Sama wola walki w sytuacjach pozornie beznadziejnych wzmacnia i hartuje, nie pozwalając zgasnąć nadziei.

Dwie żaby wpadły do bańki ze śmietaną i nie mogły się z niej wydostać. Jedna bardzo szybko uznała, że sytuacja jest beznadziejna, znieruchomiała i poszła na dno. Druga postanowiła mimo wszystko walczyć, a jedyne, na co było ją stać, to uparte przebieranie łapkami w białej mazi. Po jakimś czasie śmietana zaczęła zamieniać się w masło, dzielna żaba złapała w miarę stały grunt pod nogami i wygramoliła się z bańki.
Czasem my też możemy poczuć się dokładnie w ten sposób. Sytuacja wygląda beznadziejnie, kolejne próby i pomysły zawodzą, znikąd nadziei na przełamanie impasu. Może to dotyczyć kwestii wychowawczych, małżeńskich albo problemów w pracy czy innym środowisku, gdzie jesteśmy zaangażowani. Staramy się coś zrobić, przeprowadzić jakiś pomysł, lecz wciąż napotykamy na opór i piętrzące się przeszkody. Może to nastolatek, impregnowany na twój przekaz, może relacja małżeńska, gdzie od lat rozbijasz się o mur blokujący rozwiązanie jakiegoś problemu. Może praca lub parafia, gdzie twoje działania wydają się skazane na porażkę, bo od dawna nie widać postępu i nadziei na pozytywny przełom. A może to walka ze sobą, z wadami czy wewnętrznymi węzłami gordyjskimi, których od lat nie potrafisz rozplątać. Każdy z nas ma jakieś pola, które uprawia od dawna, a efektów nie ma wcale albo są liche w porównaniu z wkładanym wysiłkiem.
Przypomina mi się, dość popularny swego czasu, film „Fireproof”, gdzie bohater Caleb Holt podejmuje program naprawczy Love Dare mający na celu poprawę relacji małżeńskich. Przez 40 dni, nie tracąc nadziei, walczy o miłość żony, która w wyniku głębokiego kryzysu w ich małżeństwie chce się z nim rozstać. Program kończy się, nie przynosząc w wyznaczonym czasie żadnego efektu, lecz Caleb nie rezygnuje i wbrew wszystkim przeciwnościom kontynuuje swoje starania aż do szczęśliwego – co w takich sytuacjach oczywiste – finału.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą – ta znana maksyma św. Augustyna mówi, że sama wola walki, niepoddawanie się, ciągłe podejmowanie nowych prób przezwyciężenia różnych problemów i szukania rozwiązań w sytuacjach pozornie beznadziejnych wzmacnia nas i hartuje, nie pozwalając zgasnąć nadziei i osunąć się bezwładnie na dno. Tak naprawdę nigdy nie wiesz, ilu jeszcze ruchów łapek potrzeba, żeby śmietana zamieniła się w masło.