Z dr. hab. Robertem Gwiazdowskim, ekspertem z Centrum Adama Smitha, rozmawia Irena Świerdzewska
Część pieniędzy odkładanych w OFE na emerytury zainwestowano w akcje Agory. Jak Pan to ocenia?
Kiedy powstawały Otwarte Fundusze Emerytalne, kupowanie akcji Agory nie wydawało się złym posunięciem, bo mało kto przewidywał taki rozwój mediów społecznościowych, do jakiego doszło. Kupowanie akcji Agory, Financial Times czy innych koncernów, które mają prasę papierową, takiego sensu już po roku 2007-2008 nie miało. Nie śledziłem, jak długo potem PZU kupowało akcje Agory.
Czy gdyby nie było dofinansowywania „Gazety Wyborczej” przez reklamy Spółek Skarbu Państwa, to wartość Agory byłaby inna?
Z całą pewnością byłoby gorzej, ale teraz z kolei można się spodziewać większej liczby reklam Spółek Skarbu Państwa w innych tygodnikach. To jest wada tzw. upolitycznienia gospodarki, z którym mamy do czynienia. Rządzący wykorzystują strumienie pieniędzy do wspierania tych, którzy ich wspierają. Kogo innego wspierała PO, kogo innego będzie teraz wspierał PiS. Jeżeli nam się to nie podoba, to sprywatyzujmy Spółki Skarbu Państwa. Jeżeli odrzucamy prywatyzację, to takie same prawo wyboru miejsca ogłaszania reklam ma dzisiaj obecny prezes Spółki Skarbu Państwa, jak prezes przed czterema laty.
Czy OFE mają szansę przetrwać?
Od początku byłem przeciwnikiem OFE, ale jestem również przeciwnikiem ich administracyjnego likwidowania. Mogliśmy, podobnie jak premier Orbán na Węgrzech, pozwolić ludziom, by sami zadecydowali o OFE, ale niestety zabraliśmy się do likwidowania OFE od niewłaściwej strony. Czy OFE w obecnej postaci mają szansę przetrwać? Moim zdaniem system emerytalny wymaga całkowitej zmiany. Finansowanie emerytur ze składek ubezpieczeniowych podwyższa koszty pracy, obniża wysokość wynagrodzeń, więc docelowo w modelu emerytury obywatelskiej równej dla wszystkich nie ma miejsca dla OFE. Na razie OFE będą funkcjonowały, chyba że zdarzy się załamanie gospodarcze w roku 2018-19 i wówczas rząd będzie musiał sięgnąć po środki z OFE. Tak jak w 2012 r. zrobił minister Rostowski.
Czy to oznacza, że rząd mógłby przejąć Agorę?
Głosami PZU na zgromadzeniu walnym akcjonariuszy rząd może przejąć Agorę, dokładnie tak samo jak było z PKN Orlen. Rząd bezpośrednio w Orlenie ma dwadzieścia kilka procent akcji. Kontrolę nad Orlenem zapewnia rządowi posiadający jego akcje PZU i inni akcjonariusze, w sumie ponad 50 proc. udziałów. Skoro na zgromadzeniu PKN Orlen PZU głosuje zgodnie z wolą rządu, zapewne tak samo będzie na zgromadzeniu Agory.
***
Udział OFE w Agorze SA:
- Powszechne Towarzystwo Emerytalne PZU SA (OFE PZU Złota Jesień oraz DFE PZU) – 15,93 proc. kapitału
- Nationale-Nederlanden Powszechne Towarzystwo Emerytalne SA – 14,28 proc. kapitału
- Aegon Powszechne Towarzystwo Emerytalne SA – 6,89 proc. kapitału
Dane za www.agora.pl
rozmawiała Irena Świerdzewska |