Wśród wielu wydarzeń w Kościele starożytnym sobór w Nicei, którego 1700. rocznicę obchodzimy, odgrywa rolę wyjątkową.

To pierwszy sobór powszechny, zasięgiem ogarniający cały ówczesny świat (choć faktycznie – całe Cesarstwo Rzymskie). Został zwołany przez cesarza Konstantyna, co zapowiadało nowe relacje Państwo–Kościół. Wreszcie sformułował podstawowe dla wiary katolickiej prawdy, określając relację pomiędzy Bogiem Ojcem a Bogiem Synem.
Nowy Testament jednoznacznie sugeruje, że Bóg jest Trójcą. Szczególnie mocno Trójca jest powiązana z obrzędem chrztu, co widać w Ewangelii Mateusza: „Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego»” (Mt 28,18–19). Użycie tej formuły w czasie chrztu jest potwierdzone przez licznych autorów z pierwszych wieków. Teksty Pisma Świętego i używane w liturgii formuły skłaniały chrześcijan do refleksji, kim są i w jakiej relacji pozostają Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
SPORY O TRÓJCĘ
Zanim na soborze nicejskim ustalił się dogmat dotyczący Trójcy Świętej, w Kościele brakowało precyzji w wyrażaniu tej prawdy. Wśród chrześcijan pochodzenia żydowskiego istniała tendencja do uwypuklania tego, że chrześcijaństwo jest monoteistyczne. Dlatego utożsamiali Boga Jahwe z Bogiem Ojcem; Syn i Duch przedstawiani byli jako dwaj aniołowie czy „dwie ręce Boga”. To rozwiązanie z oczywistych powodów nie mogło się obronić. Inną próbą wyjaśnienia zagadnienia Trójcy był monarchianizm modalistyczny Sabeliusza, zgodnie z którym Syn i Duch Święty to tylko przejawy działania Ojca.
Już bardzo zaawansowaną doktrynę trynitarną, którą możemy uznać za ortodoksyjną, stworzył św. Ireneusz z Lyonu (+202). Podkreślił w niej, że Syn i Duch Święty są „współboscy”, będąc wiernymi odbiciami obrazu Ojca. Inaczej traktował to zagadnienie adopcjanizm, zgodnie z którym Jezus został adoptowany jako Syn Boży, natomiast Logos jest współsubstancjalny z Ojcem, ale nie można mówić, że jest tym samym co Jezus. Najważniejszym przedstawicielem tej doktryny był potępiony w 268 r. Paweł z Samosaty, biskup Antiochii.
Kolejnym rozwiązaniem był subordynacjonizm dualistyczny, wg którego Słowo Boże jest stworzonym elementem pośredniczącym między Bogiem a światem. Tę właśnie doktrynę w sposób radykalny sformułował Ariusz (ok. 256–336). Dla niego Logos to stworzenie Ojca; powstał w czasie. Doktryna Ariusza stała się szybko popularna w Aleksandrii. Choć Ariusz został potępiony przez synod lokalny, to arianizm spotkał się z zainteresowaniem w całym Imperium Rzymskim. W próby spacyfikowania wewnątrzkościelnego konfliktu zaangażował się sam Konstantyn Wielki.
ZMIANY W CESARSTWIE
Jakie zmiany zaszły w Cesarstwie Rzymskim, że cesarz był zainteresowany problematyką teologiczną aż tak bardzo? Czasy poprzedzające sobór nicejski, i szerzej cały III w., to okres kryzysu i walk wewnętrznych między pretendentami do tronu cesarskiego, ale także głębokich przemian religijnych. Wzrastały wpływy chrześcijaństwa, ale też innych religii, przy powolnym obumieraniu tradycyjnej religii rzymskiej.
Największy z pogańskich cesarzy tego okresu, Dioklecjan, chcąc przywrócić znaczenie kultów tradycyjnych, dokonał głębokich reform. Władza cesarzy miała opierać się na tradycyjnej religii rzymskiej, choć przekształconej, i wywodzić się od bogów: Jowisza, Herkulesa i Marsa oraz niedawno dokooptowanego do panteonu Sol Invictus. Dioklecjan prezentował się jako syn Jowisza. Aby wzmocnić tradycyjną religię, rozpoczął prześladowania chrześcijan (303–313). Mimo licznych apostazji prześladowania okazały się nieskuteczne.
W ich zakończeniu szczególną rolę miał Konstantyn Wielki, który w 311 r. pokonał swojego kontrkandydata do tronu po ujrzeniu, jak głosi tradycja, Chrystusa z krzyżem na niebie i usłyszeniu głosu: „W tym znaku zwyciężysz”. Konstantyn, którego matka św. Helena była chrześcijanką, zapewne nie od razu się nawrócił. Mamy bite w jego czasach monety dedykowane Sol Invictus. Niemniej jednak w 313 r. wraz ze współcesarzem Licyniuszem ogłosił edykt mediolański, tolerancyjny dla chrześcijan. Z biegiem czasu był coraz bardziej przychylny wobec chrześcijaństwa i wydawał prawa wspierające tę religię. Pokonanie w wojnie w 324 r. Licyniusza, który rozpoczął szykanowanie chrześcijan, przyśpieszyło jego przybliżanie się do chrześcijaństwa.
OBRADY I DECYZJE
W tym kontekście nie powinno dziwić zaangażowanie cesarza w rozwiązanie sporu. Konstantyn napisał, że widzi się w Kościele jako biskup od spraw zewnętrznych. Jego zaangażowanie teologiczne było schrystianizowaną kontynuacją polityki poprzedników. To on zadecydował, gdzie i kiedy sobór został zwołany. Być może nawet to ostatecznie z jego inicjatywy sobór zwołano. Także on miał za zadanie wcielenie w życie decyzji, jakie na soborze zapadły.
Obrady soboru w Nicei (obecnie Iznik w Turcji) odbywały się w pałacu cesarskim, w obecności cesarza i jego urzędników. Sobór został uroczyście otwarty 25 maja 325 r. Uczestniczących biskupów było ok. 300; z zachodniej części Imperium przybyło tylko siedmiu. Soborowi przewodniczył bp Hozjusz z Kordoby. Papież Sylwester wysłał na sobór swoich dwóch przedstawicieli, którzy zajmowali miejsce obok Hozjusza.
Szczególną rolę odegrali biskupi Aleksander, Eustacjusz (późniejszy twórca relacji z soboru) i Marceli. Euzebiusz z Nikomedii był największym zwolennikiem Ariusza. Euzebiusz z Cezarei, biskup, który zyskał szczególne zaufanie cesarza i późniejszy jego biograf, pośredniczył między zwolennikami i przeciwnikami Ariusza. On też zaproponował schemat, który po zmianach stał się nicejskim wyznaniem wiary. Poza biskupami szczególnie aktywny był wybitny teolog diakon Atanazy, późniejszy patriarcha Aleksandrii, przeciwnik arian. W czasie soboru dochodziło do silnych napięć. Ich śladem jest legenda, zgodnie z którą św. Mikołaj (ten, którego kojarzymy z prezentami) miał spoliczkować Ariusza.
Wyznanie nicejskie określiło Boga Syna jako współistotnego Ojcu. Na temat Ducha Świętego powiedziano jedynie, że także w niego wierzymy, ale jego rola w Trójcy pozostała niejasna. Potępieni zostali ci, którzy głosili, że „był kiedyś czas, kiedy Go nie było” albo że jest stworzeniem. Poza rozstrzygnięciem konfliktu ariańskiego sobór nicejski podjął też szereg innych decyzji. Wprowadził w całym cesarstwie tę samą datę Wielkanocy i wydał 20 kanonów (przepisów prawa kościelnego), które normowały życie kościelne.
WYZNANIE WIARY
Sobór bynajmniej nie zamknął problemu ariańskiego. Jego przeciwnikom udało się doprowadzić do powrotu niektórych biskupów popierających Ariusza, a w 335 r. do rehabilitacji samego Ariusza na synodzie w Tyrze. Udało im się także wygnać z kolei niektórych biskupów pronicejskich. Na ich celowniku znalazł się w szczególności Atanazy Aleksandryjski.
Kolejne lata to okres walki pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami soboru w Nicei. Na synodach biskupi opowiadali się za doktryną nicejską albo przeciw niej. Zwolennicy obu stronnictw byli zależnie od momentu historycznego wspierani bądź prześladowani przez cesarzy, z których jedni prezentowali linię pronicejską, a drudzy proariańską. Z tego też powodu św. Atanazy był ze swojej stolicy wypędzony pięć razy i pięć razy do niej wracał.
W latach 70. IV w. konflikt zaczął wygasać. Ostatni cesarz ariański Walens zginął w 378 r. w bitwie pod Adrianopolem w walce z Gotami. Kolejny władca, Teodozjusz Wielki (379–395), był już katolikiem. Za jego rządów zwołano pierwszy sobór konstantynopolitański, który doprecyzował doktrynę nicejską, w szczególności wyjaśniając, kim jest Duch Święty. Credo, które odmawiamy w czasie niedzielnej Mszy św., to wyznanie wiary sformułowane w Nicei, a doprecyzowane w Konstantynopolu.