27 lipca
sobota
Lilii, Julii, Natalii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Przepis na wychowanie

Ocena: 0
770

Rady Janusza Korczaka, nieformalnego rzecznika praw dzieci, ujęte w formie przykazań, wciąż inspirują nowe pokolenia rodziców. Wyjaśniają i szanują nie tylko naturę dziecka, ale też jego potrzeby.

fot. drobotdean/ Freepik

„Szkoda, że tak późno to przeczytałam. 21 lat za późno” – napisała jedna z internautek pod postem z przykazaniami Janusza Korczaka dla rodziców. Inna dodała: „Bezcenne rady w czasach, kiedy tylu rodziców miota się między bezdrożami bezstresowego wychowania a egzekwowaniem posłuszeństwa przez karanie”. Można znaleźć i takie opinie: „Te przykazania powinna dostać każda mama w ramach wyprawki z porodówki”.

Okazuje się, że rady Starego Doktora to dla wielu rodziców odkrycie, ale też prosty przepis na wychowanie. Przekonujący, że krzyki, manipulacje czy raniące słowa można zamienić na spokojną rozmowę, postawę roztropnej akceptacji i próbę nawiązania bliskości. I stanowiący dla sfrustrowanego rodzica wskazówkę, jak stać się stanowczym, uważnym i kochającym nauczycielem życia.

 


 

GRANICE I STANOWCZOŚĆ

Janusz Korczak urodził się 22 lipca 1878 r. lub 1879 r. w Warszawie jako Henryk Goldszmit. Podjął studia na wydziale lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego i równolegle rozwijał swój talent literacki. Mając 20 lat, napisał sztukę „Którędy” i wysłał ją na konkurs, podpisując się pseudonimem „Janasz Korczak”, zaczerpniętym z książki Ignacego Kraszewskiego „Historia o pięknej miecznikównie i o Janaszu Korczaku”. Zecer składający do druku listę wyróżnionych autorów zmienił jedną literę – i tak powstało dobrze wszystkim znane nazwisko.

Korczak nie wybrał ostatecznie ani drogi medycznej, ani literackiej. Wykształcenie pediatryczne i kreatywność pisarza połączył z pasją, jaką była praca wychowawcza. To powołanie ogarnęło całe jego życie. Stał się samotnym przybranym ojcem niezliczonej liczby dzieci, co spuentował kiedyś: „Za syna wybrałem ideę służenia dziecku i jego sprawie”.

Pisał, że wychowanie dzieci powinno opierać się na miłości, szacunku i empatii. W jego opinii każdy młody człowiek powinien mieć prawo do godnego traktowania i zrozumienia – to przekonanie zawarł w swojej najważniejszej publikacji „Jak kochać dziecko”, do dziś uważanej za kanon literatury pedagogicznej. Zebrane przez niego tezy w postaci przykazań stanowią esencję wychowania przedstawioną w krótkich, męskich słowach.

Pierwsze przykazanie brzmi: „Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony”. – To klasyczna sytuacja, kiedy roszczenie dziecka: „Kup mi to!” spotyka się z oporem ze strony rodziców i kończy się sceną rozpaczy kilkulatka walącego pięściami o podłogę – komentuje Irena Nowakowska, psycholog i terapeutka dziecięca. – Korczak mówi, że dzieci potrzebują granic, bo to sprawia, że czują się bezpiecznie. Nie znaczy to, że nie będą ich testować, ale rodzice muszą być konsekwentni. O tym mówi drugie przykazanie – o stanowczości, która nie oznacza agresji, ale przekonanie, że to, co mówimy, jest ważne i niezmienne. Dotrzymujmy więc słowa zarówno w kwestii zakazów, jak i obietnic – dodaje.

 


 

DEMOKRATYCZNY DOM

Dziełem życia Korczaka był Dom Sierot w Warszawie przy ul. Krochmalnej 92, prowadzony przez ponad 20 lat. Miejsce to wyprzedzało ówczesne standardy opieki nad dzieckiem. Stary Doktor razem ze swoją współpracownicą Stefanią Wilczyńską stworzył oryginalny program wychowawczy. Kładziono w nim nacisk na odpowiedzialność za siebie i innych, łącząc ją z uspołecznieniem i wychowaniem do pracy, a także na idee samoorganizacji dzieci i demokrację. Wychowankowie mieli prawo do swobodnego wyrażania opinii i uczestniczenia w podejmowaniu decyzji dotyczących życia w domu. Stary Doktor wiedział, że dzieci, które w przyszłości opuszczą jego placówkę, nie będą miały wsparcia rodziny, muszą więc być dojrzałe i samowystarczalne. Dlatego postulował, aby „nie chronić dziecka przed wszystkimi konsekwencjami, bo czasem warto nauczyć się też rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych”.

– To słowa, które dziś mogą zaskoczyć, bo ochrona dziecka przed niebezpieczeństwami jest jednym z naszych głównych celów. Ale czy warto włączać w to konsekwencje złego zachowania? Korczak chce powiedzieć, że dając dziecku swobodę decyzji, musimy liczyć się z tym, że nie zawsze podejmie tę właściwą. I warto, aby znało też jej skutki. To pomoże mu lepiej zadecydować w przyszłości – zaznacza Irena Nowakowska.

W kwestii wychowania do odpowiedzialności Stary Doktor radził też: „Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia, że przyjmuję postawę głupio dorosłą”. W kolejnych punktach dodawał, aby nie zwracać dziecku uwagi przy innych. – Dzieci chcą, żeby traktować je po partnersku. Czują wówczas pokładane w nich zaufanie i nie chcą go zawieść – podkreśla Katarzyna Kempista, pedagog i nauczycielka wczesnoszkolna. – Kiedy mówię dziecku coś ważnego, staram się, aby nasze oczy znalazły się na tym samym poziomie. Mam wrażenie, że wtedy jestem bardziej rozumiana, a uczeń zdobywa to, o co często tak nieskutecznie walczy swoim złym zachowaniem – moją uwagę.

 


 

ZRZĘDZENIE IDEAŁU

Podczas wojny Dom Sierot znalazł się w polu bombardowań, a wówczas Korczak zabiegał o pomoc i dary dla dzieci. Kiedy zaś wraz z wychowankami trafił do getta, zaczęła się walka o przetrwanie. Wykształcony lekarz wykłócał się o każdy worek kartofli i każdą główkę kapusty, aby nakarmić dzieci. W tym samym czasie opowiadał wychowankom bajki, uczył ich i robił wszystko, aby ich życie wyglądało możliwie normalnie. Mimo że sytuacja była bardzo trudna, nie okłamywał dzieci, ale wspierał je i chronił.

– Współcześnie, choć nie wisi nad nami bezpośrednie zagrożenie, dzieci też zmagają się z różnymi lękami. I tu Korczak przypomina: „Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie” – wskazuje Irena Nowakowska. – Każdy wiek ma swoje obawy i strach towarzyszy dzieciom na co dzień. Nie możemy jednak ośmieszać czy umniejszać ich lęków, lecz mamy starać się im towarzyszyć w trudnych chwilach.

W ten sposób Korczak wskazuje, jak ważne były dla niego dzieci i ich emocje, ale także ich myśli, pisze więc kolejne przykazanie: „Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić o wyjaśnienia ciebie, poszukam ich gdzie indziej”. Przestrzega też, aby nie robić z siebie „nieskazitelnego ideału”, bo jak dodaje: „Prawda na twój temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia”. Jak podkreśla Irena Nowakowska, dużo w tych słowach pokory, która buduje więź z dzieckiem. – Przepraszając dziecko, nie tracimy autorytetu. „Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej nawet ci się nie śniło” – cytuje słowa Korczaka psycholog.

 


 

NIE BÓJ SIĘ MIŁOŚCI

– W przykazaniach Korczaka jest wiele stwierdzeń, które pozornie uderzają w autorytet rodziców. Ale jeśli się zastanowić, to mają głęboki sens – podkreśla Katarzyna Wójcik, mama Bartka i Kuby. – Odkąd je znam, dużo łatwiej przychodzi mi porozumiewać się z synami. Nie boję się przepraszać, kiedy przeholuję ze swoim autorytetem, staram się być konsekwentna i pilnuję, żeby „nie zrzędzić”, jak to pięknie ujął Korczak.

Katarzyna Kempista przypomina inne powiedzenie Starego Doktora: „Nie ma dziecka – jest człowiek”. – Te słowa wiszą w naszym pokoju nauczycielskim. I warto, aby miał je w pamięci każdy, kto próbuje dzieci poniżać, zawstydzać czy szantażować. Nie zawsze my dorośli mamy rację, a nasz wiek, wzrost czy władza nie dają nam prawa uzurpować sobie poczucia wyższości. Staram się o tym pamiętać, kiedy patrzę na dzieci z perspektywy swojego biurka – mówi pedagog.

Na koniec Korczak pozostawił jeszcze jedną, najważniejszą radę. Przypieczętował ją swoją decyzją, gdy 6 sierpnia 1942 r. wyruszył z wychowankami w drogę do obozu zagłady w Treblince. Jego wybór był konsekwencją całego życia i wypełnieniem przykazania: „Nie bój się miłości. Nigdy”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka Polskiego Radia, absolwentka dziennikarstwa i psychologii


marta.kawalec@polskieradio.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 lipca

Piątek, XVI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 13, 18-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do św. Szarbela 19-27 lipca



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter