26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wygrana Ukrainy

Ocena: 0
2490
Wybierając prezydenta już w pierwszej turze, Ukraina wygrała podwójnie. Ma wreszcie prawomocnego następcę Wiktora Janukowycza – i zyskała trzy tygodnie, bo tyle trwałaby wyborcza debata przed drugą turą.

Gdy ten numer „Idziemy” był oddawany do druku, biznesmen i polityk Petro Poroszenko prowadził z wynikiem 53,81 proc. głosów, na drugim miejscu była ekspremier Julia Tymoszenko – 13,11 proc., a na trzecim populista Ołeh Liaszko – 8,49 proc. To oznacza zdecydowane zwycięstwo „słodkiego” – bo jest właścicielem koncernu czekoladowego Roszen – oligarchy i byłego ministra spraw zagranicznych. Człowieka znającego się i na biznesie, i na rządzeniu krajem – ale też wybranego raczej z rozsądku, a nie z porywu serca.

Przed Poroszenką mnóstwo trudnych spraw. Na razie zapowiedział, że nie chce zmiany premiera, więc Arsenij Jaceniuk na jakiś czas pozostanie szefem rządu. Niewykluczone jednak, że nowy prezydent będzie chciał przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych. Największym problemem jest uspokojenie sytuacji na wschodzie kraju. Poroszenko obiecał amnestię tym, którzy – nawet jeśli przyłączyli się do „separatystów” – nie mają krwi na rękach. Z nimi możliwy jest dialog. Przeciwko tym zaś, którzy strzelali i zabijali, prezydent zapewne wyśle milicję, Gwardię Narodową i wojsko. Na wschodzie Ukrainy będą więc wykorzystane i polityczne, i siłowe metody rozwiązania konfliktu.

Kolejny problem to rozpoczęcie dialogu z Rosją. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow bardzo ostrożnie zapowiedział współpracę z Poroszenką, ale Moskwa z pewnością śpieszyć się nie będzie, a problem Krymu będzie dzielił oba kraje. Sam fakt przeprowadzenia ukraińskich wyborów i szybkie zwycięstwo Poroszenki jest przegraną Kremla; pytanie, jak Władimir Putin będzie chciał wyjść z tej sytuacji. W odwodzie ma całkowicie zgraną kartę, czyli Wiktora Janukowycza, którzy już orzekł, że Poroszenko nie ma wystarczającej legitymacji prawnej, bo nie głosowali uprawnieni na wschodzie kraju; w Donbasie zdołało zagłosować ok. 20 proc. wyborców.

W aspekcie wewnętrznym warto zwrócić uwagę na porażkę nacjonalistów. Jeszcze kilka dni temu rosyjska propaganda głosiła, że w Kijowie rządzą „faszyści i banderowcy”. Nacjonalistyczną Swobodą i jej liderem Ołehiem Tiahnybokiem, a także Prawym Sektorem z Dmytro Jaroszem na czele, straszono na każdy możliwy sposób – mieli jakoby szykować ludobójstwo Rosjan najpierw na Krymie, a potem na wschodzie kraju.

Ze wstępnych danych wynika, że w skali całego kraju Tiahnybok uzyskał 1,16 proc., a Jarosz 0,68 proc., czyli łącznie poniżej 2 proc. W obwodzie tarnopolskim, gdzie w 2012 r. Swoboda uzyskała aż 32 proc. głosów, Tiahnybok otrzymał teraz 1,81 proc. głosów, a w stolicy obwodu jeszcze mniej, bo 1,3 proc.

Oczywiście, to nie koniec nacjonalistów. Ale wybierając Poroszenkę, Ukraińcy zagłosowali na „środek”, w zdecydowanej większości odrzucając skrajności.

Piotr Kościński
Autor kieruje progrmem wshodnim w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych
Idziemy nr 22 (454), 1 czerwca 2014 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter