Kino historyczne od zawsze było lubiane przez widzów. Mnóstwo wybitnych dzieł filmowych i seriali tego gatunku cieszyło się wielkim powodzeniem.
Nie bardzo jednak wiadomo, w jakim celu Ridley Scott, wybitny reżyser brytyjski, zrealizował film „Napoleon”, skróconą biografię cesarza Francuzów, w naszym kraju uwiecznionego w hymnie narodowym, a w innych państwach europejskich traktowanego krytycznie. Scott jako twórca angielski o olbrzymim dorobku miał powody, aby Napoleona ukazać w krzywym zwierciadle – jako człowieka, zwycięskiego wodza wielkiej armii i przywódcę narodu. W wizji artysty spostrzegamy więc mnóstwo elementów tradycyjnej brytyjskiej propagandy, wrogiej Bonapartemu.
Autor filmu skupia się tylko na niektórych wątkach z życia Napoleona, głównie związku bohatera z ukochaną cesarzową Józefiną oraz dramatycznych scenach bitew – pod Tulonem, Austerlitz, Borodino i Waterloo. Cesarz ukazany został na ekranie jako nadęty prostak, opętany namiętnością do Józefiny, a także planowaniem kolejnych bitew. Historycy wytknęli Scottowi szereg błędów i uchybień w pokazaniu ważnych epizodów w działaniach Napoleona. Nie był on obecny przy zgilotynowaniu Marii Antoniny, nie kazał strzelać do piramid itd. Przede wszystkim jednak nie widzimy tu cesarza jako wielkiego wizjonera, polityka oraz reformatora państwa, prawa i kultury. Nie ma w filmie ważnych wątków z jego biografii cesarza (np. wojny w Hiszpanii), epizodycznie tylko pojawiają się na ekranie wybitni marszałkowie i dowódcy armii francuskiej. Krótko migają na wizji car Rosji i cesarz Austrii. Nie mówiąc już o tym, że sprawa Polski została całkowicie pominięta.
Sceny batalistyczne są rzeczywiście świetne, jednak zauważmy, że w ostatnich latach oglądaliśmy na ekranach (również w obrazach Scotta) tak wiele scen bitewnych, że nie robią one, doprawdy, aż tak wielkiego wrażenia. Przytrafiło się natomiast mistrzowi kina kilka scen wprost infantylnych, jak ataki partyzantów z łukami podczas odwrotu wielkiej armii spod Moskwy. Najciekawsze są obrazy bitwy pod Waterloo – może dlatego, że Scott mógł tam pokazać efektowne zwycięstwo nad Napoleonem i jego upokorzenie. Ponaddwuipółgodzinny film przypomina artykuł ze średnio udokumentowanej Wikipedii.
„Napoleon”. USA/Wielka Brytania, 2023. Reżyseria: Ridley Scott. Wykonawcy: Joaquin Phoenix, Vanessa Kirby i inni. Dystrybucja: UIP