27 kwietnia
niedziela
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gra zespołowa

Ocena: 5
143

Sport uczy nas, że współpraca to nie dodatek – to fundament.

fot.cottonbro studio | pexels.com

W sporcie drużynowym kryje się coś wyjątkowego, niemal magicznego. To nie tylko rywalizacja, emocje i adrenalina, ale przede wszystkim harmonia. Legendarny piłkarz Alfredo Di Stéfano (1926–2014) ujął to w jednym zdaniu: „Żaden gracz nie jest tak dobry, jak wszyscy razem”. I miał absolutną rację. Na boisku – czy to na zielonej murawie, parkiecie, czy lodowisku – jednostki mogą błyszczeć, ale to drużyna wygrywa mecze.

Spójrzmy na przykład Leo Messiego. Jest geniuszem piłki nożnej, ale nawet on nie wygrałby Ligi Mistrzów w pojedynkę. Każda asysta, każda interwencja bramkarza czy przechwyt w środku pola to cegiełki budujące sukces. Bez nich nawet największy talent traci swój blask. Sport uczy nas, że współpraca to nie dodatek – to fundament.

Ta zasada działa nie tylko na boisku, ale też w życiu codziennym. Wyobraźmy sobie pracę z geniuszem, który zna odpowiedzi na wszystkie pytania, błyskawicznie przygotowuje prezentacje i parzy idealną kawę. Ale co z tego, jeśli reszta zespołu nie jest zgrana? Jeśli każdy ciągnie w swoją stronę, nawet najlepszy pracownik stanie się bezradny. To trochę jak Messi, który musiałby grać z obrońcą, który zapomniał, że mecz już się zaczął.

Pojawia się pytanie: czy nie gloryfikujemy zbytnio indywidualizmu? W czasach, gdy każdy chce być „najlepszą wersją siebie”, zapominamy, że czasem warto być po prostu dobrą częścią zespołu. Indywidualne sukcesy są ważne, ale to wspólne osiągnięcia dają prawdziwą satysfakcję.

Praca dla zespołu w praktyce oznacza kilka rzeczy. Po pierwsze, nie bójmy się prosić o pomoc. Po drugie, doceniajmy innych – nie tylko tych na pierwszym planie, ale także tych, którzy pracują w tle. Po trzecie, czasem warto „zagrać na ścianę” z kolegą z drużyny, zamiast samotnie dryblować przez życie.

W życiu duchowym ta zasada nabiera jeszcze głębszego znaczenia. Zbawienie dokonuje się we wspólnocie Kościoła – nie tylko dzięki tajemnicy świętych obcowania, czyli wsparcia przez łaskę, ale także dzięki żywemu przykładowi i materialnej pomocy, którą otrzymujemy od innych. To właśnie wspólnota pozwala nam wzrastać. Ale w tym trzeba też bardziej doceniać grę dla innych – służbę. „Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,20).

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Duchowny Prałatury Opus Dei w Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Sobota w oktawie Wielkanocy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 16,9-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
32. dzień nowenny za Ojczyznę
Nowenna przed Świętem Miłosierdzia Bożego

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz

- Reklama -


Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter