W kinie hollywoodzkim filmy, których akcja rozgrywa się za kulisami teatrów rewiowych, można uznać za pewnego rodzaju osobny gatunek.

Takich utworów przez dziesięciolecia realizowano całe mnóstwo, jak słynna „Deszczowa piosenka” z Genem Kellym w roli głównej. Cieszyły się one wielką popularnością wśród widzów. A co dopiero mówić, kiedy scenerią filmu muzycznego jest mityczne Las Vegas! W większości takie obrazy olśniewały muzyką, tańcem i strojami, były bowiem atrakcyjnymi widowiskami. W filmie „The Last Showgirl” dzieje się inaczej, ponieważ nie jest to film „taneczny”, lecz dramat psychologiczny. Bohaterką filmu jest Shelley, gwiazda teatrzyku w Las Vegas, występująca przez prawie 30 lat w rewii cieszącej się popularnością wśród widzów. Niestety, szefowie teatru postanowili zdjąć z afisza popularny dotychczas spektakl z powodu coraz mniejszego zainteresowania widzów, w wyniku czego dobiegająca sześćdziesiątki Shelley, legenda sceny, pozostała bez pracy. Dla artystki występy w rewii były całym życiem i pasją, dlatego trudno jej się pogodzić z tą sytuacją.
Autorzy filmu ukazują niepokoje i frustracje tancerki, kobiety, która dla kariery scenicznej zostawiła niegdyś rodzinę, a z dorosłą córką ma do dziś słaby kontakt. Nie dorobiła się porządnego wykształcenia w dziedzinie muzyki i tańca klasycznego, dlatego trudno jej znaleźć jakieś zajęcie. Obecnie płaci więc wysoką cenę za wybór kariery. Shelley, grana znakomicie przez Pamelę Anderson, gwiazdę seriali z lat 80. i 90. XX w., spędza więc czas ze wspierającymi ją koleżankami, robi zakupy i spaceruje po Las Vegas, ukazanym tu jako miasto jak każde inne, bez nocnego blichtru, kasyn i teatrów. Jest to najciekawsza część filmu. Autorzy pokazują tu bezwzględność amerykańskiego show biznesu i bezradność największych nawet gwiazd w trudnych sytuacjach życiowych.
Jednak obok krytycznego obrazu sytuacji bohaterki oglądamy tu, jak w tradycyjnym melodramacie hollywoodzkim, dążenie do szczęśliwego zakończenia tej smutnej historii. Paradoksalnie autorzy postanowili połączyć w tym doskonałym utworze sferę społecznie krytyczną z mityczną tradycją Hollywoodu. Nie jest to może nic odkrywczego, ale w filmie Gii Coppoli (z filmowej rodziny sławnego Francisa F. Coppoli) obraz współczesnego Las Vegas i perypetie nieszczęsnej Shelley wyglądają naprawdę oryginalnie, wzruszająco – i w końcu podnoszą widzów na duchu.
„The Last Showgirl”. USA, 2024. Reżyseria: Gia Coppola. Wykonawcy: Pamela Anderson, Jamie Lee Curtis i inni. Dystrybucja: Gutek Film