„Dotąd nie rozumieli Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych”.
Apostołowie przebywali z Panem Jezusem dzień w dzień przez trzy lata. Można powiedzieć, że byli w szkole – a nawet „rodzinie” – Jezusa przez dość długi czas. Jednak bliskość z Jezusem, codzienne przebywanie z Nim, słuchanie Jego nauk nie dały gwarancji „rozumienia Pisma”. Do końca nie da się zrozumieć Boga. Mówi On: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami”. Bóg jest wszechmogący, nieskończony, dlatego nasz ludzki ograniczony rozum nie jest w stanie pojąć Boga i zrozumieć czasem Jego planów. Trzeba to w pokorze i ufności przyjąć. Zaufać, zawierzyć, że On – wszechwiedzący, wszechmogący Bóg – wie, co robi i co jest nam potrzebne.
Pewna chińska przypowieść opowiada o gospodarzu, który mieszkał na wsi. Miał on pięć koni. Niestety, któregoś dnia jeden mu uciekł. Sąsiedzi przyszli do niego i biadali: „Co za nieszczęście cię spotkało”, lecz on odpowiedział: „Szczęście – nieszczęście, dobrze czy źle, któż to wie? Bóg to wie”. Za kilka dni koń powrócił wraz z pięcioma dzikimi końmi. Sąsiedzi przyszli i mówili: „Co za szczęście cię spotkało”, lecz on odpowiedział: „Szczęście – nieszczęście, dobrze czy źle, któż to wie? Bóg to wie”. Dzikie konie trzeba było ujeździć. Podjął się tego syn gospodarza. Gdy ujeżdżał jednego z dzikich koni, spadł i złamał nogę. Sąsiedzi przyszli do niego i mówili: „Co za nieszczęście cię spotkało”, lecz on odpowiedział: „Szczęście – nieszczęście, dobrze czy źle, któż to wie? Bóg to wie”. Za tydzień w kraju wybuchła wojna i wszyscy młodzi musieli iść walczyć. Jednak z powodu złamanej nogi syn gospodarza nie został włączony do służby. Gospodarz powiedział: „Szczęście – nieszczęście, dobrze czy źle, a jednak szczęście”.
My również czasami nie rozumiemy działania Boga w naszym życiu i Jego planów. Nie chcemy trudów i ciężkich doświadczeń. Nie rozumiemy śmierci, choroby, bólu, a tym bardziej zła i grzechu. Lecz trzeba nam zaufać i zawierzyć Bogu. Zdać się i ulec Jego woli. Uwierzyć i zaufać zmartwychwstałemu Jezusowi, który pokonał grzech, śmierć i powstał z ciemnego grobu. Tylko Bóg jest w stanie wyprowadzić dobro ze zła. Dla Boga „nie ma nic niemożliwego”. Jak zawierzać? Codziennie rano ponawiać akt wiary i ufności, mieć codzienną modlitwę oddania się Bogu, Matce Bożej. Często w ciągu dnia, zwłaszcza w chwilach upokorzenia, trudu i cierpienia, ponawiać akty strzeliste: „Jezu, ufam Tobie”, „Jezu, zmiłuj się nade mną”, „Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pośpiesz ku ratunkowi memu”, „Jezu, przyjdź”, „Jezu, dopomóż”, „Panie, przymnóż mi wiary”, „Jezu, Ty się tym zajmij”.