – głosi hiszpańskie przysłowie: wyższe wieże upadły, mocniejsze pozycje skapitulowały!
Ziarno siewcy padło wszędzie. Wszędzie taki sam zasiew, a jednak tylko na dobrej ziemi, bez kamieni, bez cierni, bez wydeptanych ścieżek, pojawią się złote łany. To sytuacja, która powtarza się w życiu wewnętrznym: każda dusza reaguje inaczej na wymogi łaski, która jest tak samo obfita dla wszystkich. Dlaczego różnice? Pan Bóg szanuje wolność każdego człowieka; kto bardziej stara się usunąć przeszkody, w tym owoce świętości będą obfitsze.
Pan Bóg jest tak dobry, że zostawił człowieka w wolności. Dał nam wspaniały potencjał darów, ale także smutną możliwość wad i aberracji. Trzeba być zdecydowanym usunąć wszystko, co oddziela od Boga. Zrobić wszystko, co możliwe, aby być dobrą glebą. Cierpliwie i wytrwale starać się, aby realnie i z miłością odpowiadać na bogactwo miłości Boga. Każdy daje z siebie to, co może, a resztę robi Bóg.
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |