27 kwietnia
niedziela
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na półmetku

Ocena: 3.8625
211

Jesteśmy na półmetku Wielkiego Postu. Czas biegnie tak szybko! Bardzo łatwo można ten szczególny czas łaski, dodatkowo tym razem przeżywany w Roku Jubileuszowym, przeżyć tak jakby nigdy nic. Praca-dom-praca-praca-praca-dom… Ale nie jest jeszcze za późno, by trochę zwolnić tempo życia i spróbować zaczerpnąć mocy i mądrości na tej wielkopostnej drodze ku nadziei. Skąd? Ano, z Krzyża.

W tegorocznym Wielkim Poście mamy szczególną okazję, by pochylić się nad tajemnicą Krzyża. Otóż przeżywamy 500-lecie sprowadzenia do Warszawy Cudownego Krucyfiksu z Kaplicy Baryczków w archikatedrze św. Jana. Obchody rocznicowe potrwają do końca roku, a ich głównym punktem będzie święto Podwyższenia Krzyża Świętego obchodzone 14 września. Cudowny Krucyfiks, zwany Krzyżem Baryczków, jest jedną z najcenniejszych relikwii Warszawy, czczoną od wieków. To, co w nim urzeka, to niezwykła, pełna spokoju twarz ukrzyżowanego Chrystusa, przed którym w ciągu wieków otwierali swoje serce królowie, hierarchowie, politycy, zwykli ludzie. Kiedykolwiek przyjdzie się do archikatedry, ktoś zawsze klęczy przed Krzyżem Baryczków, wpatrując się w Ukrzyżowanego.

To, że rocznica przypada w czasie, kiedy krzyż jest ponownie niechciany w miejscach publicznych, kiedy wyrzuca się lekcje religii ze szkół, próbuje się obrzydzić ludziom to co święte oraz zniechęcić ich do wszystkiego, co wiąże się z wiarą i Kościołem, nie jest przypadkiem. Krzyż Baryczków przypomina, że to nie pierwszy raz i że chrześcijaństwo zawsze było znakiem sprzeciwu. On, będąc w Warszawie już od 500 lat, nie takie widział rzeczy. Widział zdejmowanie krzyży ze ścian szkół przed czterdziestu laty, widział usuwanie krzyży z warszawskich urzędów w zeszłym roku, widział też, jak trzy tygodnie temu Rada Warszawy odrzuciła wniosek o wycofanie ostatniego zarządzenia. Pamiętam, jak w szkole podstawowej na lekcjach WF-u nauczyciel kazał zdejmować dzieciom łańcuszki z krzyżykami i medalikami, które nosiły na szyi po pierwszej Komunii Świętej, aby w czasie gimnastyki rzekomo się nie udusiły. A po zajęciach mówił, że je zgubił. Wówczas moja mama załatwiała mi skądś nowy – aż w końcu któregoś razu pan od WF oddał mi łańcuszek z krzyżykiem po lekcji i już nigdy więcej nie kazał mi go zdejmować.

„Nauka krzyża jest głupstwem dla tych, którzy są na drodze do zagłady, ale dla nas, będących na drodze do zbawienia, jest mocą Bożą” – pisze św. Paweł. To trudna nauka w szkole wiary, ale z niej czerpiemy mądrość i siłę, by nieść nadzieję innym. Najpełniej ukazują to chorzy i cierpiący, którzy niczego nie potrzebują, jak tylko przylgnięcia do Krzyża, z którego płynie nadzieja. Mój umierający na raka wujek nie chciał nic od tych, którzy przychodzili go odwiedzać w szpitalu. Nic poza rozmową o Jezusie, o Jego Męce, o Krzyżu cierpienia, samotności i odchodzenia. A przez całe życie był osobą nienarzucającą się Bogu. Ale wrócił do Niego w tajemnicy własnego krzyża. I to jest wielka tajemnica. Droga krzyżowa Chrystusa stała się błogosławioną drogą naszego odkupienia. Jego śmierć przyniosła nam życie. Ukrzyżowany jest Zmartwychwstałym. Doskonałym czasem do zgłębiania tej tajemnicy jest Wielki Post, a miejscem – chociażby Kaplica Baryczków.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Doktor historii Kościoła, dziennikarka i tłumaczka


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Sobota w oktawie Wielkanocy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 16,9-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
32. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter