– Wojownicy Maryi to ruch formacyjny obejmujący cały nasz kraj. Dziękować trzeba Panu Bogu, że wielu młodych mężczyzn zostało poruszonych ideą oddania się na służbę Matce Bożej – powiedział Biskup Romuald Kamiński.
– Będziemy niebawem obchodzić setną rocznice „Cudu nad Wisła”. Kiedy w pierwszej połowie XVII w. do Polski przybyli pijarzy, założyciel wspólnoty św. Józef Kalasancjusz ze swoich wychowanków posłał do naszej ojczyzny księdza Hiacynta Orsellego. Za namową przyjaciół Polaków, którzy mieszkali w Rzymie wstąpił na Jasną Górę i zachwycił się Matką Boską Jasnogórską. Chciał, aby także Warszawa miała szczególną opiekunkę. Właśnie przez swoje działania sprawił, że został namalowany obraz Matki Boże Łaskawej, który czcimy obecnie. Uroczysta koronacja i odsłonięcie obrazu nastąpiło w maju 1651 roku – przypomniał Biskup.
– Bardzo pragniemy, aby kult Matki Bożej Łaskawej na powrót wrócił na właściwe miejsce Chcemy w ten sposób dziękować Opatrzności Bożej przez pośrednictwo Matki Bożej Łaskawej za zwycięstwo w 1920 roku. Ten rok jest szczególny. To Jej obecność dwukrotna 14 i 15 sierpnia na polach bitewnych między Radzyminem, a Osowem jest dla nas tego najlepszym przykładem – podkreślił.
Wojownicy Maryi aktywnie wspierają diecezje warszawsko-praską w powstaniu pomnika-wotum Matki Bożej Łaskawej w Radzyminie. Mariusz Wójcik ze wspólnoty tłumaczy, na czym polegają trzy filary działania. – Pierwsza to modlitwa, druga to zachęcanie poprzez promocje w naszych mediach społecznościowych, przedstawianie historii i powodu dla którego pomnik powstaje. Po trzecie każdy z nas wpłaca dobrowolną sumę na budowę . Podejmujemy także różnego rodzaju akcje, które mają za zadanie pomóc zebrać środki – mówi.