Zwykle rodzice pragną, by ich dzieci wiodły spokojne życie i trzymały się z dala od kłopotów.
![](imgs_upload/zdjecia/202402/nie_kazdy_wariat_ma_racje.jpg)
Pod koniec ubiegłego stulecia Apple zatytułowało Here’s to the crazy ones („Za tych szalonych”) swoją kampanię reklamową, której narratorem był Steve Jobs. Zawierała ona zdjęcia ludzi, którzy mieli pozytywny wpływ na nasz świat i dokonali zmian. Byli to Picasso, Einstein, Gandhi… A oto tekst Steve’a Jobsa: „Za wariatów. Za odmieńców. Buntowników. Wichrzycieli. Tych, którzy są okrągli w kwadratowych dziurach. Tych, którzy widzą rzeczy inaczej. Nie lubią zasad. I nie szanują status quo. Możesz ich cytować, nie zgadzać się z nimi, gloryfikować ich lub oczerniać. Ale nie można ich ignorować. Ponieważ zmieniają rzeczy. Popychają ludzkość do przodu. I choć niektórzy mogą postrzegać ich jako szaleńców, my widzimy w nich geniuszy. Ponieważ ludzie, którzy są na tyle szaleni, by myśleć, że mogą zmienić świat, są tymi, którzy to robią”.
W Ewangelii jest dość dziwny fragment, gdzie się stwierdza, że krewni Jezusa myśleli, iż „postradał zmysły” (Mk 3, 21). Jest to jednak piękna sprawa, gdyż pokazuje, że rodzina Jezusa była zwykłą rodziną, taką jak nasze, ponieważ troszczyła się o Niego. Jezus głosił naukę wielkim tłumom i uzdrawiał ludzi z fizycznych i duchowych dolegliwości, ku zdumieniu rosnącej liczby ludzi, którzy za nim podążali. Co więcej, Jego styl głoszenia Słowa Bożego doprowadził Go do konfliktu z faryzeuszami i uczonymi w Piśmie, którzy spiskowali przeciwko Niemu, co ostatecznie doprowadziło do Jego śmierci. Nic dziwnego, że Jego krewni byli zmartwieni i „przekonani, że postradał zmysły”.
Zwykle rodzice pragną, by ich dzieci wiodły spokojne życie i trzymały się z dala od kłopotów. Martwią się o to, z jakimi ludźmi mają do czynienia dzieci. Jezus nie prowadził spokojnego życia: zadawał się z poborcami podatkowymi, dotykał trędowatych itd. Nic dziwnego, że Jego rodzina się martwiła. Ale jednocześnie wyczuwała, że Jezus nie jest szalony i że wykonuje swoją misję.
Idealiści, a poniekąd i każdy uczeń Jezusą, mogą wyglądać na szalonych. Jednak nie każde dziwactwo jest pożyteczne dla społeczeństwa i nie każde przyczynia się do zdrowego postępu. Myśl Steve’a Jobsa z cytowanej reklamy można kontestować. Zresztą, nie wszystkie rozwiązania systemu Apple są lepsze niż to, co proponuje Android. Nie każdy wariat ma rację.