9 lipca
środa
Lukrecji, Weroniki, Zenona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odpoczynek czy lenistwo?

Ocena: 5
128

Wyznaczenie granicy między odpoczynkiem i lenistwem sprowadza się w istocie do rozróżnienia między dobrem i złem. Nie zawsze to się udaje. Na co zwrócić uwagę?

fot. fot. Magdalena Prokop-Duchnowska

Odpoczynek jest prawem człowieka, które wynika z samej ludzkiej natury. Przypominał o tym św. Jan Paweł II w liście apostolskim Dies Domini. Nietrudno jednak znaleźć przykłady sytuacji, w których był on przywilejem nielicznych, stojących na szczycie drabiny społecznej. Pragnienie odpoczynku wyrażane przez niewolników bywało traktowane jako wyraz ich lenistwa. W ten sposób faraon podszedł do prośby Hebrajczyków, żeby ci mogli wyjść na trzy dni na pustynię, by tam oddać cześć swojemu Bogu (por. Wj 5,8). Reakcją faraona na „lenistwo” synów Izraela było dołożenie im obowiązków, żeby zajęli się pracą i nie skłaniali ku „fałszywym wieściom”. Z podobnym zaprzeczeniem prawa do odpoczynku możemy się spotkać we współczesnych systemach niewolniczych.

Ustalenie jednego dnia w tygodniu jako wolnego od pracy było prawdziwą rewolucją społeczno-religijną, która dokonała się wraz z nadaniem ludowi Starego Przymierza Bożego prawa na Synaju. Akt ten był istotną częścią wyprowadzenia Izraelitów z niewoli egipskiej. Wyzwolenie polegało nie tylko na pozostawieniu za sobą „domu niewoli”, ale także na przyjęciu nowego, sprawiedliwego prawa, które odtąd miało normować ich życie religijne i społeczne. Bez tego istniało niebezpieczeństwo, że lud odwzoruje w Ziemi Obiecanej zasady, które przejął przez ponad czterysta lat życia w Egipcie. Obawy te potwierdziły się, kiedy pod nieobecność Mojżesza Izraelici sporządzili sobie złotego cielca (por. Wj 32,1–5).

 


NAKAZ ODPOCZYNKU

Oryginalność biblijnego prawa do odpoczynku wyraża się w jego cykliczności, powszechności i umocowaniu go w nakazie samego Boga. Trzecie przykazanie Dekalogu jest w Księdze Wyjścia rozbudowane i drobiazgowo uszczegółowione: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram” (Wj 20,8–10).

Dniem odpoczynku ma być każdy siódmy dzień miesiąca. Wzięło się to z podziału miesiąca księżycowego (28 dni) na cztery. Taka cykliczność była czymś niespotykanym w starożytności. Nakaz odpoczynku obejmował ludzi od niedawna wolnych, ale także ich niewolników, a nawet ich zwierzęta. Było to zatem prawo niezwykle humanitarne. Na jego straży stał autorytet i przykład samego Boga. Autor biblijny używa argumentu nie do odrzucenia: „W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty” (por. Wj 20,11).

 


PRZYKŁAD BOGA

Jeszcze bardziej ten argument wybrzmiał w Księdze Rodzaju, zredagowanej w kontekście niewoli babilońskiej, kiedy trzeba było bronić prawa do świętowania szabatu, ale także podjąć polemikę z pogańskimi wierzeniami ludów, wśród których znaleźli się Żydzi. Dlatego niezwykły antypoliteistyczny poemat na cześć Jedynego Boga Stwórcy Wszechrzeczy, który zamieszczono wtedy na początku Księgi Rodzaju (por. Rdz 1,1–2,3) otrzymał formę siedmiozwrotkowca, gdzie każda strofa, przeplatana refrenem: „I tak upłynął wieczór i poranek…”, odpowiada kolejnemu dniowi tygodnia. Bóg odpoczywający siódmego dnia po trudzie stworzenia daje ludziom przykład do naśladowania, ale także zaprasza ich do uczestnictwa w Jego odpoczynku. Wcześniej już sam powrót do Ziemi Obiecanej był wejściem do krainy odpoczynku, do której nie dotarli ci, którzy buntowali się przeciwko Bogu na pustyni. Odpoczynek wiąże się zatem z doświadczeniem wolności.

Trudno się było w tamtym czasie spodziewać, że Bóg namacalnie da kiedyś ludziom przykład odpoczynku i nada mu jeszcze głębszy sens. Stało się tak, kiedy Bóg przyjął na siebie ludzkie ciało i w osobie Jezusa Chrystusa poddał się prawom, którym podlega ludzka natura. Jezus zasypiał ze zmęczenia w łodzi (por. Mt 8,23–28), zachowywał szabat, Paschę oraz inne święta żydowskie (por. Łk 4,16). Nadawał im jednak nową treść. Uzdrawiając chorych w szabat czy zezwalając uczniom na łuskanie kłosów w dzień święty, wskazywał, że nie jest to czas absolutnej bezczynności. Powoływał się przy tym na przykład Ojca: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam” (J 5,17).

