14 lipca
poniedziałek
Ulryka, Bonawentury, Kamila
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Bolesław, pomazaniec Boży

Ocena: 0
194

Formowanie się władztwa piastowskiego, elit i całego narodu dokonywało się na gruncie porządku chrześcijańskiego. - mówi prof. Krzysztof Ożog, mediewista, w rozmowie z Moniką Odrobińską

fot. arch. pryw. prof. Krzysztofa Ożoga

Monety z wizerunkiem Bolesława Chrobrego i napisem rex pochodzą sprzed jego koronacji. Czy ze świętowaniem jej tysiąclecia się nie spóźniliśmy?

Droga Bolesława Chrobrego do królewskiej korony była długa, bo rozciągała się od zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 r. aż po 1025 r., gdy ostatecznie spoczęła na jego głowie. Słusznie wydarzenie to rozpatrujemy w tak szerokiej perspektywie, ale jego korzenie tkwią jeszcze głębiej. Koronacja pierwszego króla Polski nie byłaby możliwa, gdyby nie męczeńska śmierć bp. Wojciecha, którego relikwie, sprowadzone przez Bolesława do Gniezna, stały się podwaliną tamtejszej archidiecezji i metropolii.

Bolesław Chrobry przez swą matkę Dobrawę był powiązany z dynastią Przemyślidów, która z kolei spokrewniona była z rodem Sławnikowiców, a z niego wywodził się św. Wojciech. Po tym, jak wypędzono go z Pragi, a jego pięciu braci zamordowano, dołączył do Bolesława Chrobrego, który wspierał wówczas cesarza Ottona III w walkach z Połabianami. Znalazłszy się na dworze Bolesława, z jego wsparciem wyruszył z misją do pogańskich Prusów, aby głosić im pokojowo Dobrą Nowinę.

Biskup Wojciech był przyjacielem Ottona III, pozostawał też w bliskich stosunkach z papieżem Sylwestrem II i elitą świata łacińskiego, dlatego jego męczeńska śmierć w 997 r. wywołała efekt subito santo. Wykupienie zwłok męczennika przez Chrobrego na wagę złota (kilogram złota za każdy kilogram ciała) i uroczyste złożenie ich w Gnieźnie umożliwiło polskiemu władcy starania w Rzymie o kanoniczne ustanowienie arcybiskupstwa. Potrzebna była do tego akceptacja Ottona III, który ją wyraził, a Sylwester II w 999 r. erygował arcybiskupstwo gnieźnieńskie i konsekrował na pierwszego arcybiskupa przyrodniego brata Wojciecha – Radzima Gaudentego. Metropolia została zorganizowana w marcu 1000 r. z pomocą cesarza, który udał się wówczas do Gniezna z pielgrzymką pokutną do grobu św. Wojciecha.

 

To pielgrzymka Ottona III stworzyła Chrobremu szansę na koronę?

Często, gdy mówimy o koronacji, poprzestajemy tylko na ukoronowaniu władcy koroną, a zapominamy, że ceremonia koronacji składała się z dwóch aktów: namaszczenia i ukoronowania. To namaszczenie czyniło władcę pomazańcem Bożym, który staje się godnym tytułu króla i korony. U grobu św. Wojciecha Otton III włożył na głowę polskiego władcy swój cesarski diadem i nazwał go swoim sprzymierzeńcem i współpracownikiem w chrystianizacji pogańskich ludów. Był to czytelny znak, że Bolesław godzien jest korony, ale cesarz nie mógł dokonać namaszczenia świętymi olejami.

Starania o sakrę królewską Chrobry podjął w Rzymie niezwłocznie po gnieźnieńskich wydarzeniach, ale z niewiadomych powodów Sylwester II nie wyraził na nią zgody. Niebawem, w 1002 r., zmarł Otton III, a potem wieloletnie konflikty z jego następcą Henrykiem II uniemożliwiły uzyskanie królewskiej sakry i korony. Dopiero na kilka miesięcy przed śmiercią Chrobry (zmarł 17 czerwca 1025 r.) został w katedrze gnieźnieńskiej namaszczony i ukoronowany przez abp. Hipolita. Jednak swoje dążenia do sakry i korony eksponował dużo wcześniej, choćby bijąc wspomnianego denara z napisem „REX BOLIZLAVUS”. Także rządy, które sprawował, były typu królewskiego, miał bowiem prawo inwestytury arcybiskupa i biskupów oraz wspierał misje w sąsiednich krajach pogańskich.

 

 

Jednak nawet po koronacji w 1025 r. przez zachodnich sąsiadów uznawany był za uzurpatora.

Do koronowania się Bolesław wykorzystał sprzyjający mu czas krótko po śmierci Henryka II oraz równie nieprzychylnego mu papieża Benedykta VIII. Nie było już tych, którzy stawiali opór jego staraniom. Ówcześni niemieccy kronikarze poczytali mu to za uzurpację godności królewskiej i zuchwałość, która według nich ukarana została przez Boga śmiercią.

 

Jak przebiegała ta pierwsza koronacja w Polsce?

Dokładniejszy przebieg koronacji znamy dopiero od czasów Władysława Łokietka. W przypadku Bolesława, a kilka miesięcy później także jego syna Mieszka II Lamberta, możemy domniemywać, że mogła się ona opierać na pontyfikale rzymsko-niemieckim. Jak wspomniałem, jej ceremonia składała się z namaszczenia i ukoronowania. Z palatium, czyli swojej siedziby, król mógł być prowadzony procesyjnie przez arcybiskupa i biskupów do katedry, gdzie po modlitwach przy ołtarzu i relikwiach św. Wojciecha rozpoczynał się ryt namaszczenia. Ubrany był zapewne w białą szatę, a bp Hipolit czynił znak krzyża kolejno na jego czole, rękach, ramionach i plecach, co oznaczało, że sprawowanie przez niego władzy będzie zgodne z wolą Bożą. Ryt namaszczenia miał bowiem korzenie starotestamentalne, władca stawał się pomazańcem Bożym. Odprowadzony do zakrystii, wychodził z niej ubrany już w szaty królewskie i rozpoczynała się Msza św. Po graduale odbywała się uroczystość koronacyjna, czyli wręczenie insygniów królewskich, w tym korony, berła i włóczni św. Maurycego, którą król czynił znak krzyża na znak sprawiedliwych rządów.

 

„Koronę Chrobrego” jako pierwszy nałożył Władysław Łokietek, i na pewno nie była tą, którą Chrobremu nałożył na głowę Otton II. Jak wytłumaczyć zamieszanie wokół niej?

Gest nałożenia Bolesławowi diademu cesarskiego nie był jednoznaczny z podarowaniem mu go. Po wydarzeniu na zjeździe gnieźnieńskim diadem wrócił do cesarza; z pewnością nie była to korona cesarska, znana nam z wiedeńskiego skarbca królewskiego.

Na okoliczność koronacji Bolesława wykonano koronę i berło. Kiedy ukoronowanego nimi Mieszka II jego brat Bezprym z pomocą ruską i cesarską obalił w 1031 r., insygnia królewskie odesłał cesarzowi i Polska znów była tylko księstwem. Dzięki temu, że pamięć o królewskiej koronie pierwszych Piastów była kultywowana w kręgu polskiej elity, Bolesław Szczodry mógł na nowo się o nią starać u papieża Grzegorza VII.

Do swojej koronacji musiał on wykonać nowe insygnia, bo Chrobrowe nigdy do Polski nie wróciły. Również te po koronacji Wacława II w 1300 r. wywiezione zostały do Czech, tak że Łokietek w 1320 r. musiał wykonać nowe. Przez pamięć pierwszego koronowanego władcy Polski Łokietkową koronę z czasem nazwano „koroną Chrobrego”.

 

Jakie znaczenie dla młodego państwa polskiego miała koronacja Bolesława Chrobrego?

Jako pomazaniec Boży sprawował on władzę przekazaną bezpośrednio od Boga: dbał o poddanych i ich zbawienie, troszczył się o Kościół, bronił królestwa, a w świecie chrześcijańskim uznawany był za suwerennego władcę. Niezbywalne prawa dynastyczne dawały jego państwu stabilizację i mocne miejsce na arenie międzynarodowej.

Jak mówiłem, nie byłoby koronacji, gdyby nie wcześniejsze ustanowienie archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej 1025 lat temu. To z kolei sprawiało, że w obrębie państwa piastowskiego, choć jeszcze nie królestwa, funkcjonowała struktura podległa Stolicy Apostolskiej, ale już nie innym metropoliom. Umożliwiało to stabilny rozwój chrześcijańskiego państwa, budowania w nim niezależnych struktur kościelnych. Słowem: suwerenna gnieźnieńska metropolia kościelna wspierała suwerenność władztwa piastowskiego.

Konflikty wewnętrzne w Polsce i najazd księcia czeskiego Brzetysława w 1038 r. doprowadziły do upadku państwo piastowskie. Czesi zniszczyli jego wielkopolskie centrum, w tym Poznań i Gniezno, z którego wywieźli relikwie św. Wojciecha i świętych Pięciu Braci Męczenników. Jednak dzięki wysiłkowi i staraniom Kazimierza Karola Odnowiciela, wspieranego przez matkę królową Rychezę i jej wpływową rodzinę, odrodziło się polskie państwo ze stolicą w Krakowie, a syn Odnowiciela Bolesław Szczodry z pomocą legatów papieża Grzegorza VII doprowadził w 1075 r. do odnowienia arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i podległych mu biskupstw. Do dziś jest symbolem i rzeczywistością, z której wyrósł cały polski Kościół.

 

Poprzednie święto tej rangi, co koronacja Bolesława Chrobrego i 1025-lecie archidiecezji gnieźnieńskiej, to było 1050-lecie chrztu Polski i 600-lecie prymasostwa polskiego – wszystkie związane z chrześcijaństwem. Jakie znaczenie miało ono w ówczesnym świecie?

Chrześcijaństwo umocniło fundamenty młodej polskiej państwowości. Nie byłoby Polski, gdyby nie przyjęty przez Mieszka I chrzest, a potem umacnianie chrześcijaństwa przez niego i jego następców. Zarówno formowanie się władztwa piastowskiego, jak i elit, wreszcie całego polskiego narodu, dokonywało się na gruncie chrześcijańskiego porządku cywilizacyjno-społeczno-kulturalnego. Tym samym mogliśmy korzystać z tysiącletniego chrześcijańskiego dziedzictwa. Kiedy przybywali do nas misjonarze, to prócz krzewienia wiary, zakładali tu pierwsze szkoły na wzór karoliński, oparty na dorobku łacińskim i greckim. To sprzyjało zakorzenianiu się polskiego społeczeństwa w Kościele, ale też budowaniu własnej tożsamości i dumy narodowej, którą już Gall Anonim podsumował słowami, że nasz kraj, choć wielokrotnie napadany, „nigdy przecież nie został przez nikogo ujarzmiony w zupełności”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na UW, dziennikarka, autorka książek o tematyce rodzinnej i historycznej


monika.odrobinska@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 14 lipca

Poniedziałek, XV tydzień zwykły
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Kamila de Lellis,
prezbitera albo wspomnienie św. Henryka
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mt 10,34-11,1
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej 7-15 VII 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter