Rzadko się zdarza, by tak niewiele mogło zmienić w życiu tak wiele.

Czy słyszeli Państwo o „klubach kolacyjnych” (supper clubs) – inicjatywie mającej stanowić antidotum na epidemię samotności? W krajach zachodnich, a od niedawna również w Polsce, organizowane są kolacje, na których spotykają się obcy ludzie, aby wspólnie spożyć posiłek. Oczywiście jedzenie nie jest jedynym celem, bo bardziej liczą się tu względy społeczne. „Ludzie siadają do stołu, często w ogóle się nie znając, a wychodzą jako znajomi. I to jest chyba największa wartość tych spotkań” – podsumowują goście. Rosnąca moda na „kolacje z nieznajomymi” pokazuje, że wiele osób uważa, iż warto ponieść spory trud, żeby, jak mówią: „choć na chwilę zapomnieć o pustce i spędzić miły czas z ludźmi”. Z jednej strony cieszy, że pokolenie wychowane w duchu skrajnego indywidualizmu zaczyna rozumieć, że bez relacji z innymi nie jest w stanie zbudować tak modnego obecnie „dobrostanu”. Pytanie tylko, czy nie warto zacząć działać wcześniej, zanim jeszcze wokół nas pojawi się taka pustka, której wypełnienia trzeba szukać, jedząc z obcymi ludźmi.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 45 (1040), 09 listopada 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 15 listopada 2025



Co? Gdzie? Kiedy?



