Nowym nuncjuszem apostolskim w Polsce został abp Antonio Guido Filipazzi, wcześniej przez sześć lat kierujący nuncjaturą w Nigerii.
– Ta nominacja była niespodzianką – przyznał abp Filipazzi w rozmowie z Radiem Watykańskim. – Propozycja została mi złożona niespodziewanie. Potem miałem kilka tygodni, aby docenić tę decyzję Ojca Świętego. Przyjąłem tę nominację z radością i oczywiście z lekkim niepokojem, ponieważ zaczynamy wszystko od nowa. Jest też trochę smutku z powodu opuszczenia Nigerii, gdzie w ciągu sześciu lat zbudowaliśmy tak wiele relacji i mam nadzieję, że wykonaliśmy dobrą pracę – mówił.
W Nigerii, kraju liczącym 213 milionów ludzi, chrześcijanie stanowią 48,8 proc. ludności, zaś muzułmanie 43,4 proc. Katolicy to 12,6 proc., a dominują przede wszystkim w grupie etnicznej Ibo (lub Igbo); wśród nich aż 70 proc. należy do Kościoła rzymskokatolickiego. Ale sytuacja chrześcijan jest bardzo trudna, islamscy terroryści atakują kościoły i księży. W ciągu ostatnich czternastu lat zamordowano co najmniej 50 tys. wyznawców Chrystusa, przede wszystkim na północy kraju. W 2022 r. zginęło co najmniej 145 duchownych, a 30 zostało porwanych. W tym roku wcale nie jest lepiej. Dżihadyści spod znaku Boko Haram – organizacji domagającej się wprowadzenia szariatu w Nigerii – oraz Państwa Islamskiego we Wschodniej Afryce opanowali północno-wschodnią część kraju. Atakują instytucje państwowe, posterunki policji, szkoły. W 2014 r. bojownicy Boko Haram porwali 276 dziewcząt ze szkoły w stanie Borno.
Niedawno arcybiskup mówił, na co należy zwrócić szczególną uwagę. – Życie chrześcijańskie i Kościół rozwijają się niekoniecznie dlatego, że mamy do dyspozycji wiele środków i struktur materialnych, obfite bogactwa, rozległą kulturę, władzę, prestiż i sławę. Oczywiście, środki materialne są potrzebne, ale nigdy nie mogą przesłaniać nadprzyrodzonego wymiaru życia i działania Kościoła – podkreślił i dodał: – Kościół naprawdę wzrasta, jeśli jego członkowie wzrastają w wierze, która jest poznaniem niezgłębionych bogactw Chrystusa.
Teraz abp Antonio Guido Filipazzi jedzie do Polski, zupełnie odmiennej od Nigerii. Był już w naszym kraju. – Jako bardzo młody ksiądz, rok po święceniach kapłańskich, odbyłem pielgrzymkę do Polski w 1988 r., a więc jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego. Pielgrzymowałem do sanktuarium na Jasnej Górze. Odwiedziłem miejsce śmierci św. Maksymiliana Kolbego w Auschwitz i inne miejsca. To było moje pierwsze doświadczenie, które na zawsze pozostanie dla mnie wspaniałym wspomnieniem. Potem, kiedy byłem w nuncjaturze w Wiedniu jako współpracownik, spotkałem siostry boromeuszki z Trzebnicy. Więc mieliśmy Polskę w domu. Miałem okazję z nuncjuszem pojechać do Trzebnicy, a także do Wrocławia. Mogę powiedzieć, że wzrastałem ze św. Janem Pawłem II. Kiedy został wybrany na papieża, byłem w niższym seminarium. Dorastałem w czasie jego pontyfikatu – opowiadał Radiu Watykańskiemu.
Oprócz włoskiego abp Filipazzi zna również język francuski, angielski i niemiecki. Przyznał, że nie zna polskiego. – Trudno jest być w miejscu bez znajomości języka, a język polski nie należy do najłatwiejszych. Módlcie się więc także o tę małą rzecz, ale ważną dla wzajemnego poznania i komunikacji – mówił.
Kościół w Polsce nowy nuncjusz prosi „przede wszystkim o modlitwę do Ducha Świętego, który daje łaski”. – Proszę także o modlitwę, aby moja misja była prowadzona dla dobra wszystkich, zwłaszcza aby to, co Stolica Apostolska ma jako cel pracy nuncjatury w różnych częściach świata, zostało zrealizowane – dodał.