Warto prosić o szczęśliwą miłość, ale bez wskazywania na osoby zajęte.
fot. Jeremy Wong Weddings | Unsplash
Pokochałam mężczyznę, który kiedyś usilnie zabiegał o mnie, a teraz się ożenił. To ja go kiedyś odrzuciłam. Widząc z boku, jakim jest mężem, zobaczyłam go w innym świetle i pożałowałam swojej pierwszej decyzji. Absolutnie nie zamierzam mu o tym mówić, rozbijać małżeństwa, flirtować czy uwodzić. Mam jednak takie myśli, że gdyby kiedyś został wdowcem… Czy wolno mi się modlić o zrealizowanie tamtej miłości bez krzywdy kogokolwiek?
Opisuje Pani nierzadką sytuację. Jak mówi przysłowie, kobieta jest jak cień: gonisz ją, ucieka; uciekasz, goni cię. Ten mechanizm psychologiczny zadziałał też u niejednego mężczyzny. Inny ciekawy mechanizm to instynkt rywalizacji pomiędzy osobami tej samej płci. W rywalizacji, gdy chce się pokonać konkurencję, „nakręcamy się”. Podczas licytacji na aukcjach ludzie płacą za dzieło sztuki wiele więcej, niż planowali wydać. Podobnie gdy zaczyna się rywalizować o człowieka, idealizuje się go, przecenia, pragnie mocniej, niż jest tego wart. Trzeci mechanizm, który może tu działać, także jest ciekawy. Kiedy kobieta początkowo odrzuca mężczyznę, to potem czasem mityguje się i wynagradza mu to pierwsze odrzucenie zwiększonym, podwójnym uczuciem.
Proszę pamiętać, że uczucia są niezależne od nas. Ale skoro mężczyzna jest żonaty, to obowiązuje Panią dziewiąte przykazanie Dekalogu: Nie pożądaj. Powinniśmy wolą zrezygnować z marzeń o człowieku, którego Bóg w sakramencie złączył z inną osobą. Dobrowolne pielęgnowanie uczuć do człowieka niebędącego w stanie wolnym jest grzechem. Swój wpływ może tu wywierać szatan, który „cukruje nazbyt rzeczy one”. „Czuwajcie i módlcie się – podpowiada Pan Jezus – abyście nie ulegli pokusie”.
Generalnie nie wolno się modlić nigdy o rzeczy złe, czyli o czyjąś krzywdę czy złamanie przysięgi. Natomiast powinna Pani powierzyć swoje uczucia, głody, pragnienia, marzenia, tęsknoty. Warto prosić o szczęśliwą miłość, ale bez wskazywania na osoby zajęte. Jeśli coś nie jest złe, to zawsze wolno prosić, nawet jeśli jest to praktycznie niemożliwe. Trzeba Bogu opowiedzieć o swoim pragnieniu miłości, miłości odwzajemnionej, pokazać całe serce na modlitwie i zostawić to z ufnością. Bóg zawsze wysłuchuje. Kocha i pomaga. Człowiek wymyśla sobie dobrobyt i upiera się w swoich pomysłach. Bóg natomiast daje, co jest naprawdę dobre. Może pojawi się ktoś podobny, a jeszcze lepszy. Bóg ma w zasobach zwykle zaskakujące rozwiązanie. Bóg ma dobre pomysły.