27 lipca
sobota
Lilii, Julii, Natalii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Siostry bazylianki pomagają w Zaporożu

Ocena: 0
297

Było i jest pewne niebezpieczeństwo, ale dopóki mamy jak pomagać, to postanowiłyśmy tutaj zostać – wskazuje s. Lukija Muraszko OSBM.

Fot. Pixabay - CC0

Jak zaznacza s. Muraszko, jedna z posługujących w Zaporożu bazylianek, wsparcie, w jakim z innymi bazyliankami ona pośredniczy, dotyczy samego miasta Zaporoża, ale nie tylko.

Na przykład czasem jeździmy w stronę Orichiwa, m.in. do Czerwonego Jaru, gdzie wciąż mieszka ponad dwadzieścioro dzieci

– wskazuje zakonnica. Opowiada, jak pociski przelatują tam nad głowami ludzi, najczęściej skierowane gdzieś dalej. Miejscowi „widzą lecące rakiety, słyszą je każdego dnia. Już rozróżniają wylot i przylot, które są ukraińskie, a które rosyjskie” – podkreśla s. Muraszko.

Jak dodaje, takie życie nie jest proste. Ludzie „mieszkają w piwnicach, w jakichś innych miejscach, tam nocują, świadomi, że prędzej czy później coś może uderzyć ich dom”. Władze nakazują ewakuację, ale miejscowi nie mają dokąd iść. Zakonnica wspomina:

Jedna z kobiet mi mówi: «tutaj my wszyscy to niepełnosprawni i starcy. Dokąd się udamy?».

S. Muraszko podkreśla również: „dla nich ziemia to wszystko”.

Bazylianka zauważa, że mnóstwo ludzi w wyniku wojny straciło swój dobytek życia. Ich podejście do tej sytuacji jednak z czasem ulega zmianie.

Na początku, kiedy pojechałyśmy do wioski i wróciłyśmy, to niektórzy jeszcze przychodzili i pytali: «Widziałyście tam mój dom? Czy jest cały, są okna? Czy dach stoi?»

– wspomina zakonnica. Dodaje następnie:

A teraz bardziej sobie odpuścili i zaakceptowali sytuację.

Mówi, że wielu teraz myśli następująco: „jak nie ma, to nie ma, dobrze, że się żyje”.

S. Muraszko jako przykład wspomina jedno kazanie na Zwiastowanie. Ksiądz wtedy pytał, odnosząc się do nazywania Maryi „błogosławioną między niewiastami”: „Kiedy my jesteśmy błogosławieni? Co dla nas stanowi błogosławieństwo?”. Kapłan szukał następnie odpowiedzi, jak dobra praca czy dobra rodzina. Wtedy dwie mieszkające tam kobiety z Mariupola, które siedziały z tyłu i słuchały kazania, powiedziały:

Cóż, jesteśmy błogosławieni, ponieważ żyjemy

I można sobie uświadomić, że takie proste dwa słowa, a to jest esencja kazania

– zaznacza s. Muraszko.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 lipca

Piątek, XVI Tydzień zwykły
Wspomnienie św. Joachima i Anny, rodziców Najświętszej Maryi Panny
Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc dzięki swojej wytrwałości.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 13, 18-23
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do św. Szarbela 19-27 lipca



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter