27 kwietnia
niedziela
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Współtwórca Unii

Ocena: 2.5
125

– Wyjąwszy zasadnicze, fundamentalne pryncypia ideowe, w polityce wszystko jest względne – twierdził Alcide De Gasperi – polityk z krwi i kości, a jednocześnie sługa Boży.

fot. Wikipedia/domena publiczna

Atmosferę Włoch pod koniec lat 40. uwiecznił Giovanni Guareschi w cyklu opowiadań o Don Camillu, proboszczu w niewielkiej miejscowości, który łączy mistyczną relację z Jezusem z kościelnego krucyfiksu z nieustanną walką z komunistycznym burmistrzem Pepponem. W tamtych czasach ksiądz zaangażowany w politykę nikogo nie dziwił. Dziwiłby raczej brak zaangażowania, skoro papież Pius XII nakazywał udział w wyborach nie tylko wszystkim księżom, ale nawet zakonnicom klauzurowym. Sytuacja była bowiem bardzo poważna.

Nawet w ciepłych historiach Guareschiego widać, że był to mroczny czas w historii Włoch. W 1948 r., kluczowym dla kariery De Gasperiego, wszystko wskazywało na to, że albo komuniści wygrają wybory i legalnie przejmą władzę, albo zostanie przez nich rozpętana wojna domowa. Zwycięstwo komunistów we Włoszech mogło pociągnąć za sobą przejmowanie przez nich władzy w kolejnych państwach Zachodu i rozszerzenie sowieckiej strefy wpływów na większość Europy.

 


DOŚWIADCZENIE

Włochy znajdowały się w podobnej sytuacji na początku lat 20. Setki działaczy socjalistycznych i faszystowskich traciło wówczas życie wskutek fali przemocy politycznej, jaka ogarnęła kraj. Wtedy De Gasperi był czołowym działaczem Partii Ludowej, stronnictwa założonego przez księdza, o chadeckim programie, cieszącego się poparciem Watykanu. De Gasperi jednak, inaczej niż ówczesne władze kościelne, uważał, że lepiej, żeby katolicka partia rządziła wspólnie z socjalistami, niż żeby miała oddać władzę faszystom. Kiedy Mussolini stopniowo przejmował pełnię władzy we Włoszech, De Gasperi lepiej niż wielu współczesnych mu katolików rozpoznał zagrożenie, jakie niesie faszyzm: „Trzeba wytrwać aż do końca – mówił na ostatnim kongresie Partii Ludowej w 1925 r. – Oto nasze zadanie, nasza trudna walka. Nie da się jej uniknąć, jeśli nie chcemy zasłużyć na oskarżenia o dezercję ze strony współczesnych i ze strony historii”.

Niedługo później został przez faszystów skazany na cztery lata więzienia. Uwolniony został tylko dzięki bezpośredniej interwencji zaprzyjaźnionego biskupa. Dzięki wsparciu Kościoła otrzymał spokojną pracę w Bibliotece Watykańskiej, którą łączył ze studiami nad historią chadecji. Spędzonych tam kilkanaście lat dało mu nie tylko pogłębienie zrozumienia roli katolików w europejskiej polityce. Gdy reżim Mussoliniego upadał, De Gasperi wrócił na arenę polityczną w aureoli męczennika faszyzmu, co było wówczas bardzo mocną kartą w grze o przejęcie władzy we Włoszech.

 


STREFA WPŁYWÓW

Kiedy myślimy o podziale Europy po II wojnie światowej, dzielimy ją często na wolny Zachód i zależny od ZSRR Wschód. Sytuacja była jednak bardziej skomplikowana. Faszystowskie Włochy przegrywały wojnę już od 1943 r., od desantu sił alianckich na Półwysep Apeniński. Na terenach, które przejmowały armie państw alianckich, zdobywcy organizowali demokratyczny rząd. Amerykanie nie zamierzali oddać władzy we Włoszech nikomu, kto nie zapewniłby trwałego związania tego państwa z amerykańskimi interesami politycznymi. Różnica polegała na tym, że ZSRR na ziemiach zajętych w czasie II wojny światowej przez sowiecką armię przejmowało władzę za pomocą terroru, a USA na ziemiach zajętych przez swoją armię – za pomocą pieniędzy.

De Gasperi był dla nich idealnym kandydatem. Po upadku Mussoliniego autorytetem, który mógł przekonać Włochów do odrzucenia komunizmu, dysponował Kościół katolicki. De Gasperi zawsze prezentował się jako polityk w pełni lojalny wobec Kościoła, a teraz, po pomocy otrzymanej po uwięzieniu przez faszystów, uważał się za osobistego dłużnika papieża. Dlatego Pius XII udzielał mu zupełnie jednoznacznego wsparcia.

Stany Zjednoczone też chciały mieć pewność, że popierają właściwego kandydata. De Gasperi przekonał je o swojej lojalności, kiedy na ich żądanie usunął lewicę z koalicji rządzącej. W odpowiedzi 7 sierpnia 1947 r. szef partii komunistycznej stwierdził, że może rzucić do walki o władzę 30 tys. uzbrojonych mężczyzn. Komuniści organizowali strajki, masowe wiece, atakowali posterunki policji i okupowali fabryki. Mimo stosowania przemocy na dużą skalę nie tracili poparcia. USA uruchomiło więc ogromną machinę propagandową, aby wesprzeć De Gasperiego i jego partię, Chrześcijańską Demokrację. Na Włochy spadł wtedy deszcz dolarów, a jeszcze więcej obiecano – wkrótce miał ruszyć plan Marshalla. W przeddzień wyborów, na wiosnę 1948 r., pięć milionów Włochów tygodniowo uczestniczyło w pokazach filmów o amerykańskiej pomocy. Jednocześnie ogłoszono, że wszelka pomoc zostanie odcięta w przypadku wygranej komunistów.

 


ERA CHADECJI

De Gasperi nie był jedynym politykiem, który otrzymał wtedy wsparcie od USA, ale był jedynym, który potrafił je tak skutecznie wykorzystać. Wybory w kwietniu 1948 r. okazały się jego tryumfem. Chadecja uzyskała prawie 50 proc. głosów i samodzielną większość w parlamencie. Kolejne rządy De Gasperiego mogły realizować politykę rozwoju gospodarczego opartego na amerykańskiej pomocy, zakładającą szeroki program wsparcia socjalnego.

Charakterystyczną cechą polityki chadecji było również dążenie do integracji europejskiej. Partie chadeckie zyskiwały wtedy w Europie Zachodniej na znaczeniu. De Gasperi działał na rzecz integracji ręka w rękę z innymi politykami chadeckimi i gorliwymi katolikami, jak Konrad Adenauer (kanclerz RFN) i Robert Schuman (minister spraw zagranicznych Francji, także sługa Boży).

De Gasperi zdawał sobie sprawę, że dominującym nurtem ideowym w Europie Zachodniej jest nie katolicka nauka społeczna, ale liberalizm. Mimo to wierzył, że uda się stworzyć jedność Europy na podstawie chrześcijańskich wartości: „jedność naszego ducha i naszych ideałów to rzeczywistość już istniejąca, ponieważ wynika z naszej wspólnej cywilizacji chrześcijańskiej, z naszego pojmowania prawa i demokracji, z wielkich osiągnięć ducha i intelektu. To ona musi zatem (…) stanowić pierwszy środek i najbardziej skuteczne spoiwo osiągnięcia europejskiej jedności”.

Tej optymistycznej wizji integracji europejskiej nie mógł zweryfikować. Zmarł w 1954 r., wkrótce po utworzeniu Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, która okazała się zalążkiem Unii Europejskiej. Umierał, jak wspominali bliscy, z imieniem Jezus na ustach.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest historykiem, pracownikiem Centrum Myśli Jana Pawła II

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Sobota w oktawie Wielkanocy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 16,9-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
32. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter