„Pokładamy w was wielką nadzieję! Można wam ufać i na przyszłość” – mówił kard. Stefan Wyszyński do młodzieży w Marcu ’68.
Prymas Tysiąclecia zawsze stawał w obronie osób represjonowanych przez władze komunistycznej Polski. Tak było też w Marcu ’68. Prymas bronił młodzieży, która w kilkunastu miastach Polski domagała się wolności i praw przynależnych każdemu człowiekowi; bronił posłów koła „Znak”, którzy w sejmie upomnieli się o młodzież, a także wystąpił przeciw antysemityzmowi, który jest zaprzeczeniem miłości chrześcijańskiej.
Za młodzież w szpitalach i więzieniach
Młodzież „wystąpiła z postulatami, które zdziwiły tych, którzy nami rządzą. Zażądała szacunku dla siebie, prawdy, wolności, uszanowania sumienia i światopoglądów. Zamówienia – w pełni usprawiedliwione!” – to słowa kard. Wyszyńskiego z 18 kwietnia 1968 r., wypowiedziane do grupy młodzieży, którą – co też znaczące – przyjął w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich. W tym przemówieniu zauważył też: „Może Kościół przez nieustanne przypominanie praw osoby ludzkiej przyczynił się do uformowania kultury duchowej młodzieży i uwrażliwił ją na wartość osoby ludzkiej”.
Warto o tym przypominać w kontekście współczesnej debaty o Marcu ’68, wskazującej głównie na lewicowe źródła protestu. A przecież protest młodych w Warszawie, podchwycony przez młodzież w kilkunastu innych ośrodkach kraju, nie tylko akademickich, odbył się zaledwie dwa lata po obchodach Milenium Chrztu Polski, których forma wyzwalała zachowania religijne, ale także społeczne, obywatelskie w właściwym tego słowa znaczeniu. Prymas to marcowe wystąpienie do młodych zakończył słowami: „Pokładamy w was wielką nadzieję! (…) Można wam ufać i na przyszłość”.
Te pełne nadziei słowa padły na spotkaniu zamkniętym, nie były cytowane – nawet w prasie kościelnej – z powodu, oczywiście, cenzury! Ale były inne, publiczne wystąpienia prymasa w obronie młodych. Po raz pierwszy 18 marca w kościele akademickim św. Anny w Warszawie, gdzie kard. Wyszyński modlił się za młodzież „cierpiącą w szpitalach i więzieniach”, a także za rządzących, by nie zapomnieli, że „sprawować władzę to znaczy z pokorą służyć człowiekowi”.
Już trzy dni później, 21 marca 1968 r., Konferencja Episkopatu Polski przyjęła list do premiera Józefa Cyrankiewicza oraz Słowo do wiernych. List przygotował prymas Wyszyński, i był to bardzo ostry tekst. Biskupi domagali się w nim od rządu: wypuszczenia młodzieży z aresztów i więzienia, zaniechania drastycznych metod karania i śledztwa, rzetelnego informowania społeczeństwa o wydarzeniach oraz wpłynięcia „na władze bezpieczeństwa, by nie stosowały anachronicznych środków represji, tak bardzo skompromitowanych we wspomnieniach naszego narodu”.
Padły też w liście słowa, które przez władze PRL zostały zlekceważone: „Pałka gumowa nigdy nie jest argumentem dla wolnego społeczeństwa, budzi najgorsze skojarzenia i mobilizuje opinię przeciwko ustalonemu porządkowi. Władza państwowa nie może zastąpić rozsądku i sprawiedliwości społecznej pałką gumową”. W drugim dokumencie, Słowie do wiernych, odczytanym z ambon, a przygotowanym przez kard. Karola Wojtyłę, biskupi pisali m.in. o modlitwie za młodzież i przypominali o prawach, które są należne każdemu człowiekowi z racji jego godności: do prawdy, wolności, sprawiedliwości, miłości.
Naród, który chce być wolny
W Marcu ’68 nastąpiło naprawienie relacji pomiędzy prymasem Wyszyńskim a posłami koła „Znak”, które w poprzednich latach oscylowały między zawieszaniem ich a wznawianiem. Powodów było kilka – główny to tzw. Opinia, opracowana przez Stanisława Stommę i rozpowszechniona w 1963 r. w czasie sesji Soboru Watykańskiego II – ale także krytyczna ze strony „Znaku” ocena koncepcji Wielkiej Nowenny i programu milenijnego, jak również brak wsparcia w sejmie dla listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r. Posłowie „Znaku” nie wystąpili też w sejmie w 1966 r. w obronie prymasa i represjonowanych uczestników zajść milenijnych np. w Warszawie – a było ponad stu zatrzymanych, kilkadziesiąt osób skazano na kary grzywny i aresztu.
W Marcu ’68 koło poselskie „Znak” stanęło zdecydowanie po stronie młodzieży. Posłowie „Znaku” wystosowali do rządu interpelację, ale zamiast odpowiedzi 11 kwietnia zostali brutalnie zaatakowani przez posłów partyjnych. Prymas mocno to przeżył, na co m.in. wskazują zapisy w dzienniku Pro memoria. Jeszcze tego samego dnia wieczorem w katedrze warszawskiej nazwał wydarzenia w sejmie „widowiskiem nienawiści”. W liście zaś do posła Jerzego Zawieyskiego nazwał wydarzenia w sejmie „obłędnym tańcem »martwych dusz«”.