Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w wywiadzie dla telewizji NBC, że byłby gotów do naprawy relacji z Waszyngtonem i wierzy, że prezydent Donald Trump również by tego chciał. Po raz kolejny zaprzeczył, by Kreml ingerował w wybory w USA.
Putin udzielił wywiadu dziennikarce NBC Megyn Kelly. Rozmowa została wyemitowana w piątek wieczorem czasu miejscowego. Pytany o przyszłość stosunków rosyjsko-amerykańskich, przedstawił swój kraj jako ofiarę wrogich posunięć ze strony USA. – Czy to my nałożyliśmy sankcje na USA? To USA nałożyły sankcje na nas – powiedział.
Dodał jednak, że gotowy byłby do naprawy relacji z Waszyngtonem. – Usiądźmy spokojnie, porozmawiajmy i rozwiążmy te sprawy– powiedział. – Wierzę, że obecny prezydent tego chce, ale są siły, które mu na to nie pozwalają.
Pytany o swoją ocenę Trumpa, Putin nazwał go "biznesmenem z dużym doświadczeniem" i powiedział, że mimo bycia nowym w polityce, szybko się uczy.
– Rozumie, że trzeba ustanowić z kimś relacje oparte na współpracy, i że należy traktować swojego obecnego czy potencjalnego partnera z szacunkiem. Angażowanie się we wzajemne oskarżenia czy obrazy to droga donikąd – powiedział prezydent Rosji.
Dodał, że nie czyta wypowiedzi Trumpa na Twitterze i sam nie udziela się na tej platformie. – Mam inne sposoby wyrażania swoich poglądów czy wprowadzania w życie decyzji. Donald jest bardziej nowoczesny – zauważył.
W kwestii 13 obywateli Rosji i trzech rosyjskich firm oskarżonych w lutym przez specjalnego prokuratora Roberta Muellera o ingerencję w wybory prezydenckie w USA z 2016 roku, w tym wspieranie kampanii Trumpa i dyskredytowanie Hillary Clinton, Putin powtórzył, że zupełnie nie interesuje go, czy obywatele Rosji byli zamieszani w próby zmanipulowania wyborów, ponieważ nie były to osoby związane z Kremlem.
– Co z tego, jeśli to Rosjanie? (...) Nie obchodzi mnie to. Oni nie reprezentują interesów państwa rosyjskiego– powiedział.
Putin po raz kolejny odrzucił też zarzut amerykańskiego wywiadu, że to on zarządził ingerencję w amerykańskie wybory. – Nie widzimy, jaki cel miałoby ingerowanie. To nie ma żadnego celu– powiedział.(PAP)