4 kwietnia wspominamy św. Izydora (ok. 560 - 636), biskupa i doktora Kościoła. Kanonizował go Papież Klemens VIII w 1598 r. Doktorem Kościoła został na mocy decyzji Innocentego XIII. Jego relikwie znajdują się w hiszpańskim Leon. Jest patronem Hiszpanii, internautów, informatyków, programistów.
Św. Izydor urodził się w bardzo religijnej rodzinie w Kartagenie (Hiszpania). Dwóch jego braci zostało biskupami, a siostra przełożoną klasztoru (wszyscy z czasem zostaną ogłoszeni świętymi). Wcześnie osierocony, Izydor wychował się u swego brata Leandra, biskupa Sewilli. Pod jego okiem, korzystając z bogatej biblioteki kościelnej, zdobył staranne wykształcenie.
Po śmierci brata, objął po nim biskupstwo i dał się poznać jako gorliwy pasterz: nawracał Wizygotów, organizował synody, zakładał domy zakonne i przytułki dla biednych, zyskując z czasem miano najwybitniejszego nauczyciela wiary w Hiszpanii. Świadom znaczenia wiedzy i wykształcenia, starał się, aby w każdej hiszpańskiej diecezji powstała biblioteka i szkoła katedralna, w której oprócz teologii, uczono by także prawa, medycyny i literatury. Sam był wielkim miłośnikiem książki. Widział w niej narzędzie do poznania Boga i stworzonego przez Niego świata. Nieustannie zachęcał więc swoich wiernych do czytania.
Z ksiąg „Sentencji” św. Izydora: „Kto chce być zawsze z Bogiem, powinien często modlić się i czytać. Albowiem, kiedy modlimy się, rozmawiamy z samym Bogiem, kiedy natomiast czytamy, Bóg mówi z nami. Wszelki postęp ma swój początek w czytaniu i w rozważaniu. To, czego nie wiemy, poznajemy z lektury, to zaś, czego nauczyliśmy się, utrwalamy w pamięci przez rozważanie. Czytanie świętych ksiąg przynosi podwójną korzyść: wyrabia zdolność umysłu do pojmowania, oraz odwraca człowieka od marności światowych i prowadzi do umiłowania Boga”. (3, 8-10)
Legenda głosi, że w dzieciństwie Izydor miał kłopoty z nauką. Któregoś dnia, zrozpaczony tym, że nie może opanować zadanego materiału, wybiegł za miasto, usiadł przy studni i gorzko płakał. W pewnej chwili podeszła tam kobieta po wodę i ciągnąc wiadro narzekała na powstałe na walcu bruzdy i dziurawe od spadających kropel kamienie. „Jeśli sznur może wyżłobić twarde drewno, a miękka woda skruszyć kamień, to dlaczego ja, z pomocą Bożą, nie miałbym zdobyć wiedzy” – pomyślał Izydor. Zdobył ją szybko i to jaką! Mówiono, że polotem dorównywał Platonowi, wiedzą – Arystotelesowi, wymową – Cyceronowi, a nauką – św. Augustynowi. Rzeczywiście, był jednym z najbardziej uczonych mężów swego czasu, a jego główne dzieło 20-tomową „Etymologię”, uznaje się za pierwszą w świecie encyklopedię, zawiera bowiem syntezę całej ówczesnej wiedzy. Z tego powodu, jako twórca pierwszej w historii bazy danych wybrany został przez hiszpańskich internautów za patrona internetu.
Był też gorącym patriotą. Z miłości do swojej ojczyzny napisał pierwszą historię Hiszpanii. Ktoś powiedział, że Opatrzność powołała go, aby po okresie najazdów barbarzyńskich przywrócił Hiszpanii utracony blask, i aby po tylu klęskach, jakich doznała, jej dzieci nie zgubiło nieuctwo i zacofanie.
Trawiony nasilającą się chorobą, Izydor spędził ostatnie miesiące swego życia na modlitwie. Przeczuwając zbliżającą się śmierć, kazał zanieść się do katedry, gdzie w obecności kapłanów i ludu zdjął swoje biskupie szaty, wdział wór pokutny, posypał głowę popiołem i ze łzami odbył publiczną spowiedź. Błagał, aby odpuszczono mu winy i modlono się za niego. Po przyjęciu Wiatyku pożegnał się z wszystkimi pocałunkiem pokoju. Zaniesiony do swojej celi, zmarł trzy dni później, 4 kwietnia 636 roku. Do dnia dzisiejszego uchodzi za najwybitniejszego z biskupów, jakich wydała Hiszpania.