Pojmując stworzenie świata jako dzieło skończone, należałoby rozumieć obecne dni jako czas Bożego odpoczynku, czyli jeden wielki dzień siódmy. Ale przecież nie mamy do czynienia z procesem zakończonym. Świat nie mógłby dziś istnieć, gdyby Bóg nie podtrzymywał go wciąż w istnieniu. Trwanie świata jest dowodem stwórczego zaangażowania Boga w jego istnienie. Zatem i dla człowieka religijnego istotą szabatu nie jest nicnierobienie. Zgodnie z pouczeniem Izajasza (por. Iz 58,13–14) chodzi raczej o powstrzymanie się od załatwiania swoich spraw po to, żeby pełniej być tego dnia dla Boga i dla bliźniego.

 


ZAPOWIEDŹ NIEBA

Odpoczynek szabatowy ma na celu nie tylko regenerację ludzkich sił fizycznych, ale także powrót do pierwotnego porządku w relacjach z Bogiem z ludźmi. Tak przeżywany szabat jest zapowiedzią udziału w Bożym odpoczynku, którego mamy doświadczać w wieczności. Każdy odpoczynek ma nam pomóc dojrzewać do wiecznego odpoczynku, gdzie trudu i cierpienia już nie będzie (por. Ap 21,4–5) Dla Pana Jezusa uprzywilejowaną formą odpoczynku była samotna modlitwa do Ojca po całodziennym trudzie. Praktykował ją także przed najważniejszymi działaniami.

Niezależnie od szabatu Jezus troszczył się o swoisty urlop dla apostołów. Zwykle w wakacje przypominamy sobie Jego słowa skierowane do uczniów po intensywnej pracy apostolskiej: „Pójdźcie wy sami na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!” (Mk 6,31). Odpoczynek nie był celem samym w sobie, ale środkiem do celu, którym miała być owocna praca. Święty Josemaria Escrivá komentował ten fragment Ewangelii: „Racją bytu odpoczynku jest praca, nie zaś odwrotnie. Odpoczywa się, żeby pracować, a nie pracuje, żeby odpoczywać albo zdobywać środki finansowe pozwalające na oddawanie się bezczynności”. Taka postawa „zasłużonej” bezczynności spotka się w Ewangelii z potępieniem (por. Łk 12,19–20) Jest to częsta postawa w sytych społeczeństwach Zachodu, kiedy praca staje się smutną koniecznością związaną z pozyskiwaniem środków na upojne spędzanie czasu wolnego. W ten sposób zaciera się granica między odpoczynkiem i lenistwem.

 


NIE TYLKO BEZCZYNNOŚĆ

Lenistwo należy do siedmiu grzechów głównych. Istotą tego grzechu jest zaniedbanie dobra, które w danym momencie należało i można było wykonać. W zależności od wielkości zaniedbanego dobra i stopnia winy możemy mieć do czynienia z grzechem powszednim lub ciężkim.

Częściej niż bezczynność wyrazem lenistwa bywa oddawanie się sprawom i zajęciom zastępczym wobec tych, którymi należy się zająć dla Boga, siebie i bliźnich. Lenistwo to bezmyślne marnotrawienie czasu, w przeciwieństwie do odpoczynku, który jest działaniem celowym i świadomym, nawet jeśli wyraża się w powstrzymaniu się od działania. Jedno i drugie poznajemy po owocach, bo jeśli skutkiem naszych zachowań jest brak ochoty do pracy i jeszcze większe zmęczenie, to znaczy, że oglądanie serialu w ten wieczór albo udział w kolejnej imprezie w ten weekend nie miały nic wspólnego z potrzebą odpoczynku.

Lenistwo może więc polegać na tym, że zamiast wcześnie położyć się do łóżka, żeby się wyspać po trudnym dniu i przed trudnym następnym, będziemy siedzieć przed telewizorem albo smartfonem, bo „nie mamy siły”, żeby się umyć. Z lenistwa może wynikać niezdrowe odżywianie się, bo nie chce nam się cokolwiek przygotować, jak również brak ruchu i związane z tym choroby, bo nie możemy się zebrać, żeby wyjść na spacer. Wreszcie lenistwem może być rezygnacja z wakacyjnego odpoczynku, bo nie chce nam się pakować, a przedtem poszukać jakiejś oferty.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
kanał YouTube: Poza Salonem


henryk.zielinski@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 9 lipca

Środa, XIV tydzień zwykły
dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników
Augustyna Zhao Rong, prezbitera, i Towarzyszy
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 10, 1-7
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do św. Benedykta 2-10 VII
Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej 7-15 VII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter