–W najprostszym rozumieniu Centralny Rejestr Faktur to możliwość posiadania przez ministerstwo informacji o wszystkich fakturach, które w Polsce są wystawiane. Jeżeli tak zdefiniujemy rejestr, to będziemy go mieć po 26 lutego przyszłego roku. Wtedy bowiem uzyskamy pliki JPK_VAT od wszystkich podatników, uzyskamy informacje o każdej fakturze VAT wystawionej przez podatnika VAT w Polsce – powiedział Śliż.
Według niego biorąc pod uwagę, że nowe obowiązki dotyczące JPK wejdą w życie 1 stycznia 2018 r., można uznać, że CRF powstanie po tej dacie.
Śliż zaznaczył, że na obecną chwilę nie jest planowane utworzenie rejestru faktur będącego dodatkowym narzędziem – bazą, w której byłyby przechowywane wszystkie faktury VAT, i w której wszystkie faktury VAT byłyby wystawiane.
– Na tę chwilę nie jest to kierunek, w którym chcemy iść. Wydaje się, że byłaby to zbyt duża ingerencja w gospodarkę, budowanie czegoś zupełnie od nowa. Trzeba uwzględnić to, że systemy fakturowania elektronicznego istnieją na rynku od kilkudziesięciu lat i dobrze funkcjonują (…). Naszym zdaniem rozwijanie koncepcji CRF powinno opierać się na danych, które uzyskujemy w JPK – powiedział.
Wskazał, że resort chciałby, aby na bazie danych z JPK można było stworzyć zwrotny kanał komunikacyjny z podatnikiem, żeby mógł on uzyskać informację o tym, czy faktury, które zaraportował w formie JPK – zwłaszcza zakupowe – zostały zarejestrowane w repozytorium MF przez ich wystawcę.
Dałoby to firmie gwarancję, że faktura, która do niej trafiła, jest autentyczna, fiskus o niej wie, co w konsekwencji gwarantowałoby, że można bezpiecznie odliczyć VAT.
MF rozważa też danie podatnikowi szansy na naprawienie błędu bez jakichkolwiek sankcji. W tej koncepcji czynności administracyjne byłyby rozpoczynane, gdyby podatnik z tej szansy nie skorzystał. Obecnie, jeżeli pojawi się błąd w JPK, to informacja o tym trafia do urzędu skarbowego, który podejmuje formalne kroki, wszczynając np. postępowanie sprawdzające.
– System byłby bardziej przyjazny, mniej opresyjny – ocenił Śliż.
Druga rzecz, którą rozważa MF, to skrócenie terminu składania plików JPK. – To kierunek, w którym zmierza cały świat. Wychodzimy od terminu miesięcznego, ale po jakimś czasie – na pewno nie nastąpi to wkrótce – będziemy go skracać – wskazał Śliż.
Podkreślił, że teraz resort finansów chce przede wszystkim nauczyć przedsiębiorców prawidłowego składania JPK.
– Podstawowe zadanie dla nas w tej chwili, to doprowadzenie do tego, żeby 1,6 mln podatników, a nie 100 tys. podatników, potrafiło składać prawidłowo pliki JPK. To będzie zadanie na pierwszą połowę przyszłego roku. W tym czasie nie planujemy żadnych specjalnych ruchów odnośnie JPK. Jak okaże się, że podatnicy sobie radzą, będziemy mogli zastanawiać się nad tym, czy nie uruchomić tych dodatkowych funkcjonalności – wskazał dyrektor Śliż. (PAP)