Czy polska królowa mogła przypuszczać, że po ponad trzystu latach od jej pobytu na rzymskim Kapitolu, w Roku Świętym 2025, w ukochanym przez nią mieście zostanie zorganizowana wystawa poświęcona jej i rodzinie Sobieskich?

„Zaaranżowałam sobie apartament, z którego rozpościera się najpiękniejszy widok na świecie. Wszyscy, którzy go widzą, są oczarowani”. Tak pisała w 1703 r. z Rzymu do swojego syna Jakuba Maria Kazimiera Sobieska (1641–1716). W Wiecznym Mieście przebywała już od czterech lat; przybyła tu w nocy z 23 na 24 marca 1699 r., z orszakiem liczącym ok. 200 osób, obejmującym członków rodziny, przyjaciół, współpracowników i służbę. Głównym celem przybycia do stolicy chrześcijaństwa był zbliżający się Rok Jubileuszowy 1700. Papieżem był wtedy Innocenty XII, który w latach 1660–1668 przebywał w Polsce jako nuncjusz apostolski Antonio Pignatelli. To on 6 lipca 1665 r. pobłogosławił związek małżeński Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery de la Grange d’Arquien.
Kiedy Marysieńka przybyła do Rzymu, w mieście ciągle żywa była pamięć o jej zmarłym małżonku, który 12 września 1683 r. zwyciężył pod Wiedniem wielką armię Imperium Osmańskiego dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę, uwalniając Europę i chrześcijaństwo od wielkiego zagrożenia. Innocenty XI uhonorował wtedy polskiego wodza i króla tytułem Defensor fidei, czyli „Obrońca wiary”. Po śmierci męża Maria Kazimiera próbowała zapewnić tron królestwa któremuś ze swoich synów, ale nadaremnie.
CZAS NA MECENAT
Nad Tybrem została przyjęta z honorami przez papieża i rzymską arystokrację. Zamieszkała w centralnie położonym Palazzo Odescalchi, a następnie przeniosła się do Palazzo Zuccari przy słynnych Schodach Hiszpańskich, i to stąd właśnie rozpościerał się ów „najpiękniejszy widok na świecie”. Wykształcona i zainteresowana sprawami religii i kultury, aktywnie wykorzystywała czas w Rzymie, pełniąc rolę mecenaski wydarzeń kulturalnych, mających często charakter wielonarodowy, ale związanych szczególnie z historią i tradycją Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, których sławę tak bardzo powiększył jej nieodżałowanej pamięci małżonek.
Rzym był wtedy miastem wyjątkowo interesującym nie tylko od strony religii, ale także kultury, zwłaszcza architektury, literatury, malarstwa i muzyki. Królowa czuła się tu dobrze, cieszyła się szacunkiem i sama zabiegała o pomnożenie dóbr, które potrafią się oprzeć próbie czasu. W Palazzo Zuccari i przyległych budynkach urządziła z gustem rezydencję, biorąc pod uwagę wymogi zarówno duchowe, jak i artystyczne: powstał w niej mały klasztor i rodzaj domowego teatrzyku. Do dziś można podziwiać w pałacu sufit kaplicy pokryty freskami oraz znany i opisywany niemal we wszystkich przewodnikach polskich po Rzymie kolumnowy portyk zwrócony na słynny Piazza della Trinità dei Monti.
Podobno na tym portyku królowa spędzała wiele czasu, patrząc z zadumą na miasto i jego mieszkańców, próbując dokonać bilansu bogatego w treść i wydarzenia życia rozpoczętego na ziemi francuskiej. Pod portykiem zachowały się polskie herby królewskie – Orzeł i Pogoń, oraz herb Sobieskich i margrabiów d’Arquien, zwieńczone koroną królewską. Warto dodać, że w tym samym pałacu w 1633 r. zatrzymał się Jerzy Ossoliński, poseł króla Władysława IV do papieża Urbana VIII, a później mieszkali tu m.in. Zygmunt Krasiński i Józef Ignacy Kraszewski.
W pałacu wystawiano oratoria, dramaty muzyczne, do których libretta pisali wybitni poeci, a muzykę tworzyli znani kompozytorzy, jak choćby Domenico Scarlatti. Kompetencje, zainteresowania i działalność królowej zostały dosyć szybko dostrzeżone w Rzymie. Nic dziwnego, że przyjęto ją, jako pierwszą niewiastę, w poczet członków prestiżowej Academia Arcadia.
POBOŻNOŚĆ I PRESTIŻ
Od 10 czerwca do 21 września trwa w Rzymie wystawa poświęcona rodzinie Sobieskich. Tak się stało za sprawą głównie, choć nie wyłącznie, dwojga ludzi: Franciszki Ceci z Muzeów Kapitolińskich i prof. Jerzego Miziołka z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspozycja nosi znamienny tytuł „Polska królowa na Kapitolu: Maria Kazimiera i królewska rodzina Sobieskich w Rzymie”. Wspomniana włoska kuratorka podkreśla, że idea wystawy zrodziła się dzięki monumentalnej inskrypcji łacińskiej, przechowywanej i udostępnionej dla zwiedzających w Muzeach Kapitolińskich. Dowiadujemy się z niej, że Maria Kazimiera, królowa Polski, wielka księżna litewska itd., kierowana pobożnością przybyła do Rzymu na święty rok jubileuszowy i nadała prestiżu swoją obecnością na triumfalnym Kapitolu, przywitana przez zarządców miasta, którzy uczcili ją nadzwyczajnymi honorami 2 grudnia 1700 r.
Wystawa skupia się głównie na Marii Kazimierze, Janie III Sobieskim i na Marii Klementynie, ich wnuczce, równie mocno związanej z Rzymem. Daje okazję, aby zanurzyć się w kontekst religijny i kulturowy ówczesnej szlachty, między Rzymem i Warszawą. Kuratorzy podkreślają, że chcieli umożliwić gościom nie tylko prześledzenie rzymskich wydarzeń z życia królowej, ze szczególnym uwzględnieniem biografii jej i jej najbliższych, ale także ukazać wpływ, jaki jej obecność wywarła na życie kulturalne i społeczne Rzymu, w którym do dzisiaj znajdują się ważne świadectwa artystyczne i architektoniczne, zwykle mało znane szerszej publiczności.
NOWE ŚWIATŁO
W czasie inauguracji wystawy wsłuchuję się z wielu zgromadzonymi w bardzo rzeczowe przemówienia głównych kuratorów, a następnie przechodzę do poszczególnych sal, zwracając uwagę najpierw na portrety Marii Kazimiery i Jana III z końca XVII w., pochodzące z rzymskiego Hospicjum św. Stanisława. Królowa, z uważnym i uśmiechniętym spojrzeniem, jest przedstawiana zwykle na neutralnym, ciemnym tle, z bardzo z długimi, ciemnymi włosami, w połowie związanymi, w szarej sukni. Król zaś namalowany został z twarzą już niemłodą, ale wciąż pewną siebie i dumną; w wojskowym stroju bacznie wpatruje się w przechodzących.
Ekspozycja na Kapitolu prezentuje w sumie ok. 60 dzieł: obrazów, rycin, rzeźb, listów, a także pamiątek, takich jak husarska zbroja. Zwiedzający dostrzegają bez trudności monumentalny portret Jana III Sobieskiego na koniu z tłem wyzwolonego Wiednia, wypożyczony z Zamku Królewskiego w Warszawie. Inni próbują odczytać cenne listy z Archiwum Kapitolińskiego bądź dokumenty wzięte z rzymskich instytucji kościelnych i bibliotek. Tło ścian nawiązuje do aksamitów, którymi do dziś pokryte są ściany pomieszczeń pałacu w Wilanowie, rezydencji tak ukochanej przez Jana III Sobieskiego i Marię Kazimierę.
Wystawie towarzyszy obszerny katalog. Wiele w nim ciekawych informacji o Janie III Sobieskim, heroicznym zwycięzcy postrzeganym przez niektórych jako nowy Konstantyn; o Marii Kazimierze, Marii Klementynie i rodzinie Sobieskich w Rzymie, a także o Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie. Teksty skupiają się głównie na relacjach Rzymu z polską rodziną królewską, która znalazła w nim schronienie, ale również na dziełach sztuki i architektury zachowanych w Warszawie, obrazujących ścisłe związki Italii z Polską w epoce Sobieskich.
Kuratorzy wystawy pragną rzucić nowe światło na postacie, które miały europejski rezonans za swojego życia i których nazwiska były znane wszystkim, od papieży po arystokrację i lud rzymski, a które dziś są często zapominane i pomijane w opracowaniach dotyczących historii Polski i Europy. Wystawa w Muzeach Kapitolińskich, uchodzących za najstarsze muzeum na świecie, zorganizowana w Roku Jubileuszowym, ma na celu przypomnieć i ocalić od zapomnienia tych, którym jako Polska i Europa tak wiele zawdzięczamy. Pamięć o nich nie może zostać utracona!