17 czerwca
wtorek
Laury, Marcjana, Alberta
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Prymat papieża

Ocena: 0
115

Nasza łączność z papieżem wyraża się również w tym, żeby nie dać się wciągnąć w udawanie, że  jesteśmy mądrzejsi od papieża. - mówi o. prof. Jacek Salij OP w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. xhz

Kim był apostoł Piotr dla Kościoła?

Piotr to jedyny apostoł, który otrzymał imię od samego Pana Jezusa. „Ty będziesz nazywał się Kefas” – powiedział mu na samym początku, kiedy włączał go do grona swoich uczniów. Kefas znaczy Skała. Piotr (Petros) to grecki przekład tego imienia. Rychło okazało się, że nowe imię miało wyrażać zadanie, jakie Zbawiciel chciał powierzyć temu uczniowi w swoim Kościele.

Przypomnijmy tamto wydarzenie. Uczniowie już jakiś czas przebywają z Jezusem, wsłuchują się w Jego naukę, są świadkami Jego cudów, niewyraźnie już kiełkuje w nich wiara, że Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym. Wówczas On postanawia tę wiarę z nich niejako wydobyć: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Właśnie wtedy Piotr jako pierwszy z uczniów wyznaje wiarę w Jego bóstwo: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.

Odpowiedź Pana Jezusa była niezwykle uroczysta: „Błogosławiony jesteś. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [Skalisty], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Ale Piotr nie tylko jako pierwszy z apostołów wyznaje boskość Jezusa. On jest też pierwszym z apostołów świadkiem Jego zmartwychwstania. „Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi” – słyszą uczniowie z Emaus, kiedy wracają do Jerozolimy. Pan „ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” – pisze Paweł Apostoł. Jednym słowem, Piotr jest pierwszym świadkiem dwóch absolutnie najważniejszych prawd naszej wiary w Jezusa.

 

Na czym miała opierać się obietnica prymatu zwyczajnego człowieka w Kościele, gdzie głową jest sam Chrystus?

Patrząc tylko po ludzku, Piotr był zacnym, prostolinijnym człowiekiem, ale przecież nie było w nim nic ze skały. Dość przypomnieć, że chociaż swojego Mistrza podziwiał i kochał, a w Ogrodzie Oliwnym wyciągnął nawet miecz w Jego obronie, to przecież bardzo szybko w Niego zwątpił i się Go zaparł, i to aż trzykrotnie. Widzialną głową Kościoła stał się w dniu zesłania Ducha Świętego. Również mocą Ducha Świętego spełnia swoje zadania widzialnej głowy Kościoła każdy kolejny następca Piotra.

 

Dlaczego zmarli papieże chowani są w czerwonych szatach?

Czytamy w Ewangelii Jana, że zmartwychwstały Chrystus trzykrotnie pyta Piotra: „Czy ty Mnie miłujesz?”. I trzykrotnie poleca mu: „Paś owce moje, paś baranki moje”. Zatem trudno wątpić, że Zbawicielowi ogromnie zależy na tym, żeby posługa prymatu była sprawowana w miłości do Niego i do Jego owiec. W liturgii Kościoła kolor czerwony jest znakiem miłości. W czerwonych szatach odprawiamy wspomnienia męczenników, a przede wszystkim liturgię zesłania na apostołów Ducha Świętego. Bo jest On osobową, równą Im Obu, Miłością Ojca i Syna.

 

Po co właściwie ustanowiony został urząd Piotrowy?

Nie potrafiłbym tego wyjaśnić komuś, kto nie docenia tego daru Bożego, jakim jest dla nas Kościół. Przecież to w Kościele, i tylko w Kościele, jest Eucharystia, sakrament dający nam nieporównanie bardziej bezpośredni dostęp do Pana Jezusa niż ten, którym za Jego historycznego życia cieszyli się apostołowie. Otóż pierwszymi sługami i szafarzami Eucharystii, tego największego skarbu Kościoła, są następcy apostołów, biskupi. Oni nie tylko ją celebrują, ale przecież to oni wyświęcają kapłanów i czuwają nad tym, żeby Eucharystia była odprawiana godnie, w jednej wierze i w jednym Kościele.

Kościołem są wierni, którzy gromadzą się wokół eucharystycznego ołtarza. Chrystus Pan obdarzył nas jednym Kościołem, a w Modlitwie Arcykapłańskiej modlił się za swoich wyznawców, żebyśmy byli jedno. Stąd już w 108 r. biskup Antiochii, św. Ignacy, napisał, że naszemu związkowi miłości przewodniczy Kościół w Rzymie. To dlatego w Kościele katolickim każda Msza św. odprawiana jest w jedności z biskupem Rzymu, obecnie papieżem Leonem, oraz z biskupem miejscowego Kościoła.

 

Dlaczego papieża wybierają kardynałowie?

Ano właśnie. Warto pamiętać o tym, że Piotr był jednym z apostołów, pierwszym z nich, a nie jakimś ponad-apostołem. Podobnie jego następca nie jest biskupem nad biskupami, on jest biskupem Rzymu. Opierając się na tej zasadzie, następców Piotra wybierali rzymscy duchowni. Na początku poprzedniego tysiąclecia pojawił się pomysł, żeby następcę Piotra wybierali reprezentanci całego Kościoła, tzn. kardynałowie, czyli duchowni należący do kleru rzymskiego tylko symbolicznie. Stąd kardynałom przydzielane są konkretne kościoły w Rzymie. W ten sposób zachowano zasadę, że biskupa Rzymu wybierają rzymscy duchowni, faktycznie jednak przedstawiciele całego Kościoła.

 

Jak należy rozumieć dogmat o nieomylności papieża?

Żeby zrozumieć, o co w tym dogmacie chodzi, trzeba usłyszeć słowo Pana Jezusa: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi”. Wiara to nie są nasze opinie na temat Ewangelii. Wiarą otwieramy nasze serca na to, co Pan Jezus naprawdę nam ogłosił. Toteż nieomylność w wierze jest obowiązkiem nas wszystkich, którzy w Niego uwierzyliśmy. Zwłaszcza kiedy dzielimy się wiarą z innymi i uczymy wiary nasze dzieci, nie wolno nam prawdy Bożej przeinaczać ani przy wierze majsterkować.

Chrystus Pan obdarzył nas Kościołem również po to, żebyśmy się w wierze nie pogubili i nie wprowadzali własnych opinii w miejsce nauki, którą On nam naprawdę przekazał. Już na samym początku chrześcijanie uświadomili sobie, że „Kościół żyjącego Boga jest kolumną i podporą prawdy” (1Tm 3,15). Następca Piotra, pierwszy biskup Kościoła, ma szczególną powinność czuwania nad autentycznością naszej wiary w Chrystusa.

Warto wiedzieć, że dogmat o nieomylności jego nauczania został sformułowany dość powściągliwie. Określa on, że biskup Rzymu, kiedy „naucza ex cathedra, tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w określaniu nauki wiary i moralności”.

 

Co jest stałe i niezmienne w urzędzie papieża, a co stanowi historyczne, zmienne formy tej posługi?

Prawdą wiary jest to, że sam Chrystus Pan wybrał Piotra, aby był pierwszym wśród apostołów, oraz że ten prymat jest kontynuowany przez kolejnych biskupów założonej przez Piotra i uświęconej jego męczeńską krwią stolicy rzymskiej. Wierzymy – ponownie przywołam formułę Soboru Watykańskiego I – „że Kościół rzymski z zarządzenia Pana posiada prymat zwyczajnej władzy nad wszystkimi innymi Kościołami i że ta władza jurysdykcyjna rzymskiego papieża jest prawdziwie biskupia i bezpośrednia”.

Jednak czym innym jest dogmat, czym innym kanoniczne formy jego funkcjonowania. Chodzi nie tylko o takie szczegóły, jak to, że w jakimś momencie papieże – dla podkreślenia swojego pierwszego miejsca w Kościele – zaczęli nosić tiarę, a stosunkowo niedawno św. Paweł VI z niej zrezygnował. Kanoniczne formy sprawowania prymatu podlegają rozwojowi. Na przykład dopiero od pewnego czasu papież mianuje biskupów, ale tak nie było zawsze, i tak nie musi być w przyszłości.

Przypomnijmy, jak temat ten zaistniał w naszej polskiej historii. Święty Zygmunt Szczęsny Feliński był arcybiskupem warszawskim 21 lat, z czego 20 lat spędził na Syberii. Błogosławiony Pius IX, który wówczas sprawował posługę papieską, mógł co najwyżej bezsilnie protestować przeciwko brutalnej decyzji cara, który kazał wywieźć arcybiskupa daleko poza jego diecezję. Jednak nawet car nie mógł Kościołowi katolickiemu biskupa narzucić. Prymat papieża jako ustrojowa zasada Kościoła katolickiego okazał się skałą, o którą arcybiskup mógł się oprzeć i moralnie zwyciężyć w tym nierównym pojedynku z nieżyczliwą Kościołowi władzą.

 

W czym ma się wyrażać nasza łączność z papieżem?

Przecież podczas każdej Mszy św. celebrans podkreśla, że odprawiamy ją w łączności z aktualnym papieżem oraz miejscowym biskupem. Nasza łączność z papieżem wyraża się również w tym, żeby nie dać się wciągnąć w udawanie, że jesteśmy mądrzejszymi od samego papieża jakimiś nad-papieżami.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 czerwca

Poniedziałek, XI Tydzień zwykły
Dzień powszedni
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): 
Mt 5, 38-42

+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter