Świat został stworzony przez Boga jako zróżnicowany, z dwiema płciami, co według Stwórcy jest bardzo dobre.
![](imgs_upload/zdjecia/202406/mezczyzna_i_kobieta.jpg)
W Muzeum Narodowym w Warszawie eksponowany jest obraz Jana de Braya (1627–1697) zatytułowany „Achilles wśród córek Likomedesa”. Odyseusz jest tu przedstawiony po lewej stronie. Na ramionach ma przepaskę, która podtrzymuje kosz z hełmem Achillesa. Achilles, przebrany za kobietę, znajduje się po prawej stronie, za bogato zdobioną skrzynią, przykrytą drogim orientalnym dywanem. Trzyma rękojeść miecza w prawej dłoni, a czubek ostrza opiera na lewej. Pozostałe postacie obserwują go z zaskoczeniem. Elegancka kobieta na pierwszym planie oferuje mu sznur pereł z ozdobnej szkatułki, próbując zamaskować jego pomyłkę.
Temat obrazu czerpie z „Metamorfoz” Owidiusza. Tetyda, nimfa morska, obawiając się, że jej syn zginie w wojnie trojańskiej, przebrała Achillesa za kobietę i oddała go pod opiekę króla Likomedesa, by mieszkał wśród córek króla na wyspie Scyros. Odyseusz wraz z innymi greckimi wodzami został wysłany po Achillesa. Postawili przed dziewczętami stos prezentów: biżuterię, ubrania i inne ozdoby, wśród których znalazły się również miecz, włócznia i tarcza. Kiedy zabrzmiała trąbka, Achilles instynktownie sięgnął po broń, zdradzając swoją tożsamość.
Współcześnie niektórzy mogliby zarzucić Owidiuszowi i malarzowi tej sceny propagowanie stereotypów dotyczących różnic między mężczyznami a kobietami, zwłaszcza że dama, która próbuje ratować Achillesa, jest w nim zakochana i na obrazie widać, że jest w ciąży. Mimo różnych ideologii nie można zaprzeczyć rzeczywistości: świat został stworzony przez Boga jako zróżnicowany, z dwiema płciami, co według Stwórcy jest bardzo dobre.
Mężczyzna i kobieta, stworzeni razem, są przez Boga pożądani jako jedno dla drugiego. Kobieta, uformowana przez Boga z żebra mężczyzny i przyprowadzona do niego, wywołuje okrzyk podziwu, miłości i jedności. Mężczyzna i kobieta są stworzeni „jedno dla drugiego”. Bóg nie stworzył ich jako „części” czy „niekompletnych”. Stworzył ich do wspólnoty osób, w której każde może być „pomocą” dla drugiego. Oboje są równocześnie równi jako osoby i uzupełniają się jako mężczyzna i kobieta. Te różnice są niezbędne nie tylko dla rodziny, ale dla każdej wspólnoty.