Procesja Pogrzebu rozpoczęła się w Domku Matki Bożej od uroczystych nieszporów, którym przewodniczył bp Artur Miziński. Sekretarz KEP przypominał w kazaniu, że kalwaryjskie dróżki wielokrotnie przemierzał Karol Wojtyła wraz ze swoim kilkuletnim synem, „nie przypuszczając wtedy, że tym samym wpływa na życie i wiarę przyszłego papieża i świętego”.
Przywołał także moment, kiedy po śmierci matki Karola ojciec oddał go pod opiekę Matki Bożej. „Zobaczcie, jak doskonale testament Chrystusa wypowiedziany ustami swojego ojca wprowadził w życie mały Karol. Wziął Maryję za swoją Matkę, oddał Jej się cały. Nie skończyło się na tej jednej wizycie. Ojciec i syn wielokrotnie pielgrzymowali na Kalwarię, by powierzać Maryi swoje troski, problemy i wątpliwości, a po śmierci ojca Karol przybywał tu najpierw jako młodzieniec, później kapłan, biskup i jako papież. Jako swoje zawołanie biskupie przyjął słowa Totus Tuus Maria i zachował je do swojej śmierci” - podkreślał kaznodzieja.
Według niego, jest to przykład wiary, która zaczęła się w domu rodzinnym i rozwijała w oparciu o przykład wiary rodziców. – To jest wasze zadanie: zaszczepić wiarę w waszych dzieciach i przyprowadzać je tutaj, do naszej Matki. Nie wolno wam zrzucić tej odpowiedzialności na katechetów czy księży w waszych parafiach! - apelował bp Miziński, dodając, że pierwsze kroki w wierze, pierwsze modlitwy, nawyk uczęszczania na Mszę św. dziecko musi wynieść z domu. – I nie chodzi tu o wyuczenie dziecka pacierza, ale o wspólną modlitwę, wspólną niedzielną i świąteczną Eucharystię, i życie Ewangelią na co dzień w waszych domach - zaznaczył.
Hierarcha stwierdził, że jest to najważniejszy warunek zachowania silnej wiary w przyszłych pokoleniach Polaków. – Teraz my jesteśmy odpowiedzialni za kształt Ojczyzny, ale już za kilkanaście lat ster przejmie kolejne pokolenie młodych Polaków i od nas zależy, jakie wartości będą dla nich ważne. Jeśli w waszych domach będzie wciąż krzyż, wspólna modlitwa i Bóg na pierwszym miejscu, dostrzegą to młodzi i odnajdą sens w swoim życiu - tłumaczył pątnikom biskup. – Jeśli dzieci zobaczą, że szanujecie ludzkie życie i nie zgadzacie się na zabijanie dzieci czy starszych i schorowanych osób w imię fałszywej wolności i tolerancji, będą przestrzegać najwyższej wartości życia i będą postrzegać tę drogę jako jedynie właściwą - zaznaczył.
Bp Miziński podkreślił jednak, że warunkiem skuteczności świadectwa życia Ewangelią na co dzień jest jego autentyczność. – Młodzi potrzebują autorytetów i nic nie stoi na przeszkodzie, aby tymi autorytetami byli przede wszystkim rodzice. Widząc swoich rodziców żyjących wiarą będą zakładać silne Bogiem rodziny, których wzór wynieśli z rodzinnego domu - przekonywał i zaapelował, by to ważne zadanie przekazania wiary następnemu pokoleniu powierzać Matce Bożej.
W tradycyjnej procesji na Dróżkach Matki Bożej wędrowały asysty, orkiestry i pątnicy w strojach ludowych. Do sanktuarium przybywa też coraz więcej młodych osób, które tradycyjnie w wigilię głównych uroczystości uczestniczą w dniu młodzieży. W sobotę wieczorem Mszy z udziałem kapłanów wyświęconych w tym roku na Placu Rajskim przed bazyliką będzie przewodniczył krakowski biskup pomocniczy Jan Szkodoń.
W niedzielę odbędą się główne uroczystości odpustu Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Będzie im przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
Kalwaryjskie uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny należą do największych odpustów maryjnych w Polsce.