Dzisiejsza Ewangelia przedstawia poruszającą historię spotkania Jezusa z kananejską kobietą.
Ta historia jest ważna, ponieważ zawiera naukę o pokorze, wierze i miłosierdziu, które mają znaczenie nie tylko dla życia chrześcijan, ale dla każdego człowieka.
Jezus podróżuje po okolicach Tyru i Sydonu, obszarach zamieszkanych przez nie-Żydów. Nagle pojawia się kobieta kananejska, prosząc Jezusa o pomoc dla swojej córki, która jest opętana przez złego ducha. Jezus zdaje się ignorować jej prośby i nie odpowiada. To może nas zaskoczyć, ponieważ często okazywał współczucie i miłosierdzie tym, którzy Go prosili.
Ważne jest zauważenie, że w tym czasie kobiety zwykle nie były szanowane i często były traktowane jako mniej wartościowe. Kobieta kananejska była również nie-Żydówką, a więc obcokrajowcem, a w oczach wielu Żydów nawet wrogiem. W tym kontekście Jezus testuje jej „wiarę” i pokorę, aby pokazać, że Jego miłosierdzie i zbawienie są dostępne dla wszystkich, niezależnie od pochodzenia czy statusu społecznego.
Święty papież Paweł VI podkreślał konieczność odważnego działania w służbie bliźniemu i otwarcia się na potrzeby wszystkich, niezależnie od pochodzenia czy wyznania. W encyklice „Populorum progressio” zaznaczył, że ludzkość stanowi wspólną rodzinę, a Kościół powinien działać jako sługa solidarności i jedności między narodami.
Kobieta kananejska nie zraża się, choć początkowo spotyka się z milczeniem Jezusa, a apostołowie proszą, aby ją odsunął. Ona upiera się i zdając sobie sprawę z tego, kim jest Jezus, prosi: „Pomóż mi, Panie!”. To wyrażenie pokory ujawnia jej głęboką wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Zbawiciela.
Bóg jest miłosierny i gotowy wysłuchać naszych próśb, jeśli wiara jest autentyczna. Pokora i gotowość zaufania są kluczowymi aspektami naszej relacji z Bogiem. Podobnie jak kobieta kananejska powinniśmy wytrwale prosić Boga o pomoc i wierzyć w Jego miłosierdzie, niezależnie od zewnętrznych ograniczeń.