W najnowszym sondażu na portalu Wirtualna Polska ankietowani ocenili dokonania rządu Donalda Tuska. Otóż 50,1 proc. badanych ocenia je pozytywnie, w tym 12,6 proc. zdecydowanie pozytywnie. Przeciwnego zdania jest 46,2 proc. ankietowanych, w tym ocenę zdecydowanie negatywną daje 28,6 proc.
To, że wyborcy PiS w 100 proc. źle oceniają działanie rządu Tuska, nie zaskakuje. Podobnie – że 94 proc. wyborców KO ocenia rządy pozytywnie. Dziwi jednak, że aż 27 proc. wyborców Trzeciej Drogi ocenia rząd „raczej negatywnie”. To może wskazywać, że w czerwcowych eurowyborach wygra nie PO, lecz PiS. Nic to by nie zmieniło, ale wizerunkowo byłoby kłopotliwe.
Na wiele mankamentów w sposobie rządzenia wskazał ostatnio również dziennik „Rzeczpospolita”. Wypunktował np. premiera, że jego działalność na portalu X ogranicza się do ataków na PiS; padło też pytanie, czy Tusk nie rozmienił na drobne kapitału politycznego, jaki zgromadził w październikowych wyborach. Jeszcze gorzej – choć nie jest to źródło do końca miarodajne – rząd oceniają internauci. Premier chyba już zdążył się rozczarować własnym elektoratem, któremu narracja o powyborczo uśmiechniętej Polsce nie wystarcza do zmobilizowania się na nadchodzące wybory w stopniu, który by satysfakcjonował prezesa rady ministrów.
W tym oto kontekście należy rozpatrywać wydane ad hoc przez prezydenta Warszawy zarządzenie o usunięciu symboli religijnych z urzędów i biur miejskich. Rafał Trzaskowski twierdzi, że to „uporządkuje sytuację”, bo urzędy nie powinny być miejscem, w którym eksponowane są symbole religijne. To czysta gra wyborcza, polegająca na scaleniu żelaznego elektoratu PO i zmobilizowaniu go do głosowania 9 czerwca, obliczona na przejmowanie lewicowego elektoratu i eliminację lewicy. Ofiary w postaci cofnięcia istniejącego dziś przyzwolenia na krzyże w miejscach publicznych, tu się nie liczą.
Ale na koniec optymistycznie. Skoro, wedle zarządzenia, urzędnik ma reagować empatycznie i „analogicznie” do wrażliwości petenta, to może róbmy tak: wchodząc do urzędu, mówmy: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” – i wymagajmy „analogicznej” odpowiedzi urzędnika. Jeśli nie usłyszymy: „Na wieki wieków, amen” – będzie skarga!