27 lipca
sobota
Lilii, Julii, Natalii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ukraina w Unii

Ocena: 0
790

Obecność naszego wschodniego sąsiada w UE będzie sprzyjać stabilizacji w regionie. Ale są też obawy, że Ukraina stanie się naszym konkurentem i spowoduje kłopoty w polskiej gospodarce.

fot. Max Rahubovskiy | link

Ukraina ma ogromny potencjał, ale – pomijając nawet trwającą obecnie wojnę – musi włożyć wiele wysiłku, by go rozwinąć i wykorzystać. Wystartowawszy ponad trzydzieści lat temu z podobnego poziomu co Polska, rozwija się o wiele wolniej. Jedyna dziedzina, w której jest naprawdę silna, to rolnictwo. To może być dla nas kłopot, chyba że będziemy potrafili skutecznie zneutralizować ten negatywny wpływ. Lub że porozumiemy się z Ukraińcami, by odnosić sukcesy gospodarcze, wzajemnie sobie nie szkodząc.

 


GORZEJ NIŻ POLSKA

Wiele o tym, na ile gospodarki są konkurencyjne, mówią specjalne raporty Światowego Forum Ekonomicznego. Ten za lata 2016–2017 plasował Polskę na 36. miejscu w świecie wśród 138 badanych krajów. Nie wchodząc w skomplikowane szczegóły, najwyższe oceny uzyskaliśmy za wielkość naszego rynku (21. miejsce), szkolnictwo wyższe (37. miejsce), ochronę zdrowia i edukację na szczeblu podstawowym (38. miejsce) oraz rozwój makroekonomiczny (45. miejsce). Słabo wypadliśmy pod względem efektywności rynku pracy (79. miejsce), działalności instytucji państwowych (65. miejsce) oraz innowacyjności (60. miejsce).

Jest to jednak o wiele lepiej niż w przypadku Ukrainy, zajmującej wówczas odległe 85. miejsce w świecie i mającej najlepsze notowania także ze względu na wielkość rynku (47. miejsce). Najlepiej wypadło ukraińskie szkolnictwo wyższe (33. miejsce, a więc wyżej niż Polska). Najgorzej, wręcz fatalnie, oceniony został rozwój rynku finansowego (130. miejsce) czy środowisko makroekonomiczne (128.).

Dane te oczywiście nie uwzględniają faktu, że w kolejnych latach sytuacja Ukrainy zmieniła się radykalnie, i to na gorsze. Po rosyjskiej agresji w 2022 r. PKB tego kraju spadł aż o 29,1 proc. według szacunków ukraińskiego Ministerstwa Gospodarki (i aż o 35 proc. według Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Zniszczeniu uległo ok. 50 proc. ukraińskiej infrastruktury energetycznej, w efekcie 40 proc. przedsiębiorstw zmniejszyło produkcję. Gospodarka całego kraju musiała zostać przestawiona na tryb wojenny – aż 42,2 proc. wydatków budżetowych przeznaczono w 2022 r. na cele obronne. W 2022 r. zanotowano deficyt budżetowy o równowartości 17,5 proc. PKB. Bez wsparcia zewnętrznego z USA czy UE (o wartości 32 mld dolarów) byłby on znacznie wyższy.

Doskonałym przykładem ukraińskich problemów jest kwestia eksportu zboża. Przed wojną zboże wywożono z Ukrainy statkami płynącymi przez Morze Czarne. Wojna spowodowała, że stało się to niemożliwe. Dopiero uciążliwe negocjacje z Rosjanami (prowadzone przy udziale innych państw) pozwoliły wyeksportować część zboża, a Moskwa wciąż stara się tę drogę zablokować.

Podsumowując: nasza gospodarka jest o wiele silniejsza niż ukraińska. Tak też było przed wojną. Teraz ekonomika naszego wschodniego sąsiada wymaga gigantycznych wręcz nakładów, by mogła zostać odbudowana.

 


SUKCES WSPÓŁPRACY

Tymczasem rekordowo rośnie wymiana handlowa między Polską a Ukrainą, po części spowodowana faktem, że jesteśmy dla naszego wschodniego sąsiada główną „bramą na Zachód”. W 2015 r. wartość polskiego eksportu na Ukrainę wynosiła 3,3 mld dol., a importu z tego kraju 1,7 mld dol. Do 2019 r. nasz eksport wzrósł o 68 proc. (wyniósł 5,57 mld dol.), a import o 79 proc. (3,05 mld dol.). W 2020 r. tempo wzrostu wymiany handlowej nieco zwolniło, ale wzajemne obroty towarowe przyspieszyły od 2021 r.

Polski eksport na Ukrainę w 2022 r. miał wartość ok. 10,6 mld dol., czyli wzrósł o prawie 43 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, a import z Ukrainy do Polski wzrósł do 6,39 mld dol., czyli o blisko 27 proc. Ukraina stała się naszym rynkiem eksportowym numer dziewięć (2,8 proc. łącznego eksportu Polski), awansując z piętnastego miejsca. Z kolei Polska dla Ukrainy stała się drugim największym dostawcą po Chinach, z udziałem 10 proc. importu, awansując z miejsca czwartego i wyprzedzając Niemcy.

To ukazuje, jakie są możliwości współpracy. Realnie rzecz biorąc, wojna niemal całkowicie odcięła Ukrainę od rynku rosyjskiego, utrudniła jej handel z Białorusią – i w tej sytuacji to my staliśmy się bardzo ważnym partnerem. Do wschodniego sąsiada eksportujemy głównie maszyny, urządzenia, chemikalia i towary przemysłowe oraz – w coraz większym stopniu – towary codziennego użytku, m.in. napoje, aparaturę telefoniczną czy szkło. W pierwszym półroczu 2023 r. nasz eksport wzrósł o 33 proc.! Importujemy artykuły przemysłowe, surowce oraz żywność i żywe zwierzęta.

Na dłuższą metę oznacza to, że nasze gospodarki dobrze się uzupełniają. Co więcej, nie maleje aktywność polskiego biznesu nad Dnieprem i Dniestrem. Choć na lwowską fabrykę Fakro spadły rosyjskie rakiety (straty szacowane są na 30 mln zł), to produkcję rozwija fabryka farb Śnieżki w Jaworowie, Alupol, zakład przetwórstwa aluminium Grupy Kęty w podkijowskiej Borodziance, oraz inne firmy. A w Polsce mnożą się firmy ukraińskie: w 2021 r. założono blisko 5 tys. spółek i 16 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych. To wszystko oznacza, że w razie przystąpienia Ukrainy do UE korzyści mogą być obopólne.

 


PROBLEMATYCZNE ZBOŻE

Największym problemem w razie wejścia Ukrainy do UE jest fakt, że głównym jej towarem eksportowym są produkty rolne – a te mogą zagrozić polskiemu rolnictwu, czego doświadczyliśmy niedawno, po zniesieniu barier dla producentów z Ukrainy.

W 2021 r. ukraiński eksport produktów rolnych osiągnął wartość aż 27,8 mld dol., odpowiadając za 41 proc. całkowitego eksportu z tego kraju. Oto, co sprzedawali Ukraińcy: olej słonecznikowy – 6,4 mld dol., kukurydza – 5,9 mld dol., pszenica 5,1 mld dol., rzepak 1,7 mld dol. Pod względem eksportu oleju i ziaren słonecznikowych Ukraina była pierwsza w świecie, a dopiero za nią znalazła się Rosja, Bułgaria czy Holandia. W przypadku sprzedaży pszenicy Ukraina znalazła się na piątym miejscu w świecie, po Rosji, całej Unii Europejskiej, Australii i USA!

Dla porównania, Polska w 2021 r. wyeksportowała pszenicę za 1,2 mld dol. Choć chlubimy się naszymi produktami rolnymi, to w porównaniu ze wschodnim sąsiadem jesteśmy słabi. I dobitnie pokazały to wydarzenia związane z wojną: gdy Rosja zablokowała Morze Czarne, UE otworzyła swoje granice po to, by Ukraińcy mogli przetransportować swoje towary do portów polskich, niemieckich czy bułgarskich. Niestety, tanie zboże i kukurydza „rozlały się” po Polsce, Rumunii i Bułgarii. Oczywiście, trzeba było to przewidzieć i odpowiednio wcześnie rozpocząć rozmowy np. na linii Warszawa–Kijów. Ostatecznie jednak przyszło gasić pożar, gdy już palił się sporym płomieniem.

To może się powtórzyć w razie wejścia Ukrainy do Unii – ale przecież owo wejście nie nastąpi za miesiąc ani za rok, ani nawet za pięć lat. Jest wystarczająco dużo czasu, by znaleźć dobre rozwiązania, czy to samodzielnie – w dialogu z Kijowem – czy to w ramach całej UE. Nie jest to łatwe, ale też nie jest nierealne.

 


POTRZEBNA DYPLOMACJA

Trzeba przyznać jedno: Ukraina ma znakomitą dyplomację, po części „w spadku” po ZSRR. Nie ma co liczyć na taryfę ulgową, żądać wdzięczności za pomoc dla uchodźców czy mówić o przyjaźni. Konieczne jest prowadzenie twardych negocjacji, znajdując wspólne korzyści i unikając niespodziewanych raf i barier. Potrzebna jest aktywność odpowiednich struktur: komitetu współpracy prezydentów, instytucji międzyrządowych, misji dyplomatycznych. Jeśli będzie na odpowiednim poziomie, to wejście Ukrainy do Unii Europejskiej może się dla nas okazać bardzo korzystne także ze względów gospodarczych. Ale do tego potrzeba dużo pracy.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, analityk spraw międzynarodowych, doktor nauk społecznych, adiunkt na uczelni Vistula w  Warszawie


redakcja@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 lipca

Piątek, XVI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 13, 18-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do św. Szarbela 19-27 lipca



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter