14 kwietnia
poniedziałek
Bereniki, Waleriana, Justyny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

SOS dla małżeństwa

Ocena: 5
168

Od czasów II wojny światowej mamy w Polsce drugi najgorszy wynik liczby zawieranych małżeństw. Dane GUS wskazują, że w 1990 r. wskaźnik wynosił 6,7 małżeństw na tysiąc mieszkańców. W 2000 r. – 5,5; w 2010 r. – 5,9; w 2020 r. (w lockdownie) – 3,8; w 2023 r. – 3,9.

We włocławskiej parafii św. Józefa, liczącej 13,5 tys. ludzi, statystyki są niezmienne od lat. – Co roku 10 par przystępuje do sakramentu małżeństwa. Mamy mało młodych ludzi, przeważają starsze osoby – uzasadnia ks. dr Janusz Bartczak, proboszcz.

Problem rysuje się wyraźnie w największych aglomeracjach, gdzie przybywa mieszkańców napływowych. – W poprzedniej dekadzie, do czasu pandemii, mieliśmy co roku zawieranych 30–50 małżeństw, w ostatnich latach błogosławimy 10–13 ślubów rocznie – mówi ks. Karol Oparcik z 30-tysięcznej parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie.

– W naszej parafii do pandemii udzielaliśmy ok. 100 ślubów rocznie, w ostatnich trzech latach 30–40 – mówi ks. prałat Jacek Dębski, proboszcz 16-tysięcznej parafii św. Trójcy w Kobyłce.

 


NASTAWIENI NA TYMCZASOWOŚĆ

Dane GUS wskazują, że w II poł. XX w. co roku przybywało w Polsce 200–300 tys. małżeństw. Rekordowy był przełom lat 70. i 80. W 1975 r. odnotowano 330,8 tys. nowych związków małżeńskich. Od 2013 r. ich liczba w Polsce utrzymuje się poniżej 200 tys. rocznie. W 2023 r. zawarto jedynie 146 tys. związków małżeńskich. Częstość zawierania małżeństw wyższa jest w miastach niż na wsi. W skali województw najwyższe współczynniki odnotowuje woj. małopolskie (w 2023 r. – 4,3 promila), a najniższe – świętokrzyskie i opolskie (odpowiednio – 3,3 i 3,4 promila w 2023 r.).

– Dane ujawniają głębokie przemiany społeczne w Polsce, w krajach Europy Zachodniej i na innych kontynentach – mówi ks. dr Wojciech Sadłoń SAC, wicedyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce. – Odchodzenie od formalizowania związków małżeńskich jest przejawem niechęci do normatywnego podejścia do relacji, które stały się płynne i ulotne. Następuje zwrot ku temu, co jednostkowe i indywidualne, uciekanie od tego, co trwałe i normatywne. Dominuje tymczasowość, nastawienie na „tu i teraz”. Zmiany społeczno-kulturowe oparte są na przemianach pokoleniowych. Obecnie w okres decyzji wchodzi pokolenie urodzone w 2000 r.

Socjolog prof. Krzysztof Koseła obok czołowego czynnika, jakim jest unikanie przez ludzi młodych zobowiązań w relacjach, wskazuje także na trudności w znalezieniu partnera. Młodzi ludzie coraz częściej czas spędzają przed ekranem smartfona. – Niemal zrównał się odsetek małżeństw kościelnych, sformalizowanych świeckich i związków nieformalnych. Wcześniej przeważały małżeństwa zawierane w Kościele – zauważa prof. Koseła. Jako sztuczne argumenty uznaje podawane przez ludzi młodych: „trudny do spełnienia próg, bo wesele jest zbyt kosztowne” czy że „powinno być dużą uroczystością”. – Argument trudności ekonomicznych czy dostępu do mieszkania jest przesadzony. Pokolenie boomersów, urodzonych w latach 1946–1964 i następne po nim pokolenie mierzyły się z takim problemem. Dziś na drodze do zawarcia małżeństwa stoją praca i kariera, niechęć do poświęcania się. Dziecko staje się problemem. Nie należy jednak interpretować, że Polacy nie cenią sobie rodziny, relacji między mężczyzną i kobietą, bo wciąż są to jedne z najwyżej cenionych wartości – zauważa prof. Koseła. Zdaniem socjologa spadek liczby zawieranych małżeństw pociągnie za sobą poważniejsze zmiany demograficzne.

 


BEZ DZIECI

Z danych GUS wynika, że wciąż ponad 70 proc. dzieci przychodzi na świat w rodzinach sformalizowanych. Mniej małżeństw będzie oznaczało mniejszą liczbę rodzących się dzieci. Na spadek dzietności ma też wpływ coraz późniejszy wiek wchodzących w związki małżeńskie. Najmłodsi panowie młodzi i panny młode mieszkają w województwach wschodniej i południowo-wschodniej Polski (podkarpackie, lubelskie, małopolskie). Mediana wieku żeniących się mężczyzn to ok. 30 lat, wychodzących za mąż kobiet 27–28 lat. Najpóźniej w związki małżeńskie wchodzą mieszkańcy zachodniej Polski (zachodniopomorskie, lubuskie, dolnośląskie). Kawalerowie mają tam ok. 33–34 lata, panny młode 30–32 lata.

Liczba urodzeń stale spada. W 1990 r. na świat przyszło 547,7 tys. Polaków, a w minionym roku jedynie 272,5 tys. Na poziomie parafii widać dobrze ten problem. – Do czasu pandemii mieliśmy 150–250 chrztów rocznie. Potem coraz mniej, po pandemii było 120 rocznie, w ubiegłym roku 68 – mówi ks. Oparcik z Warszawy. – Po raz pierwszy w parafii w ubiegłym roku liczba zgonów przewyższyła liczbę chrztów – dodaje ks. Dębski z Kobyłki.

– Kurczymy się liczebnie jako społeczeństwo. Mniejsza będzie liczba osób pracujących. Tego problemu nie rozwiąże powrót Polaków z emigracji czy napływający do Polski cudzoziemcy – ocenia prof. Koseła.

 


ALARM O PRZEBUDZENIE

Na pogarszającą się demografię wpływa też rosnąca liczba rozwodów. Wyraźnie zmniejsza się liczba trwających związków małżeńskich w Polsce. Na koniec 2023 r. w Polsce było 8 655 tys. małżeństw – o 68 tys. mniej niż rok wcześniej.

– Zbieramy owoce tego, co widzimy od lat: braku w Kościele młodych ludzi. Dotychczas często decyzje o sakramencie małżeństwa wynikały z tradycji: bo wypada, tak chcą rodzice, taki jest zwyczaj – ocenia ks. dr Robert Wielądek, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin. Jak wyjaśnia, współczesny człowiek boi się podejmować decyzje na długie lata i brać za nie odpowiedzialność. Jest na to przyzwolenie społeczne. W społeczeństwie, gdzie jest dużo rozwodów, młodzi ludzie wolą w taką rzeczywistość nie wchodzić z obawy przed porażką.

– To alarm do Kościoła o przebudzenie. A my wychodzimy z założenia, że jest dobrze, albo boimy się dotknąć tematu. Przed Kościołem stoi jedno z największych wyzwań: odkrycie na nowo, czym jest sakrament małżeństwa, a nie traktowanie go po macoszemu: „to oczywiste, wszyscy decydują się na ślub”. Dzisiejsze odrzucenie przez ludzi młodych sakramentu niech będzie wyzwaniem, że trzeba pokazać go przez te same treści, ale w duchu nowej ewangelizacji. W taki sposób, żeby młody człowiek zobaczył, że jest on odpowiedzią na tęsknoty, pragnienia, które w sobie nosi. Nie rozwiążemy tego zadania, jeśli nie zaczniemy słuchać młodych ludzi – o ich lękach, obawach, ale też słuchać, jak do nich docierać – wskazuje ks. Wielądek.

Jak podkreśla, w dużych miastach co 2–3 małżeństwo rozpada się. Potrzebne jest dobre przygotowanie do małżeństwa, nie na kursach weekendowych, ale w proponowanej przez papieża Franciszka formie katechumenatu małżeńskiego. – Przez wiele lat opieraliśmy się na założeniach, że o sakrament małżeństwa proszą ludzie wierzący, z wierzących rodzin, będący po latach katechizacji w szkole. Dziś te założenia są w znacznym stopniu nieaktualne. Sakrament małżeństwa to skarb, do którego dawaliśmy dostęp bez pogłębionego przygotowania – przypomina duszpasterz rodzin.

  Małżeństwa zawarte Rozwody  Przyrost
naturalny
1990 r. 6,7‰ 4,1‰ 1,1‰
2000 r. 5,5‰ 0,3‰ 1,1‰
2010 r. 5,9‰ 0,9‰ 1,6‰
2020 r. 3,8‰ –3,2‰ 1,3‰
2023 r. 3,9‰ –3,6‰ 1,5‰

Dane: GUS, wskaźniki w promilach (liczba w odniesieniu do 1000 ludności)

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 14 kwietnia

Poniedziałek Wielkiego Tygodnia
+ Czytania liturgiczne (rok C, I):  J 12, 1-11
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
20. dzień nowenny za Ojczyznę

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter