14 czerwca
sobota
Bazylego, Elwiry, Michala
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Piłkarskie smaki

Ocena: 0
112

Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. Dobre występy nieco nam spowszedniały… a nie powinny.

fot.PAP/EPA/LUIS TEJIDO

Kończący się właśnie sezon piłkarski miał różne barwy dla dwóch utytułowanych klubów. Jednego w Hiszpanii, a drugiego w Polsce. Dla Barcelony i Legii. W stolicy Katalonii na pewno cieszą się z faktu, że tak często znów czuli smak zwycięstw. I to przede wszystkim w odwiecznej rywalizacji z Realem Madryt. Barca wygrała z Królewskimi aż cztery razy w trakcie sezonu, czyli dokonała czegoś, bez cienia wątpliwości, wyjątkowego. A przecież każde, absolutnie każde zwycięstwo w El Clásico smakuje niepowtarzalnie. Barcelona ograła rywala z Madrytu dwukrotnie w lidze, była także lepsza w starciach o Superpuchar Hiszpanii i Puchar Króla. Swoje cegiełki do tych sukcesów dołożyli Polacy. Robert Lewandowski, a także Wojciech Szczęsny często odgrywali ważne, a nawet bardzo ważne role. Dlatego my jako kibice możemy być naprawdę dumni. Nasi rodacy znaleźli się w tak wielkim klubie, a co najważniejsze, nie ograniczali się do roli statystów. Wiem, wiem, wiem. Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja. I te dobre występy być może nam nieco spowszedniały… a nie powinny. Bo na podobny sezon być może będziemy musieli długo poczekać.

Oczywiście Lewandowski i Szczęsny poczuli także smak bolesnej porażki. Bo dotarli aż do półfinału Ligi Mistrzów. Ale tam ich klub został zatrzymany przez Inter Mediolan. Po fascynującym dwumeczu górą była drużyna z Włoch. I jest to rysa na dobrym sezonie katalońskiego klubu. Rysa bolesna, bo przecież Barcelona na triumf w Champions League czeka bardzo długo, od 2015 r.

Nieco krócej na niezwykle ważny sukces czekają kibice Legii. Ostatni raz piłkarze z Łazienkowskiej byli mistrzami Polski cztery lata temu. Niby cztery lata to niezbyt długo, ale znam kilku kibiców, dla których to niemal jak wieczność. W tym okresie po tytuł sięgały m.in. Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok. Dla obu klubów były to pierwsze mistrzowskie korony. Oba weszły też na stałe do ligowej czołówki, co oznacza, że Legia z roku na rok ma trudniejsze zadanie. A jak ono jest trudne, przekonaliśmy się w minionych miesiącach. Warszawski zespół – na osłodę – pokazał się z dobrej strony w europejskich pucharach, a także sięgnął po Puchar Polski. Mam jednak wrażenie, że ta słodycz nie przykryła goryczy związanej z rozgrywkami ligowymi. Bo Legia nie tylko nie miała wiele do powiedzenia w walce o odzyskanie tytułu. Legia zagrała słabo ze wszystkimi drużynami z ligowego podium. Stołecznym kibicom trudno pogodzić się z faktem, że na stadionie przy Łazienkowskiej wynikiem 0:1 skończyły się mecze z rywalami z Poznania, Częstochowy i Białegostoku. Ten bilans jest po prostu fatalny. I takiej drużynie jak Legia, z takimi kibicami, on po prostu nie przystoi.

Piłkarskie smaki bywają różne. Wiedzą coś o tym w Barcelonie, wiedzą też w polskiej stolicy. Piłkarskie smaki mają też jednak to do siebie, że nieustannie się zmieniają, gdyż futbolowe życie nie znosi próżni i nudy. Dlatego za kilka miesięcy kibice znów będą mogli poczuć nowe emocje i nowe związane z nimi smaki.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu


redakcja@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 14 czerwca

Sobota, X Tydzień zwykły
Wspomnienie bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): 
Mt 5,33-37

+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter