„Który skrzywdziłeś człowieka prostego,/ Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,/ Gromadę błaznów koło siebie mając/ Na pomieszanie dobrego i złego,/ Choćby przed tobą wszyscy się kłonili,/ Cnotę i mądrość tobie przypisując,/ Złote medale na twoją cześć kując,/ Radzi, że jeszcze dzień jeden przeżyli,/ Nie bądź bezpieczny…”
Ten wiersz Czesława Miłosza przypomniałem sobie, czytając w internecie wpisy dotyczące śmierci Pani Barbary Skrzypek. Także, a może przede wszystkim, te podpisane ważnym imieniem i nazwiskiem. Najciekawsze są te sprzed kilku dni, w porównaniu z tymi tuż po śmierci. Nagły zgon współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego wstrząsnął światem polityki, prawa i mediów. Dogłębne wyjaśnienie wszystkich szczegółów i okoliczności powinno leżeć w interesie i rządzących, i prokuratury. Jeśli są winni zaniedbań, powinni zostać ukarani. Jeśli nie – co najmniej przeprosić powinni ci, którzy zbyt pochopnie wydali wyroki…
Obok wielu rzeczowych analiz i pytań, jak i dlaczego doszło do tej tragedii, niestety, duża część wypowiedzi była prostacką próbą dehumanizacji tej śmierci. Śmierci tragicznej i zagadkowej. Ale z tłem politycznym, dlatego tak wielu puściły jakiekolwiek hamulce. Nie będę żadnych słów cytował, ale oprócz politycznych prób szukania winnych lub ich totalnego usprawiedliwiania, bo polityka to zazwyczaj las hipokryzji, były i takie komentarze, które pokazują jak w lustrze, jak bardzo źle jest z nami jako społeczeństwem. Żyję na tyle długo, by pamiętać wiele narodowych tragedii i podobnych nagłych zgonów. Ale to, z jakimi reakcjami mogliśmy się spotkać teraz, staje się niebezpieczne. Na wielu płaszczyznach. A to tylko czubek góry lodowej. Zarówno jeśli chodzi o ofiary systemu prawnego, jak i nas jako ofiary końca cywilizacji. Czas powiedzieć: dość!